Ostrzeżenie Ashton'a wciąż dudniło w mojej głowie, przez co na niczym nie mogłam się skupić.
Jak dużo wiedział tata? Jak wielu rzeczy domyślała się Alison?
Krążyłam po pokoju, słysząc zza ściany dźwięki gry, polegającej na zabijaniu maczetą zombie. Naprawdę, idealne zajęcie dla mojego bezmózgiego brata.
Podniosłam klapę laptopa, włączyłam go szybkim przyciśnięciem odpowiedniego guzika i czekałam, aż pokaże mi się pulpit. Wiedziałam, że potrwa to chwilę, więc wykorzystałam ten czas, żeby wejść do łazienki i sprawdzić, czy wyglądam tak źle jak zwykle. Otwierając drzwi, przypominałam sobie, jak kiedyś zostałam do nich przyciśnięta przez mokre od deszczu ciało chłopaka, o którym teraz ciągle myślałam i nie potrafiłam przestać. Dotykając drewna, w mojej głowie pojawiały się podświadome przebłyski pamięci.
To, jak mnie dotykał. To, jak mnie wtedy całował. To, jak bardzo wtedy się go bałam.
Potrząsnęłam głową, próbując odgonić od siebie myśli o Niallu. Poprzednia noc była czymś...niesamowitym. Nigdy wcześniej się tak nie czułam i pewnie już nigdy nie poczuję. Nie uprawialiśmy seksu, ale i tak wydawało mi się, jakbym straciła część mnie, która już nigdy nie powróci. Tę niewinną część.
Gdy stanęłam w końcu przed lustrem, zdałam sobie z czegoś sprawę. Wciąż miałam na sobie koszulkę Nialla, co wyjaśniało dlaczego Ash tak dziwnie patrzył się na mnie, kiedy weszłam do domu. Wolałam nie wyobrażać sobie, jak to musiało wyglądać. Jedynym pocieszeniem był fakt, że miałam pewność, iż nie wygada niczego tacie. Za dobrze wiedział, że jeśli by cokolwiek powiedział, ja zrobiłabym to samo. Bycie starszą siostrą nauczyło mnie tego, że jeśli ktoś wie rzeczy o tobie, których nie chcesz wyjawić, to musisz mieć na niego haczyk, by nie odważył się czegokolwiek wygadać.
Przeciągnęłam koszulkę przez głowę i rzuciłam ją na kosz z brudnymi ciuchami. Po chwili jednak zreflektowałam się i podniosłam ją, obawiając się, że Alison może to zobaczyć, co pociągałoby za sobą całą masę niekomfortowych pytań i moje słabe tłumaczenia.
Z T-shirtem w ręce weszłam do pokoju i schowałam go do jednej z szuflad, odkładając go na samo dno.
Spojrzałam w stronę laptopa i zobaczyłam tapetę w palmy. Tak, to byłoby w tej chwili idealne miejsce, do którego chciałabym się teleportować. Bezludna wyspa, bez ludzi, bez problemów.
Usiadłam przy na krześle i zastanawiałam się, po co właściwie włączyłam laptopa. W końcu postanowiłam, że najlepszym wyjściem będzie obejrzenie odcinka serialu, który pomoże mi chociaż na chwilę zapomnieć o wszystkim, co działo się wokół. Przypomniałam sobie, że właściwie to chętnie zobaczyłabym Pretty Little Liars, bo dość dawno tego nie oglądałam, a fabuła idealnie pasowała, abym mogła pogrążyć się w niej, zamiast w otaczającym mnie świecie. Wzięłam laptop na łóżko i położyłam się na miękkim materacu.
Schyliłam się po słuchawki, które leżały gdzieś obok łóżka i nałożyłam je na uszy, odcinając się od dźwięków z pokoju obok. Szybko odnalazłam w sieci jeden z interesujących mnie odcinków i włączyłam go.
Nie zdałam sobie sprawy, kiedy obejrzałam po kolei kilka odcinków i było już dosyć późne popołudnie. Zsunęłam z głowy słuchawki i zamknęłam klapę laptopa. Z ociąganiem wstałam z łóżka i podeszłam do okna. Słońce świeciło mocno, sprawiając, że czułam się jak w letni, lipcowy dzień. Otworzyłam okno i uderzyła we mnie fala gorąca. Naprawdę, było niesamowicie duszno.
Poczułam, że jestem głodna, więc zeszłam na dół. Niemal w tym samym momencie, do domu wszedł tata, niosąc w ręce torbę z zakupami. Szybko podeszłam do niego i wzięłam od niego torbę.