27 - Białe tulipany

144 9 48
                                    


❀𖤣𖥧𖡼⊱✿⊰𖡼𖥧𖤣❀

Kyle Broflovski PoV

Wstałem wtulony w chłopaka, obudziło mnie dzwonienie dzwonami. Tak trąbili w święta bo niektórzy do kościoła szli, ja akurat miałem wywalone w kościół a jedynie chodziłem jak matka kazała.

Ktoś wszedł do pokoju, obróciłem głowę zrezygnowany

- Zbieraj się i idź do kościoła!- Uh moja matka..

- Ciszej bo Stana obudzisz!- Szeptem powoli wstałem, i tak się obudził - Gratulacje..-

- Nie za wcześnie aby spać razem huh?-

- A czemu nie? I tak zasnąłem a Stan mieszka przy księżniczce więc lepiej jak tu nocuje-

- Dobra zaraz się spóźnisz królewiczu!-

- No dobra dobra..- Przewróciłem oczami i sięgnąłem po szczotkę aby chociaż trochę ułożyć te kołtuny. Czesząc się zobaczyłem chłopaka w lusterku, przytulił mnie od tyłu.

- Jak ci się spało?- Zapytałem się go rozczesując je

- A z tobą super, robisz mi za poduszke-

- Pff, kucharki zrobią śniadanie a ja muszę iść do kościołaaaa- Wychyliłem się, matka wyszła to nie muszę kłamać - Znaczy niby idę do kościoła, zakonnica mnie zna i powie matce że byłem. Pójdę się przejść za ten czas-

- Mogę z tobą?-

- Jak ci się chce to oczywiście -

Chwycił szczotkę z moich rąk i dokończył tył

- Boki rozczesujesz a tył wygląda w ogóle inaczej-

- Chciałem zmienić to taki rycerz mi stanął na drodze i że mu się podobają to takie są -

- Bo są, podobasz mi się w nich-

- A mi się twoje podobają gdy nie są tłuste, właśnie jak chcesz iść to przynajmniej się umyj-

Mruknął i wziął szampon przedemną - Może chcesz z mną? Tak jak w tym jeziorze-

- Można tylko...- wróciłem się po bokserki, rzuciłem mu w ryj- Nie mam ochoty na patrzenie na to -

- No okej.. odwróć się -

No i się odwróciłem, zacząłem napuszczać wody do wanny

- Nocą byłoby bardziej romantycznie...- Zażartowałem sypiać do niej aromat z bzu

- To ty się uparłeś abym się umył -

- No dobra wygrałeś -

Rozebrałem się również i wszedłem pierwszy, rozłożyłem ręce aby chłopak usiadł mi pomiędzy nogami i tak zrobił

Przytuliłem go i moczyłem włosy, mamy jeszcze trochę czasu aby pokazać matce że wychodzę

- Hm..- Przyglądał mi się, złapał mnie za ucho i opuszkami palców zaczął po nim jeździć, odsunałem się lekko się rumieniąc - Oho!- Przybliżył się jeszcze bliżej tak że był nademna, zbliżył się i zaczął całować moje ucho tak samo przygryzajac je.. Ledwo wytrzymywałem jak i z kręcenia w brzuchu tak samo z przyjemności ale czemu akurat wrażliwe miejsce!

"Kocham cię takiego jakim jesteś" • Style/king jew x MarshwalkerOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz