Rozdział 22

240 13 0
                                    

W jednej chwili stało się to, co zawsze działo się, gdy wargi Nialla spotykały się z moimi. Cały świat wokół nas się zatrzymał. Może brzmiało to żałośnie, ale tak właśnie się czułam.

Ciężkie krople deszczu spadały z nieba, rozbijając się o szyby i uderzając w parapet jakby w spowolnionym tempie.

Oddychałam ciężko, bo całą drogę do domu Nialla przejechałam rowerem z prędkością, o jaką sama siebie nigdy bym nie podejrzewała. Może napędzała mnie adrenalina, a może po prostu czułam determinację, by znaleźć się jak najdalej od domu, w którym czekały na mnie same złe informacje.

Nie wzięłam samochodu, bo po pierwsze kluczyki leżały gdzieś w kuchni, więc łączyłoby to się z konfrontacją z Alison lub tatą. Poza tym, pick-up za bardzo przypominał mi dom, a to o nim chciałam zapomnieć. Było to trochę lekkomyślne, ale trudno było mi myśleć racjonalnie.

Koszulka lepiła mi się do mokrego ciała, a po chwili przykleiła się też do torsu Nialla, kiedy przyciągnął mnie do siebie.

Chciałam, żeby coś zrobił, żeby pozwolił mi zapomnieć o wszystkim, co dziś usłyszałam ze strony ojca i Alison i z czym przyszło mi się zmierzyć w ostatnich i kolejnych dniach. Cała ta sytuacja wydawała się być jakimś pieprzonym koszmarem, tylko problemem był fakt, że po uszczypnięciu się, wcale nie miałam się obudzić.

Niall zawinął za ucho kosmyk moich mokrych włosów, odsłaniając tym samym mój policzek.

Spojrzałam się na niego, a jego oczy jak zwykle podziałały na mnie piorunująco, niczym dwa błękitne kryształy, które w sekundę mnie paraliżowały i hipnotyzowały.

Nienawidziłam tego uczucia, a jednocześnie je kochałam. Nie wiem nawet, czy odczuwanie czegoś takiego w ogóle jest możliwe.

Złapałam Nialla dłonią za kark od tyłu i przyciągnęłam do siebie. Wsunęłam język między jego wargi i poddałam się całkowicie uczuciu, które temu towarzyszyło. Niall ciągle stał przede mną, przyciśnięty do drzwi wejściowych.

Przyglądał mi się, jakby sprawdzał, czy to prawdziwa ja stoję naprzeciw jego.

Stwierdziłam, że nic już nie ma znaczenia. Chwyciłam dłoń Nialla i pociągnęłam go, dając mu tym samym do zrozumienia, że ma iść za mną. Był zaskoczony, ale posłusznie podążył tam, gdzie zmierzałam.

Powoli pokonywałam kolejne stopnie drewnianych schodów. Po wejściu na piętro skierowałam się do pokoju, w którym nocowałam, gdy po raz pierwszy znalazłam się w domu Nialla.

Poczekałam, aż chłopak przejdzie przez drzwi, po czym zamknęłam je, opierając się o nie. Niall stanął przede mną, z uśmiechem na twarzy. Chciał coś powiedzieć, ale uciszyłam go, przykładając mu palec do ust.

Wsunęłam rękę pod jego białą koszulkę, wyczuwając pod opuszkami palców naprężone mięśnie brzucha Nialla. Moja ręka wędrowała w górę, jednocześnie odkrywając coraz większą powierzchnię nagiego torsu chłopaka. W końcu Niall zaczął współgrać z moimi działaniami i pomógł mi rozebrać siebie z jego własnej koszulki. Musnęłam ustami miejsce pod jego prawym obojczykiem.

Niall objął mnie ręką, wplątując palce w moje włosy.

Moja dłonie teraz dla odmiany zaczęły zsuwać się niżej, aż poczułam brzeg jeansów Nialla, na linii bioder.

Próbowałam rozpiąć rozporek jego spodni, ale kiedy mocowałam się z guzikiem, Niall złapał moje nadgarstki i podniósł je oba na wysokość naszych klatek piersiowych.

-Meg, co ty robisz? - zapytał rozbawiony.

-Rozpinam ci rozporek - odparłam bezmyślnie.

-Cokolwiek się dziś wydarzyło, to nie sądzę, że seks jest z tego najlepszym wyjściem - powiedział Niall.

HungerOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz