Rozdział 23

170 28 9
                                    

Po kolacji pomogliśmy Oliverowi poukładać naczynia w zmywarce, chociaż uparcie twierdził, że wcale nie potrzebuje naszej pomocy. Oczywiście uparliśmy się, żeby jednak mu pomóc. Sprawnie uwinęliśmy się z ogarnięciem kuchni, Oliver włączył zmywarkę i oparł się o kuchenny blat, przyglądając się nam z uśmiechem na twarzy. Odwzajemniliśmy ten uśmiech, pokonując niewielką, dzielącą nas odległość i objęliśmy szyję chłopaka. Od razu się do nas pochylił, by złączyć nasze wargi w upragnionym pocałunku. Smakował ostrymi przyprawami, zapewne dokładnie tak samo, jak my. Nie przejmowaliśmy się tym, całując go długo i namiętnie. Nie spodziewaliśmy się, że aż tak bardzo zdążyliśmy się stęsknić za jego ustami.

Oliver odsunął się pierwszy i już mieliśmy wyrazić nasze niezadowolenie z tego powodu, gdy chłopak złapał nas za uda i podniósł. Przytrzymaliśmy się jego szyi, kiedy obracał się z nami, a następnie posadził na blacie kuchennym. Przyciągnęliśmy go z powrotem do pocałunku, pozwalając dużym dłoniom zostać na naszych udach, a sami zaczęliśmy ściągać z niego koszulkę. Gdzieś z tyłu głowy odezwał się nasz wewnętrzny głos, przytaczając słowa Liama, że przy następnym spotkaniu z Oliverem nie powinniśmy uprawiać z nim seksu. Możliwe, że nawet byśmy posłuchali tej rady, gdyby nie pewien problem. Mianowicie, bardzo chcieliśmy uprawiać seks z Oliverem.

Model pozwolił nam się rozebrać i dotykać. Przeszedł pocałunkami od naszych ust, wzdłuż szyi i zaczął tworzyć malinki na naszych obojczykach. Ścisnęliśmy go udami, oddychając głęboko i przymykając powieki z przyjemności. Zacisnęliśmy mocniej palce na jego ramieniu, kiedy poczuliśmy, jak nieśpiesznie wyciąga nam koszulkę ze spódnicy. Zaczął od bioder, a następnie przeszedł do brzucha i pleców. Chłodne powietrze wdarło się pod materiał, wywołując na skórze dreszcze. Dopiero wtedy chwyciliśmy go za przedramiona, powstrzymując przed dalszym rozbieraniem nas. Oliver od razu się od nas odsunął, ale ku naszemu zaskoczeniu, na jego ustach malował się delikatny uśmiech. Mimo że w oczach dostrzegliśmy smutek, który próbował ukryć.

– Oliver... – szepnęliśmy, ale on pokręcił głową.

– To nie koniec moich koreańskich niespodzianek – powiedział, łapiąc nas za dłonie i pomagając zejść z blatu kuchennego.

Gdy stanęliśmy z powrotem na podłodze, podniósł z niej swoją koszulkę i bez słowa wyjaśnienia założył z powrotem na siebie. Przyglądaliśmy się mu, nie wiedząc, jak wyjaśnić Oliverowi, że źle zinterpretował nasze zachowanie. Nie chcieliśmy, żeby nas rozbierał, ale chcieliśmy uprawiać z nim seks. Otworzyliśmy usta i nabraliśmy powietrza do płuc, chcąc po prostu to z siebie wyrzucić, jednak na nowo oniemieliśmy, gdy Oliver podszedł do nas i zaczął wsuwać nam wyciągniętą wcześniej bluzkę w spódnice. Robił to tak delikatnie, jakby ubierał małe dziecko. Gdy skończył poprawiać nasze ubrania, cmoknął nas krótko w policzek i złapał za rękę, wyprowadzając z kuchni. Minęliśmy drzwi do sypialni, docierając do salonu.

– Wybrałem nam kilka koreańskich filmów, mam całą listę. Są różne gatunki, romans, horror, kryminalny, katastroficzny. Nie wiem, co lubicie...

– Seks... – palnęliśmy, mając wielką ochotę zapaść się pod ziemię, gdy nawiązaliśmy kontakt wzrokowy z Oliverem.

Gratulację, Sooyun. Nasze zdolności komunikacji właśnie spadły na możliwie najniższy poziom. Już lepiej, jakbyśmy nagle zaczęli mówić do Olivera tylko po koreańsku.

– O koreańskich filmach pornograficznych nie pomyślałem – wydukał. – Ale mam romans z ograniczeniem od dziewiętnastu lat.

– Nie, Oliver, nie o film nam chodziło – westchnęliśmy, przeczesując nerwowo włosy palcami. – Chcemy uprawiać z tobą seks. W kuchni zrobiło się bardzo namiętnie i myśleliśmy, że...

LOTUS BLOSSOMOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz