Niall zaczął nerwowo przechadzać się po pokoju, co chwilę łapiąc się za głowę i przejeżdżając po swoich włosach. W końcu chyba nie wytrzymał i po prostu usiadł na środku salonu przed wygasłym kominkiem, zakładając ręce za głowę.
Podeszłam do niego i siadłam obok na podłodze.
-Ostatnio często zastanawiałem się, jak mogłoby wyglądać nasze życie, gdyby nie to wszystko... - zaczął Niall, podnosząc głowę.
Zawinął kosmyk moich włosów za ucho i uśmiechnął się smutno.
Oboje dobrze wiedzieliśmy, że tym razem to nie była zwykła trudna sytuacja. Wszystko się zmieniło i dotarliśmy do momentu, w którym nie można już było niczego cofnąć. Nie byliśmy w stanie zmienić przeszłości, ale mieliśmy jeszcze jedną możliwość.
Mogliśmy zdecydować o tym, co będzie naszą przyszłością. Nadal należał do nas ten jeden, jedyny wybór.
-Nie masz poczucia, że już nie jesteś tą samą osobą? - zapytał Niall, przyglądając mi się badawczo.
-Nawet nie wiesz jak bardzo ostatnio to czuję - potwierdziłam.
-Mam wrażenie, że przeze mnie się zatraciłaś i nienawidzę tego, co ci zrobiłem. gdyby nie ja...
-Przestań - przerwałam mu, nie chcąc kolejny raz słyszeć z jego ust czegoś, co raniło nas obydwoje.
Pogładziłam go dłonią po policzku, a on przechylił głowę, jakby chciał mocniej mnie poczuć, poczuć to, że jestem tuż obok niego i nigdzie się nie wybieram.
-Nawet jeśli się zatraciłam, to zatraciłam się z tobą. Niczego nie żałuję, nie, dopóki jesteśmy razem.
Niall pokręcił załamany głową.
-Teraz wszystko się zmieni, jeśli nas złapią, rozdzielimy się. Mnie wsadzą do innego więzienia, już nigdy się nie zobaczymy.
Wiedziałam, że ma rację, bo ostatnio sama dużo o tym myślałam. Często przez moją głowę przesuwała się myśl, którą zawsze starałam się odsuwać od siebie, ale tym razem wydała mi się naprawdę jedynym wyjściem.
-Jest tylko jedna możliwość, by pozostać razem - szepnęłam.
Sięgnęłam do paska moich spodni z tyłu, wyczuwając zimny, twardy przedmiot. Wyciągnęłam go i położyłam na moim udzie. Podniosłam również drugi taki sam, który leżał na podłodze obok Nialla i włożyłam mu go w dłoń.
Popatrzył na mnie, jakbym była zupełnie szalona, ale jednocześnie widziałam, że próbował zorientować się, o czym myślę i po chwili zobaczyłam, że zrozumiał.
-Pamiętam, kiedy po raz pierwszy cię zobaczyłem - wyszeptał.
Uśmiechnęłam się, kiedy z mojego oka spłynęła pojedyncza łza. Nie zdążyłam jej otrzeć, Niall był szybszy. Przejechał swoim miękkim kciukiem po moim policzku.
-Nienawidziłam cię, nienawidziłam cię od momentu kiedy cię zobaczyłam. Nie sądziłam, że między tym uczuciem a miłością jest aż tak cienka linia - powiedziałam cicho.
Niall znów pochylił głowę i uśmiechnął się, jakby przywołując z myślach dawne wydarzenia.
-Chciałem ci dokuczyć, wydawałaś się jedną z tych dziewczyn, które mają wszystko, a ja chciałem ci to odebrać tak samo, jak odebrano to mi. Jednak potem...po prostu nie mogłem. Kiedy to uczucie w ciebie uderza, to jak zderzenie z samochodem, twój świat wywraca się do góry nogami. Po tym wszystkim chciałem tylko za wszelką cenę cię chronić, a jednocześnie tak bardzo cię pragnąłem, że bałem się, iż w ten sposób cię skrzywdzę.