Rozdział 30

30 2 0
                                    

-Kylie, wiem, że Scarlett jest u ciebie – powiedział przez drzwi Carter. - Daj mi tylko to wyjaśnić.

-Carter, daj jej trochę czasu – odkrzyknęła mu siostra. - Proszę.

Po długich błaganiach mężczyzna posłuchał swojego rodzeństwa i odszedł od drzwi cicho pomrukując, że będzie w swoim gabinecie. Chwilę potem odkleiłam się od dziewczyny i swoimi czerwonymi oczami spojrzałam na jej twarz.

-A teraz, o co poszło?

Nie miałam wyjścia. Opowiedziałam jej o całej naszej wymianie zdań. Chciałabym też przede wszystkim poradzić się mojego smoka, który miał najlepsze rady pod słońcem, ale nie mogłam go zdradzić przed Lee. Jego egzystencja miała być tylko i wyłącznie naszym sekretem.

Gdy tylko kończyłam cały swój monolog, Kylie spojrzała na mnie łagodnymi oczami. Pogładziła mnie po policzku i podniosła lekko głowę.

-Oh, Scar. Carter na pewno nie myśli, że go nie kochasz. Gniew jest tylko na chwile, ale miłość na zawsze. Nasza mama to zawsze mówiła i próbowaliśmy się do tego stosować. Pomimo tego, że mój brat jest takim chujem to rozumie cię i wie, że powiedziałaś mu to wszystko w złości. W końcu każdy by się wkurzył, gdyby to właśnie jego śledzono, prawda?

-Ale ja naprawdę nie wiedziałam, że potrafię być względem niego tak, bezpośrednia. Nie próbowałam go nawet celowo obrazić. To wszystko opuszczało moje usta tak swobodnie.

-Spokojnie, Scarlett. On naprawdę chce cię zrozumieć – zapewniła dziewczyna. - I naprawdę, możesz wypłakać cały ocean łez, ale nie toń w nim do cholery. A teraz, idź spać. Sen to najlepsza ucieczka od problemów.

Musiałam się jej posłuchać, ponieważ gdybym przeleżała tak całą noc, na pewno bym powyrywała wszystkie włosy. To wszystko mnie przerastało i pomysł dziewczyny był najlepszy rozwiązaniem.

Tak więc położyłam się wygodnie na jej łóżku i wraz z Kylie u boku zasnęłam.

******

Wstałam dość wcześnie, ponieważ gdy spojrzałam na zegar, wskazówki wskazywały godzinę ósmą trzy. Nie miałam ochoty wstawać, lecz musiałam wziąć się w garść. Spojrzałam na drugą stronę łóżka, gdzie zauważyłam śpiącą Lee. Uśmiechnęłam się lekko na jej widok i od razu wstałam z łóżka. Ruszyłam do łazienki, która była połączona z jej pokojem i wzięłam szybki prysznic. Ubrałam się w tą samą sukienkę co wczoraj i zaczęłam rozczesywać włosy. Gdy odkładałam szczotkę usłyszałam cichy głos blondynki.

-Hej, Scar – powiedziała cicho, przeciągając się.

-Wstałaś – zauważyłam. - Nie mogłam zasnąć, więc lekko się tu rozgościłam.

-Spoko. Nie mam nic do tego, w końcu jesteśmy rodziną, co nie?

Po krótkiej wymianie zdań, Kylie sama musiała wstać z łóżka i szybko się wykąpała oraz ubrała świeżą sukienkę. Przed spotkaniem twarzą w twarz z Carterem chciałam jeszcze ochłonąć, dlatego poprosiłam, abyśmy zjadły śniadanie na jej tarasie. Po kilku minutach znajdowałyśmy się już na nim jedząc świeże bułki i rozmawiając.

-Musisz z nim pogadać, wiesz? To jest twój mąż, powinniście sobie wszystko wyjaśnić – powiedziała.

-Wiem, wiem Kylie – przytaknęłam. - Po śniadaniu przebiorę się w inną sukienkę i pójdę z nim pogadać. W końcu musimy się dogadać, prawda?

-I to jest dobre nastawienie – klasnęła w dłonie.

Po zjedzonym śniadaniu pomogłam dziewczynie odnieść wszystkie brudne naczynia i ruszyłam do swojego pokoju. Przebrałam się w letnią sukienkę w kolorze niebieskim i poprawiłam się w lustrze. Wyglądałam nieco koszmarnie, ale nie mogłam nic poradzić na to.

His Sweet ObsessionOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz