rozdział 36

2.2K 53 2
                                    

Z perspektywy Alexandra

Natalie zasnęła, a ja, żeby jej nie obudzić wziąłem ją w stylu panny młodej i zaniosłem do łóżka w naszym apartamencie. Zdjąłem z niej ubrania i założyłem jej jedną z moich koszulek, które tak uwielbia i kurewsko seksownie w nich wygląda. Pocałowałem ją w czoło i przykryłem kołdrą. Wyszedłem zadzwonić do Lily, bo pewnie się martwi.

- Halo. Alex, co tam się u was dzieje ? Dowiem się w końcu ? – usłyszałem spanikowany głos Lily.

- Cześć. Już jest dobrze. Natalie jest ze mną w apartamencie, śpi teraz.

- Ale co się tak naprawdę stało ? Co z tym wspólnego ma Luck?

- Spokojnie, nie panikuj. Nic jej nie jest. Luck porwał Natalie, bo stwierdził, że skoro ona go nie kocha i nie chce być z nim to ze mną też nie może być. Chciał z nią wylecieć za granicę, ale udało się ich znaleźć na lotnisku i już wszystko ok – odpowiedziałem jej co się stało tak po krótce.

- Na pewno nic jej nie jest ? Badał ją lekarz?

- Jeszcze nie, dopiero wróciliśmy, teraz śpi.

- Przekaż jej, żeby do mnie jutro zadzwoniła jak wstanie – poprosiła mnie.

- Jasne. Pa.

- Pa – pożegnaliśmy się i się rozłączyłem.

Został mi jeszcze jeden telefon do wykonania.

- Dobry wieczór, szefie – dobiegł do mnie głos jednego z moich ludzi Willa.

- Cześć, zbierz kilku ludzi i przyjedźcie tu do mnie. Mam kogoś dla was. Trzeba go przewieźć na Sycylię.

- Jasne. Kiedy mamy być ?

- Najlepiej jutro z samego rana.

- Ok. A gdzie jest nasz towar ?

- Chłopacy zawieźli go do magazynu na Carrer de Francesc Baldomar – poinstruowałem go.

- Będziemy jutro tak około 9, bo muszę jeszcze zwołać chłopaków i sam lot nam trochę zajmie.

- Ok – powiedziałem i się rozłączyłem.

Wziąłem czyste bokserki i poszedłem pod prysznic. Chciałem zmyć z siebie wydarzenia z dzisiejszego dnia. Ubrałem bokserki i poszedłem do Natalie, która tak słodko spała. Wszedłem po kołdrę, a ona od razu objęła mnie swoimi ramionami, co odwzajemniłem. Tak przytulony do mojej kobiety zasnąłem.

Z perspektywy Natalie

Obudziłam się z bólem głowy, zapewne spowodowanym wczorajszymi zdarzeniami. Jak sobie o tym przypominam to nie chce mi się wierzyć, że brałam udział w takim czymś. Co wstąpiło w Lucka? Dobra, nie będę się teraz nad tym zastanawiać, tym bardziej, że zaraz łeb mi pęknie.

- I jak? Wyspała się moja księżniczka? – przemówił do mnie zachrypniętym głosem mój mężczyzna.

- Mogło być lepiej, ale nie mogę narzekać, bo spałam z moim księciem – odpowiedziałam z uśmiechem – ale głowa mnie boli – dopowiedziałam.

- Zaraz ci przyniosę na ból głowy i o 11 będzie lekarka.

- Po co lekarka ? Przecież nic mi nie jest.

- Tak na wszelki wypadek. A teraz połóż się i odpoczywaj.

- Przecież nie jestem chora – mimo jego słów wstałam i wyszłam do kuchni.

- Miałaś leżeć.

- Ale nie chce.

- Lubisz mnie drażnić.

Po prostu mnie kochaj...Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz