-Muszę wstawać? - jęknęłam przewracając się na długi bok.
-Obiecaliśmy sobie, że tym razem wstaniemy – zaśmiał się cicho Carter gładząc palcem wskazującym moje nagie ramię. - Dalej Dzwoneczku, wschód słońca na nas nie poczeka.
-Mhm, chwilkę.
Przez kilka następnych minut próbowałam przekonać męża, aby jednak odpuścić dzisiejszy, zbyt wczesny poranek. Niestety mężczyzna nie uległ i po pięciu krótkich minutach musiałam wstać. Zarzuciłam na siebie ciepłą bluzę Castello i obydwoje weszliśmy na nasz taras. Oparłam się o barierkę i spoglądałam na wstające słońce.
-Wina? - zapytał mężczyzna dołączając do mnie.
-Chętnie.
Nie miałam pojęcia skąd wyszukał butelkę drogiego trunku, lecz zdecydowanie go potrzebowałam. Nie zważając na wczesną porę upiłam łyk, a następnie rozkoszowałam się słodkim smakiem wina.
-Na początku naszej znajomości próbowałaś mi mówić, że nie lubisz alkoholu – zaśmiał się spoglądając na mnie.
-Bo ci nie ufałam – odparłam od razu. - Nie wiedziałam czy chcesz mnie zabić, czy jednak poślubić. Okazało się, że to drugie.
-Czego o tobie jeszcze nie wiem, co?
-Że od czasu do czasu lubię zapalić – powiedziałam zabierając mu z rąk papierosa. - Pomijając dziś, ostatni raz w ustach papierosa miałam jakiś rok temu.
-Niezły wynik – zauważył.
Po godzinie spoglądania na wschód słońca i zwykłej rozmowy zdałam sobie sprawę, że jednak warto było wstać wcześniej z łóżka. Dla takich widoków zawsze warto wstawać. Korzystając z nich zrobiłam kilka zdjęć aparatem i od razu zgrałam na komputer.
-Wiesz co? - zagadnęłam.
-Tak?
-Kiedy byłam z Chase'em chciałam wrażeń. Na początku był niezłym kompanem. Idealne randki, często się widzieliśmy. W ten dzień, kiedy mnie porwałeś sama zdecydowałam się z nim zerwać. Musiałeś mieć idealne wyczucie czasu.
-Wyglądałaś na szczęśliwą u jego boku – zauważył.
-Śledziłeś mnie?
-Nie. Bardziej raz na tydzień dostarczano mi twoje zdjęcia.
-Stalker.
Naprawdę, nie sądziłam że Carter był zdolny zrobić aż tak odważny krok. W końcu nie zauważyłam nikogo, kto mógł podejrzanie się koło mnie kręcić, a nawet nie przypuszczałam, że umknie mi ten znaczący szczegół.
-Wracając... Czemu chciałaś z nim zerwać?
-Po roku naszego związku nie stawiał mnie na pierwszym miejscu, a po chwili stał się nadętym nudziarzem, który nie widział nikogo poza swoim psem. Naprawdę coś mi w nim nie pasowało.
-A przy mnie, jak się czujesz?
-Lepiej, o wiele. Ani razu nie mogłam powiedzieć, że mi się śmiertelnie nudzi. Zazwyczaj znajdowałeś mi jakąś pracę do roboty. Czuję, że stawiasz mnie na pierwszym miejscu. Pamiętasz, gdy przez przypadek weszłam do twojego gabinetu, gdy miałeś ważną konferencję?
Ja pamiętam do dokładnie. Xavier pojechał wtedy do miasta, a Kylie musiała się uczyć na jakieś egzaminy, dlatego nosiło mnie po całym domu. Ostatecznie zatrzymałam się przed gabinetem Cartera mając nadzieję, że wymyśli mi jakieś sensowne zajęcie.
-Gdy tylko mnie zauważyłeś straciłeś totalnie kontrolę nad tą konferencją. Poprosiłeś o chwilę przerwy, bo cała twoja uwaga skupiła się na mnie. Nawet nie wiesz jak bardzo poczułam się wtedy doceniona. Zawsze chciałam być dla kogoś dosłownie wszystkim. Chciałam, aby ktoś potrzebował mnie, tak jak powietrza do oddychania.
CZYTASZ
His Sweet Obsession
RomanceNiby przyszły dziedzic tronu oraz capo jednej z największych mafii na świecie. Niby normalna dziewczyna z przyjaciółmi u boku oraz "kochającą" rodziną. Niby dwa różne światy. On - to człowiek, przed którym matki chronią swoje córki. Ludzie nazywają...