Rozdział 29

184 13 0
                                    

Strzał. 

Otworzyłam oczy, ciągle słysząc ostry dźwięk przetaczający się po mojej głowie niczym piłka odbijająca się w środku mojej czaszki.

W tym samym czasie moje ciało przeszedł dreszcz i cała aż wzdrygnęłam. Poczułam jak Niall mocniej mnie obejmuje, ale chyba zrobił to zupełnie nieświadomie, bo nadal spał. Co chwilę ciepłe powietrze wydychane z jego płuc dochodziło do mojego karku powodując to cholernie miłe uczucie, które sprawiało, że moje serce jakby topniało i rozpływało się w środku.

Spojrzałam w bok, bo przez ramię Nialla oplatające mnie miałam zbyt małe pole widzenia.

Obok szafy leżały nasze torby, które Niall tam wczoraj zostawił. Zauważyłam, że są trzy i trochę mnie to zdziwiło. Ja wzięłam jedną, a wydawało mi się, że chłopak wyraził się jasno o ilości bagażu na jaką możemy sobie pozwolić. Wziął dwie torby jednocześnie zabraniając mi spakować czegokolwiek co byłby mi zupełnie zbędne. To zupełnie do niego niepodobne, mogłam wiele powiedzieć o Niallu, ale na pewno nie był hipokrytą.

Może to Harry dał mu coś razem z samochodem albo były tam jakieś ważne rzeczy, których naprawdę nie mogliśmy zostawić. Sama nie wiem, wtedy wydawało mi się, że mogło być to dosłownie wszystko, a tak naprawdę nic chyba nie było w stanie mnie już zaskoczyć.

Próbowałam się ruszyć, ale jedynym skutkiem był tylko mocniejszy uścisk Nialla. Wiedziałam, że raczej nie oswobodzę się dopóki chłopak się nie obudzi, ale pomyślałam, że spróbuję czegoś innego. Najdelikatniej jak mogłam przekręciłam się tak, że teraz miałam twarz Nialla tuż przed moimi oczami. Pomyślałam, że wygląda naprawdę słodko, ale nigdy nie miałam zamiaru wypowiedzieć tego na głos. Sądzę, że ostatnią rzeczą, którą Niall chciałby o sobie usłyszeć to to, że jest słodki. Zresztą wiedziałam, że obraz przed moimi oczami naprawdę mógł być bardzo mylący. Powiedzieć o nim, że jest słodki, to jak powiedzieć to samo o papryczce chilli.

Z rzęs Nialla spokojnie spoczywających na jego policzkach przeniosłam wzrok na jego miękkie usta. Były lekko rozwarte, jakby tylko czekały aż...

Oh pieprzyć to. 

Przysunęłam się jeszcze bliżej i idealnie wpasowałam moje wargi w usta Nialla, dodatkowo muskając jego dolną wargę moim językiem. O dziwo chłopak to odwzajemnił, jednak nadal nie otworzył oczu. Kiedy w końcu przestałam go całować i podniosłam powieki, odsuwając swoją twarz od ust Nialla.

-Dzień dobry - powiedział.

-Przepraszam - szepnęłam.

-Nie ma za co - odparł - Jeśli o mnie chodzi, to jest to o wiele lepszy sposób budzenia niż ostry dźwięk mojego budzika. To znaczy, nie powiem, żeby ten sposób nie był w jakimś znaczeniu ostry...

-Oh zamknij się - jęknęłam i przekręciłam na plecy.

Na suficie tańczyły promienie słońca, które jakimś cudem zdołały przedostać się przez szparę pomiędzy roletą a parapetem. Na szczęście Niall wczoraj nie zasłonił jej do końca. Nie wiem dlaczego, ale czułam się jakbym grała w jakimś serialu. Niestety, w rzeczywistości byłoby to raczej CSI niż jakikolwiek serial młodzieżowy o tym, jak cudowne jest życie.

-Która godzina? - mruknął tonem tak bardzo seksownym, że w tej jednej chwili zapomniałam, że w ogóle znam się na zegarku.

-Nie mam pojęcia - jakimś cudem udało mi się wydobyć z siebie pojedyncze dźwięki.

W tej samej chwili usłyszeliśmy pukanie do drzwi. Nie wiem dlaczego, ale przed oczami przeskoczyło mi kilka kadrów, które zawierały między innymi policjantów, kajdanki i mnie za kratami więzienia o zaostrzonym rygorze.

HungerOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz