28 - klątwa szatana (NSFW)

214 7 105
                                    


Ponownie ostrzegam ze to rozdział NSFW a co to nsfw? coś o zawartości seksualnej a więc ostrzegam a i drugie to to jeśli ludzie mnie zaczną cancelowac od "no ale oni maja 10 lat naciek jak możesz o nich pisać nsfw!!" to usune, nir chce wyjść na problematyczną osobe ale to jest moje au, bardzo dokładnie podałem wiek postaci (tak kyle ma 17 na kartach postaci ale ma potem w rozdziałach jak ktoś nie czytał 18 poprzez urodziny podajze w 25 rozdziale chyb) więc dzięki jak mnie nie zagryziecie bo widzę ze coraz częściej cancelluja autorów ff

OSTRZEGAM ZE NIE JESTEM SUPER W PISANIU NSFW XDDDDD

❀𖤣𖥧𖡼⊱✿⊰𖡼𖥧𖤣❀

Stan Marsh Pov

- I co z nią?- Kyle wyszedł z pokoju zamykając drzwi

- Narazie śpi, no nie wiem możemy ją zatrzymać i jak się znajdą rodzice to oddać..-

- Hm.. rozumiem- Mruknąłem i podszedłem do niego - Słuchaj... uh nie lepiej oddać te dziecko shelly?-

- Komu?-

- A no tak nie mówiłem ci, mam starsza siostre-

(nie pamiętam czy on ją widział okej)

- Serio?- Zdziwił się - Myślałem że jesteś jedynakiem -

- Nie nie, pracuje w ośrodku dla dzieci i ogolnie za pielęgniarkę robi-

- Aa teraz to ma sens, a czy to konieczne...?-

- Chyba nie chcesz trzymać obcego dzieciaka pod jednym dachem?-

- A co jak chce?- Kurwa jebane dziecko, jutro biorę wolne i bede szukać do póki się nie znajdzie

- Yhy - Wpadł mi do głowy pomysł - Masz może teraz wolne?-

- Tak a co?-

- Zechciałbys możeee iść z mną?-

- No mogę ale gdzie-

-a to już zobaczysz- Wyciągnąłem opaskę i mu za wiązałem oczy

- Wypierdole sie szybciej.. -

- Wcale nie- Wziąłem go za rękę i powoli prowadziłem - Ostatnio jesteś ciągle zajęty należy ci się odpoczynek-

- Z tobą chętnie -

- A bezemnie?-

- To nie będzie odpoczynek..-

- A właśnie co z otwarciem bram?-

- Pracuje nad tym, mam glupi pomysł kiedy je otworzyć -

- Kiedy?- Zaciekawiło mnie to

- A zobaczysz jak ten dzień nastąpi -

- No weź ja też chcę wiedzieć - Zaciągnąłem go pod ogromne drzewo, posadziłem go pod nim i odrazu złapałem jego ręce aby je spleść i przygwoździć do trawy

- Huh? co ty odwalasz?- Zsunałem mu opaskę, uśmiechnąłem się złośliwie - Ej ale to miał być odpoczynek!-

Zbliżyłem się blisko do jego ucha - Ruchanie się to nie odpoczynek?- Spalił buraka

"Kocham cię takiego jakim jesteś" • Style/king jew x MarshwalkerOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz