rozdział 3

4.4K 77 5
                                    

Z perspektywy Natalie

Obudziłam się z mocnym bólem głowy. Otworzyłam oczy i NIE BYŁAM W SWOIM POKOJU !!! Gdzie ja jestem ? Wstałam z łóżka, ale zakręciło mi się w głowie i upadłam. Po chwili usłyszałam otwieranie się drzwi i głos jakieś kobiety.

- O Boże! Dziecko, co się stało? Chodź, pomogę Ci wstać. - powiedziała starsza Pani i pomogła mi wstać, a następnie położyć się na łóżku.

- Zakręciło mi się w głowie i upadłam. - wyszeptałam, ale tak by ona mnie usłyszała.

-Nie powinnaś wstawać. Poczekaj zawołam Alexa. - odeszła od łóżka i wyszła na korytarz. Po chwili wróciła z NIM. To był ten mężczyzna z klubu. Teraz mogłam mu się bardziej przyjrzeć, tym bardziej, że miał na sobie tylko czarne bokserki. Już po chwili wkradł mi się lekki uśmiech na twarzy, pomimo złego samopoczucia. Jest wysokim szatynem o czarnych oczach z wyrzeźbioną klatą. Na sam jego widok zrobiło mi się gorąco.

- Co się stało? - spytał z zatroskanym głosem mężczyzna.

- Zakręciło mi się w głowie i upadłam - powtórzyłam, a czarujące oczy mężczyzny zwróciły się w moją stronę. Podszedł do łóżka i przykucnął. Złapał mnie za dłoń i spojrzał w oczy.

- Jak się czujesz? - zapytał

- Lepiej, ale głowa mnie boli - powiedziałam.

- Zadzwonię po lekarza, a ty Mario idź zobacz jak się czuje brunetka i powiedz Liamowi, żeby z nią został - rzekł do starszej kobiety i wstał - Zaraz wracam - powiedział do mnie i wyszedł, prawdopodobnie zadzwonić do lekarza.

Leżałam rozglądając się po pokoju na powrót mężczyzny lub Marii. Pokój był w urządzony w szarościach. Łóżko stało naprzeciwko drzwi, a nam nim wisiał obraz na płótnie, przedstawiający drzewo nocą odbijające się w wodzie. Po lewej stronie od wejścia były dwie pary drzwi. Jedne domyśliłam się, że prowadzą do łazienki, ale co do drugich, nie miałam pojęcia. Natomiast ściana po prawej stronie była cała w zabudowanej szarej drewnianej szafie. Obok drzwi stał jeszcze czarny fotel, na którym była moja torebka i sukienka. Chwila, chwila. Moja sukienka. To co ja mam teraz na sobie? Odkryłam kołdrę i zobaczyłam, że mam na sobie męską czarną koszulkę. Czy On mnie przebrał ? Byłam tak wściekła jak nigdy, niech no tu przyjdzie, a zrobię mu kazanie. Co za zboczeniec. Chwile później usłyszałam otwieranie drzwi i ujrzałam go w drzwiach, ale ubranego, w czarne jeansy i białą koszulkę, która opinała jego mięśnie.

- Już jestem. Lekarz będzie za 15 minut- powiedział zdejmując moje rzeczy z fotela i siadając na nim.

- Możesz do jasnej cholery powiedzieć czemu tu jestem i czemu mnie przebrałeś, zboczeńcu ?! - powiedziałam, a raczej krzyczałam zdenerwowana

- Hola! hola !- powiedział wstając - Po pierwsze to nie zboczeńcu, bo to nie ja Cię przebrałem, choć uwierz mi chciałbym, tylko Maria to zrobiła, moja gosposia, którą już poznałaś! Po drugie to uratowaliśmy ciebie i twoją przyjaciółkę przed prawdopodobnie gwałtem, więc należy nam się chociażby jakieś dziękuję, a nie wyzywanie od zboczeńców! A po trzecie jesteście u mnie w domu i gdybym serio był zboczeńcem to już dawno bym Cię wykorzystał ,a nie wzywał lekarza! - krzyczał wkurzony i chciał wyjść.

- Poczekaj!- krzyknęłam i stanął w drzwiach obracając się w moją stronę- Może przesadziłam. Przepraszam i dziękuję w swoim i Lily imieniu za ratunek. Faktycznie szarpałyśmy się z jakimiś mężczyznami, ale nie pamiętam z jakiego powodu. Nie wiem czemu mam zaniki pamięci, może za dużo wypiłam - powiedziałam, a on podszedł do mnie, ukucnął przy łóżku i złapał za podbródek tak bym na niego spojrzała.

- Ja też przepraszam. Też przesadziłem. Po prostu nienawidzę jak ktoś mnie bezpodstawnie oskarża. A co do zaników pamięci, dodali wam coś do drinków, prawdopodobnie tabletkę gwałtu

- Może zacznijmy od początku - rzekłam i odsunęłam się od niego, by wyciągnąć dłoń - Jestem Natalie

- Witam Natalie, jestem Alexander, ale możesz mówić mi Alex - podał mi swoją dłoń, a następnie pocałował moją dłoń jak dżentelmen.

- Jaki dżentelmen z ciebie, Alexandrze - powiedziałam śmiejąc się.

- Poznasz jeszcze wiele moich cech, które cię zadziwią

- Pożyjemy, zobaczymy. To ja może pójdę się przebrać i wrócę z Lily do domu. A gdzie ona jest ?

- Jest z moim przyjacielem w pokoju obok. Z tego coś będzie, mówię ci. Później zobaczysz, teraz czekamy na lekarza, a potem zjesz śniadanie i może wtedy cię wypuszczę do domu - powiedział i uśmiechnął się tym czarującym uśmiechem.

- Ale mama zaprosiła mnie na 16.00 na obiad. Obiecałam siostrze, że będę, a po za tym mama zaprosiła koleżankę z synem, bo mam mu urządzić dom. To mój pierwszy klient nie mogę tam nie pójść

- Spokojnie jest dopiero 11.00. Zdążysz. A skoro mówisz, że jesteś projektantką wnętrz to ja mam dom do zaprojektowania. Co prawda w Hiszpanii, a dokładniej w Walencji.

- Muszę być najpóźniej po 14.00 w domu, żebym zdążyła wziąć prysznic, przebrać się, pomalować i uczesać. Trochę to potrwa, nie wiem czy zdążę. A co do twojego domu musiałabym go najpierw zobaczyć.

- Wziąć prysznic możesz u mnie. Ubrania moi ludzie pojechali kupić za pół godziny powinni być. Mam nadzieję, że ci się spodobają, sam wybierałem. Co do kosmetyków to nie wiem. A jeśli chodzi o Walencje polecimy tam, żebyś mogła zobaczyć dom- powiedział z uśmiechem

- Kosmetyki mam w torebce. A pieniądze za sukienkę później ci oddam.

- Nie musisz, potraktuj to jako prezent.

- I tak oddam.

Nagle usłyszeliśmy pukanie do drzwi. Alex wstał mówiąc „proszę" i do pokoju wszedł jakiś mężczyzna.

- Cześć, już jestem. Najpierw byłem zobaczyć do tej drugiej dziewczyny. Nic jej nie jest oprócz bólu głowy i lekkiego zaniku pamięci z dnia wczorajszego - powiedział z tego co wywnioskowałam lekarz .

- Cześć, to dobrze. Wejdź. To jest Natalie - pokazał na mnie - A to jest lekarz, Martin- pokazał na mężczyznę Alex.

- Miło mi - powiedziałam

- Mi również. Alex, jakbyś mógł, wyjdź, chciałbym zbadać pacjentkę - oznajmił Martin, a Alex wyszedł - Boli cię coś ? - spytał

- Tak, głowa

Martin mnie zbadał zadawając przy tym dużo pytań o moje zdrowie. Ostatecznie stwierdził, że nic poważnego mi nie dolega. Martin wyszedł, a chwile później w pokoju pojawił się Alex.

- I co ? - spytał zatroskany

- Nic poważnego mi nie dolega.

- To dobrze, tu masz ubrania na przebranie. Jak się uszykujesz zejdź na dół na śniadanie. - uśmiechnęliśmy się oboje i wyszedł. Wysypałam zawartość torebki na łóżko. Była w niej beżowa sukienka z krótkimi rękawami oraz kopertowym dekoltem, a do kompletu materiałowy pasek w tym samym kolorze, a także czarna koronkowa bielizna. Poszłam do łazienki się umyć. Była urządzona w podobnym stylu co pokój, ale co mnie zdziwiło, był tam i prysznic i wanna. Tylko co wybrać. Prysznic będzie szybszy.

Po umyciu i ubraniu się w ciuchy od Alexa, poszłam zrobić makijaż. Nałożyłam podkład, puder, na rzęsy tusz i na usta pomadkę w kolorze nude. Założyłam buty i już miałam wyjść ale zderzyłam się z czyjąś klatką piersiową.

.........................................................................................................................................................

Następny rozdział najpóźniej we wtorek. Miłego czytania :)

Po prostu mnie kochaj...Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz