Brokat
🌷🌷🌷
Po raz ostatni przejrzałem się w lustrze. Poprosiłem pałacowe stylistki, by pomogły mi w przygotowaniu się na imprezę. Edward stwierdził, że jego ostatnie nastoletnie urodziny muszą być wyprawione "z przytupem". Zarządził więc, abyśmy nie oszczędzali na szaleństwie, brokacie i innych błyskotkach.
Przygotowano dla mnie koszulkę z lśniącej siateczki, na którą narzuciłem również nie mniej błyszczący garnitur: marynarkę o srebrno-czarnym gradiencie sięgającą za pośladki oraz wąskie, czarne spodnie. Ubiór miał na sobie mnóstwo drobnych diamentów, włącznie z guzikami czy paskiem. Lakierowane buty na czterocentymetrowej platformie, srebrne sygnety z czarnymi diamentami i rozświetlacz na policzkach dodawały stylizacji kontrolowanego przepychu.
Spojrzałem na torebki prezentowe stojące na ławie.
W jednej z nich znajdował się zestaw: karafka do whisky w kształcie diamentu na podstawce z czerwonego dębu, w której umieszczono przeróżne klejnoty oraz sześć kryształowych tumblerów. Nie mogło zabraknąć kolekcjonerskiej edycji trunku w skórzanym opakowaniu z rubinami.
W celu uhonorowania osobowości Eda, zamówiłem również błękitną bluzę z kapturem z finezyjnym napisem:
„Utrzymaj dystans!
Trącam łokciem!".Trzeci prezent zakupiłem z życzenia Cassandry. Był to matowy portfel ze srebrną klamrą. Wewnątrz umieściłem bilecik z treścią, którą mi podyktowała.
Dotknąłem włosów, by upewnić się, że były odpowiednio ułożone. Było to zbędne, ponieważ ilość żelu, na które je zaczesano, utrzyma je przez następny tydzień.
Schodząc po schodach, natknąłem się na królową, która najprawdopodobniej wracała ze spaceru po przypałacowym parku.
- Jak ty wspaniale wyglądasz! - Przystanęła i klasnęła w dłonie. - Lepiej niż niejeden model!
Uśmiechnąłem się szczerze. Pierwszy raz miałem pokazać się w takim wydaniu. Byłem istną kulą dyskotekową i o dziwo, czułem się z tym naprawdę komfortowo.
- Dzięki, mamo.
- Przy okazji - odchrząknęła i podrapała się po karku - możesz pozdrowić ode mnie George'a. Powiedz, że - znów odchrząknęła - życzę mu dobrze.
Roześmiałem się. Widok speszonej Jasmine był czymś niecodziennym. Pokiwałem głową.
Matka rzuciła okiem na dwóch ochroniarzy, którzy nieśli prezenty. Trzeci z nich miał wolne ręce, w każdej chwili gotowy do zareagowania.
- Co dla niego przygotowałeś?
- Chris niesie wypasiony zestaw do whisky, a David personalizowaną bluzę i portfel - wyjaśniłem, wskazując na mężczyzn. - Portfel jest od Cass. W środku są życzenia i podziękowanie dla Eda, że mnie uratował.
Kobieta położyła dłoń na moim ramieniu. Jej oczy błyszczały niemal tak samo, jak moja, zaatakowana przez rozświetlacz, twarz.
- Dbaj o nią, Simonie. Ta dziewczyna to prawdziwy skarb - szepnęła, mrugając do mnie.
- Dbam i nigdy nie przestanę. Kocham ją.
Posłała mi uśmiech i ścisnęła mocniej moje ramię.
- Baw się dobrze!
🌷🌷🌷
Dom Ridenów obwieszono żółto-złotymi lampkami I balonami. Edward naprawdę wziął sobie do serca wystrzałowe świętowanie urodzin.
CZYTASZ
TULIPANY NAD URWISKIEM
Roman pour AdolescentsPOPRAWIONA WERSJA ZOSTAŁA WYSŁANA DO WYDAWNICTW, ZAPRASZAM DO ZAPOZNANIA SIĘ Z POPRZEDNIĄ WERSJĄ Czasem jeden niepozorny moment potrafi odmienić życie... Książę koronny Simon Philip Christopher Lavdor wiedzie z pozoru idealne życie. Któż nie pragnął...