5- przetwory

211 11 19
                                    

Rebecca dodana do karty postaci!

❀𖤣𖥧𖡼⊱✿⊰𖡼𖥧𖤣❀

Stan Marsh Pov

Światło które padło prosto na moją twarz rozbudziło mnie, otworzyłem oczy i zaspany spojrzałem na Heidi która odsłoniła rolety

- Dzień dobry - przetarłem je i oparłem się o siedzenie, poczułem kosmyki na swoim policzku.

- Witaj...- pół ziewem odpowiedział czerwonowłosy opierając się o mnie, przetarł oczy tak samo i spojrzał na mnie - Od kiedy ty nie śpisz?-

- od kilku minut.. Heidi która jest?-

- 9:34-

- Aaa tam potrafie o 11 wstawać - Wstałem na równe nogi i skierowałem sie w strone pokoju grubego, co ja tam mogłem zastać niż trzech meneli na podlodze z pusta butelka na środku pokoju. Cartman na krześle spał a Butters z księżniczką leżeli na sobie, jebane gołąbeczki.

- A tutaj co się--- Stanął za mna Kyle, odsunąłem się aby wszedł - Wy to dopiero lubicie pochlać.. - Postawił swoje dlonie na swoje boki

- U nas to tradycja śpiąca krolewno -

- Właśnie widać, Cartman wstawaj!-

- No matko boska odpierdolcie się - Przewrócił się na drugi bok, mruknął niezadowolony. Podszedł bliżej czerwonowłosy i ściągnął mu czapkę

- Cartman kurwa wstawaj do jasnej ciasnej!- Otworzył oczy i spojrzał się zaspany - czego?-

- To o co prosiłem -

- Podpisana żółta fiolka, możesz wpierdolic całość na raz nie żałuję -

I poszedł w kime, Kyle sięgnął po butelke a ja złapałem go za nadgarstek

- Na serio chcesz to robić? masz śliczny kolor..-

Lekko zawstydzony odwróciłem głowę w inna strone - unm huh? zastanowie się jeszcze - schował ja do swojej nerki i tak ustalismy. Pomyślałem - co aby tak może zabrać większą grupe? nie nie chce aby przykładowo Wendy ryzykowała życiem, do kogo można było by pójść... huuuh? Jimmy nie za bardzo bo jego nogi, bebe woli lizać dupe rudzielcowi-

- Jak się dziś czujesz Stanley?- Głos księcia wybudził mnie z myślenia

- a a a no dobrze.. a ty?-

- też -

I znowu staliśmy jak dwa pachołki, Księżniczka dochodziła do siebie i powoli wstała, skrzyżowałem ręce i westchnąłem

- czemu ty sie musisz najebać wtedy kiedy mamy ważna sprawe -

- bo mooogeeee- powiedziała ziewając, usiadła chwile na kolanach grubasa a ten ją wziął za dupe.

- HEJ?- odskoczyła z niego, założyła rece na boki - POJEBAŁO?-

- Ślicznie dziś wygladaaaasz ksiezniczkoooo~

- HEIDIIII!- Gruby wstał gwałtownie i jej przyłożył ręce do ust -dobra macie mnie zamknij sie.-

Japierdole jaka awantura, wyszedłem z tamtad i skierowałem się do kuchni aby obmyślać plan, wyciągnąłem szkicownik i zacząłem szkicować rozbieg sytuacji. Zaraz po tym dosiadł się rudy

"Kocham cię takiego jakim jesteś" • Style/king jew x MarshwalkerOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz