Kochani, 12.07.2023 - bonusik ❤️ - miłego 🥰
Tkwię jak debil patrząc w nic. Odjechała, co teraz? Teraz się ogarnij kurwa, ogarnij dupę! Dla was, dbaj kochaj chroń!
– Miałem ci to przekazać, jak już odjadą – Bienio zatrzymuje nas, podchodząc i wyciąga kartkę. Zerkam, numer telefonu.
– Ładna chociaż? – uśmiecham się zadziornie, a on prycha pod nosem.
– Ponoć tak, ale starsza.
– To masz, wolę młode dupy – specjalnie gram fafarafa, bo co się będę przed obcymi odsłaniał, że ja z natury jestem mężczyzną jednej kobiety, a imię Majka mam wypalone w sercu.
– Bierz Szymański, to kontakt do koleżanki Michaliny. Ma być druga do ochrony twojej żony, ale musiała zostać jeszcze kilka dni w Krakowie.
A, to spoko. Potakuję, odbieram kontakt i stojąc przy Bienio, odpalam papierosa i wykręcam numer, uśmiechając się chamsko. Obok nas staje Baron i ma zadziorną minę, typową do bójki.
– Słucham – odzywa się spokojny, aksamitny głos kobiety.
– Kris Szymański, dostałem pani numer...
– Witam, witam – śmieje się słodko, jak jakaś blondyneczka. – Zapraszam pana na spotkanie, panie Szymański.
– Teraz? – zerkam na telefon, która godzina. Na Do Świdówki muszę pojawić się po szesnastej do zborki.
– Może być i teraz – sapie? Czy ona się bzyka i ze mną gada?
– Proszę podać adres – polecam, próbując zapanować nad śmiechem i zerkam na Barona. On marszczy brwi, a ja potrząsam głową, że nie wiem co mam mu powiedzieć.
– Siłownia na Stachowskiego panie Szymański. Wie pan gdzie?
– Wiem – warczę i przymykam oczy, bo tam jak się pojawię, to mnie kutasy odstrzelą za samo podobieństwo do brata. – Gdzie mam szukać?
– Podziemia, zapyta pan Cudo o Lidkę, wskaże mnie.
– Jadę – odpowiadam twardo i się rozłączam.
Żegnam się z Bienio uściśnięciem dłoni i wskazuję Baronowi, by prowadził. Jak tylko wsiadamy, wykręcam numer do człowieka, który powinien wiedzieć, że wkraczam na jego teren.
– Słucham cię, Szymański – odpowiada jak zawsze bardzo spokojnie, przez co czuję się jak szczeniak, bo miałem ochotę powarczeć.
– To niebywałe, że zachowałeś numer – odpowiadam zjadliwie.
– Mam cię na szybkim wybieraniu, od kiedy chronimy twoją żonę, czyli od – zamyśla się – dziesięciu minut.
Zgrzytam zębami! Pierdolony chuju, żebyś wiedział, co mam ochotę ci tak naprawdę powiedzieć...
– Dzwonię w konkretnej sprawie, nie na pogaduchy – odpowiadam uprzejmie, na ile mnie stać.
– Zamieniam się w słuch, Szymański.
– Mam spotkanie z niejaką Lidką na Stachowskiego.
– Rozumiem. – I milczy śpurek.
– Uprzedź swoich goryli, że się pojawię, a to nie jest wtargniecie na cudzy teren.
Jego szczery śmiech przyprawia mnie o dreszcze.
– Spokojnie – odzywa się z pobłażaniem, jakby na serio chciał mnie uspokoić. – Zapewniam cię, że Śródmieście nawet przez chwilę nie pomyśli, że wtargnąłeś na cudzy teren, skoro zapewniamy ochronę twojej żonie.
CZYTASZ
7. KRÓLESTWO Z PIASKU - Filar
RomanceSiódma część cyklu "Z wyboru". Wieliczka. Drogi czytelniku! Witam Cię po raz kolejny i zapraszam do poznania dalszych losów spokojnej Majki Lechnio i Krisa Szymańskiego, chłopaka, który się pogubił. Z opowieści Gaju i Zoi, wiesz, że Maja Lechnio w...