rozdział 14

2.8K 57 1
                                    

Zdjęliśmy buty i przeszliśmy do salonu, gdzie przywitała mnie Maria.
- Witaj, kochanie. Pięknie wyglądasz.
- Dzień dobry, Mario. Dziękuję.
- Zrobię wam gorącej czekolady, co wy na to ? - zwróciła sie do nas zadowolona Maria.
- Z miłą chęcią sie napiję - odpowiedziałam.
- Ja też  - powiedział Alexander. Maria poszła do kuchni, a mnie Alex złapał za rękę i poprowadził w nieznanym kierunku.
- Myślałam, że będziemy oglądać w salonie - stwierdziłam.
- Po co ? Skoro jest od tego sala kinowa.
- Masz salę kinową ?- zapytałam zdziwiona.
- Tak i nie tylko. Jest tu też basen, siłownia i mała biblioteka.
- Masz czas, żeby korzystać z tego wszystkiego ? - zapytałam, gdy weszliśmy do dużego pomalowanego na granatowo pokoju, w którym na ścianie naprzeciw drzwi wisiał wielki ekran telewizora, a pod nim stała niska, biała komoda, na ktorej stał dekoder i dwa piloty. Na środku pokoju stała biała kanapa w kształcie połkola i dwa w tym samym kolorze fotele. Przed nimi stał niewielki szklany stolik zapełniony przekąskami.
- Z siłownii korzystam codziennie, natomiast z reszty okazjonalnie - odpowiedział. Usiedliśmy na kanapie biorąc miski na kolana. Alexander wziął piloty i włączył netflixa.
- Co oglądamy ? - zapytałam.
- Znalazłem fajną komedie "8 rzeczy, których nie wiecie o facetach".
- Zobaczymy. Może czegoś ciekawego się dowiem - nasze śmiechy rozniosły się po pokoju i włączyliśmy film, który swoją drogą był ciekawy, ale ja swoją uwagę skupiłam na mężczyźnie siedzącym obok. Co nie uszło jego uwadze, bo spojrzał na mnie i uśmiechnął się, na co moje policzki zareagowały rumieńcem. I chyba to zauważył, bo jego uśmiech się zwiększył i objął mnie ramieniem, przysuwając bliżej siebie. Oparłam głowę  na piersi Alexandra, słuchając bicia jego serca. Chwilę później weszła Maria z naszą czekoladą i położyła je na stoliku.
- Pięknie razem wyglądacie - powiedziała półszeptem, jakby nie do końca była pewna, czy dobrze robi mówiąc to i wyszła zamykając drzwi. Spojrzałam się na Alexandra, który był uśmiechnięty, zapewne pod wpływem słów gosposi. Nie miałam pojęcia jak to odebrać, ale wiedziałam jedno zakochałam się w jego uśmiechu. I nie tylko w uśmiechu, ale w całym Alexandrze. Przepadłam. Nawet nie zauważyłam kiedy film sie skończył, a mężczyzna obok mnie szukał już kolejnego. Wstałam i wzięłam miskę z chipsami oraz dwie czekolady, które nie były już gorące, ale ciepłe. Podałam mężczyźnie jego kubek z napojem, kiedy włączał następny film. Oglądaliśmy film popijając czekoladę i jeżdżąc chipsy, kiedy ktoś zapukał do drzwi. Alexander powiedział głośno "proszę", a do środka wszedł wysoki i dobrze zbudowany blondyn.
- Przepraszam, że przeszkadzam, szefie, ale jakiś mężczyzna wykłóca się, że koniecznie teraz musi sie zobaczyć z panną Natalie - obaj mężczyźni spojrzeli się na mnie, czekając na moją reakcję, a ja zastanawiałam się kto to może być i tylko jedna osoba przychodziła mi na myśl. To musiał być Luck. Oni nie mogą sie spotkać, muszę jakoś przegonić Lucka. W końcu odezwał sie Alex.
- Umówiłaś się z kimś ?
- Nie, pójdę zobaczyć kto to. Zaraz wracam - powiedziałam wstając.
- Pójdę z tobą.
- Nie trzeba - i wyszłam razem z blondynem, który prowadził mnie do wyjścia. Założyłam buty i ruszyliśmy w stronę bramy, przy której jak się spodziewałam stał Luck.
- Zostać z panią - zapytał blondyn, który mnie przyprowadził.
- Nie trzeba. Dziękuję. Dam sobie radę - odpowiedziałam grzecznie.
- Jakby coś się działo, to proszę wołać. Będę w pobliżu - powiedział i odszedł. Podeszłam do bramy, gdzie stał uśmiechnięty od ucha do ucha Luck.
- Co tu robisz ? I skąd wiedziałeś gdzie jestem ? Śledzisz mnie ? - powiedziałam półszeptem, nie chciałam żeby ochrona słyszała, bo zaraz Alexander, by wszystko wiedział i zadawał niepotrzebne pytania.
- A może by tak na początek. Cześć. Jak sie masz ? - nabijał się ze mnie.
- Nie pogrywaj ze mną. I zostaw mnie wreszcie w spokoju.
- No dobrze. Już dobrze. Chciałem z tobą porozmawiać.
- Teraz chcesz rozmawiać ? Po tym wszystkim ? Mów czego chcesz i nigdy więcej się do mnie nie zbliżaj - odparłam ze złością.
- Pójdź ze mną na randkę i jeśli ci się nie spodoba, dam ci spokój.
- Czy ty sie dobrze czujesz ? Nigdzie z tobą nie pójdę, a teraz wracaj do domu, bo nachodzeniem mnie nic nie osiagniesz - powiedziałam i ruszyłam w stronę wejścia do domu. Co ja powiem Aleksandrowi ? Muszę coś wymyślić i jakby na złość, wpadłam na kogoś, a właściwie na Alexa.
- Nic ci nie jest ? - zapytał z troską w głosie.
- Nie.
- Kto to był ? - wskazał na odjezdżającego Lucka.
- Mój klient. Chciał koniecznie jutro sie spotkać, bo wyjeżdża na miesiąc, ale mu odmówiłam - skłamałam.
- A skąd wiedział gdzie jesteś ?
- Nie wiem. Może pojechał do mojego mieszkania i jak mnie nie zastał, zapytał sie Lily. A teraz chodź, skończymy oglądać - złapałam go za rękę i pociągnęłam w stronę drzwi.

...............................................................
Przepraszam, że tak późno i taki krótki. W następnym tygodniu wynagrodzę wam to maratonem. Miłego czytania ;)

Po prostu mnie kochaj...Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz