W sumie nie byliśmy pewni, ile ostatecznie wypiliśmy drinków, ale wracaliśmy do domu w bardzo dobrym humorze. Oczywiście Liam i James zaczęli udawać, że idą w całkowicie przeciwnym kierunku niż my, i poprosili Olivera, żeby nas odprowadził. Gdy odwróciliśmy się ostatni raz, zanim przyjaciel wraz ze swoim chłopakiem zniknęli nam za zakrętem, dostrzegliśmy, jak Liam wykonuje bardzo jednoznaczny gest. Zdecydowanie nie był najlepszą osobą do dawania związkowych rad. Już nie wspominając o tym, że wcale ich nie potrzebowaliśmy. W końcu nie było opcji, żeby między nami a Oliverem było coś więcej niż zwykłe koleżeństwo. Nawet jeśli model nam się podobał wizualnie i, jak się okazało, gdy nie rzuca transfobicznych tekstów, również dobrze nam się z nim rozmawia, to wciąż pozostawał heteroseksualny, a my wciąż nie byliśmy kobietą.
Dzisiejsza noc była zaskakująco przyjemna. Nad Nowym Jorkiem wisiało bezchmurne niebo z białym księżycem w kształcie rogala, a samochody mknęły głównymi ulicami w różnych kierunkach. Było dość ciepło, ale mimo to założyliśmy bluzę, którą wcześniej przynieśliśmy ze sobą w torbie. Oliver szedł obok nas, nie próbował złapać nas za rękę, chociaż mimowolnie co chwilę zerkaliśmy na nasze zwisające blisko siebie dłonie. Nie wyglądał również, jakby miał zamiar nas objąć, a to tylko utwierdzało nas w przekonaniu, że nie ma najmniejszych szans na jakieś romantyczne uczucie między nami a nim. Bez względu na to, jak bardzo w głębi serca tego chcieliśmy.
– Było zaskakująco fajnie. – Pierwszy przerwał milczenie dwie ulice dalej, uprzednio nabierając głośno powietrza. – Szczerze mówiąc, to w pierwszej chwili, jak szedłem do tego baru, to miałem ochotę wyjść, ale się przemogłem. Nie żałuję. Wasi przyjaciele są mocno ekscentryczni, ale mili i zabawni.
– Umm – mruknęliśmy na potwierdzenie, jednocześnie kiwając głową. Zatrzymanie jej było trudniejsze, niż powinno. Z pewnością przyczynił się do tego alkohol i mieliśmy przeczucie, że będziemy żałować tego rano. – Cieszymy się, że jednak przyszedłeś. Liam bardzo chciał cię poznać.
– Tylko dlatego mnie zaprosiliście?
– Nie, my również chcieliśmy spędzić z tobą czas – wypaliliśmy, zanim uświadomiliśmy sobie, że to wyznanie było odrobinę zbyt szczere. – To znaczy... Chodzi o to... Nie mamy na myśli nic złego.
– Luz, nic się nie stało. Nie będę zaprzeczał, że również zainteresowała mnie wasza osoba.
– Jesteśmy dość ciekawą osobą, ale chyba tylko z wyglądu.
– Jeszcze za wcześnie, żebym mógł to stwierdzić. Do tego potrzebuję spędzić z wami więcej czasu.
– Więc nas gdzieś zaproś – wypaliliśmy, odnajdując odwagę we wcześniej spożytym alkoholu.
– Właśnie to zamierzałem zrobić – wyznał. Z wrażenia aż się zatrzymaliśmy, potrzebując spojrzeć na twarz Olivera, by się przekonać, czy chłopak przypadkiem nie robił sobie z nas żartów.
– Naprawdę?
– Aż tak się dziwicie? – zaśmiał się. – Za tydzień wyprawiam niewielką imprezę. Tylko dobrzy znajomi, zamknięta lista gości. Rodzice kupili mi mieszkanie na Małych Włochach w prezencie na dwudzieste pierwsze urodziny i chciałbym to jakoś uczcić.
– Dostałeś mieszkanie na urodziny? – zdziwiliśmy się. – Na własność?
– Tak – odpowiedział, delikatnie marszcząc brwi. – Myślałem, że wiecie.
– Skąd mamy wiedzieć, co dostajesz na urodziny?
– Nie. Myślałem, że wiecie, że pochodzę z bogatej rodziny. Raczej większość osób chce zawierać ze mną znajomość albo dla pieniędzy, albo dla sławy.
CZYTASZ
LOTUS BLOSSOM
Romance『zaĸończone, nonвιnary х вoy』 Sooyun Park są osobą niebinarną i marzą, by zostać światowej klasy fotografem, robić setki zdjęć na okładki prestiżowych magazynów oraz współpracować z największymi gwiazdami. Po wyprowadzce do Nowego Jorku w końcu odna...