Rozdział XXIII (Z pov Aethera)

188 5 17
                                    

Aether czule uśmiechnął się do telefonu.

Teoretycznie na wycieczce nie powinien używać elektroniki, ale chęć odpisania była po prostu silniejsza od niego.

Jako, że Lumine znajdowała się w pierwszej grupie, nie musiał się martwić, że ktoś zaraz strzeli mu w tył głowy.

Xiao wysłał mu zdjęcie śpiącego Azdusia. Jak miał mu nie odpisać?

Kundelek sam w sobie był po prostu przesłodki.

On nie miał zwierząt, chociaż bardzo by chciał.

Z tego co zrozumiał, aktualnie Xiao mieszkał razem ze swoim tatą oraz psem. Co było całkiem urocze.

On miał jedynie siostrę. W sumie to mieli tylko siebie nawzajem. Trzy lata temu rodzice wyjechali na 'drugi miesiąc miodowy' i od tamtej pory nie raczyli wrócić.

Co jakiś czas tam przysyłają trochę pieniędzy na czynsz, jednak czasem zapominają. No dobra, często.

Dlatego wraz z Lumine muszą imać się każdej pracy, aby w ogóle utrzymać dom oraz mieć na swoje wydatki. Takie jak m.in. ta wycieczka.

Pierwotnie mieli ją w ogóle odpuścić. W końcu matury za pasem, jednak Lumine uparła się, aby jechać akurat na tą.

Argumentowała, że to będzie świetna powtórka z języka polskiego oraz historii.

A Jak on mógł odmówić swojej młodszej o kwadrans siostrzyczce?

Jednak teraz zaczął dostrzegać prawdziwe pobudki, jakie nią kierowały.

Pewien rudowłosy drugoklasista.

To nie tak, że go nie lubił... No dobra. Po prostu za nim nie przepadał. Posiadał BARDZO burzliwą reputację oraz krążyły plotki, że sypia z nauczycielem.

Jako brat najzwyczajniej w świecie chciał jak najlepiej dla swojej siostry, a pozwolić by ktoś pokroju Tartaglii się z nią spotykał... po ludzku... no nie.

Przewodnik ruszył dalej nie przestając opowiadać o tym jakie cuda działy się na sali balowej.

Aether widział grymas na twarzy historyka. Tylko nie był pewien czy był on spowodowany tematem wywodu, czy pół przytomnym Ventim zwisającym z ramienia.

- Proooszę paaana! - ręka Xiangling wystrzeliła w górę.

Staruszek skinął w jej stronę z aprobatą.

- Z jakiego drewna są te meble?

- A to jest bardzo dobre pytanie, skupiliśmy się na tym KTO i KIEDY korzystał z sali, ale nie zwróciliśmy dostatecznej uwagi na te KUNSZTOWNE meble. A więc to królewska, w tamtych czasach rzadka i majestatyczna... brzoza. A teraz masz cukiereczka.

Dziewczyna zachłannie złapała nagrodę, zręcznie rozpakowała, by po chwili pożreć cuksa w całości.

Aether mimowolnie się wzdrygnął na rozkwitający na twarzy staruszka uśmieszek.

Polonista czknął, po czym opadł na pobliskie krzesło, dysząc jakby przebiegł maraton. Zaś Zhongli wykorzystał tą chwilkę spokoju, aby zrobić skromną gimnastykę.

Przewodnik ruszył do następnej sali ZOSTAWIAJĄC opiekunów grupy.

Aether jeszcze kątem oka zdołał dostrzec jak jeden z ochroniarzy podchodzi i tłumaczy coś o ' nie siadaniu na eksponaty' osobie, która pewnie go nawet nie słyszy. To znaczy słyszy, ale nie rozumie. Uroki bycia

Przeszli do sporego pokoju, w którym było mnóstwo obrazów oraz jakiś mniejszych rzeźb.

Soheil przy każdym dziele rzucał po kilka ciekawostek. Czy ktoś się tym przejmował? No nie bardzo, większość uczniów albo przysypiała, albo siedziało na telefonach.

Zhongchi - Rudy gej podrywa nauczycielaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz