Charlotte.
Minęło już prawie pięć lat. Znalazłam pracę, też w kawiarni. Nie miałam weny do malowania, a namalowane obrazy mnie drażniły. Sprzedałam je, za te pieniądze kupiłam motor, a za odłożone zrobiłam na prawo jazdy na tą bestię i na samochód. Fakt faktem, samochodem jeździłam rzadko ale jednak.
Przez te prawie pięć lat moja twarz zrobiła się bardziej.. kobieca? Dorosła? Nie wyglądałam już jak dziecko. Nawet udało mi się przybrać trochę kilogramów ale dodały mi one tylko lekkich kształtów, nie wyglądałam już jak szkielet. Ba, nawet cycki mi trochę urosły. Skróciłam też odrobinę włosy i nie farbowałam ich na platynowy blond. Dobrze, blond został ale odrobinę ciemniejszy. Nawet próbowałam z grzywką, jednak nie podobała mi się i ostatecznie ją zapuszczam.
Miałam dużo okazji do randek ale ostatecznie nie zdecydowałam się na żadną. Zamknęłam się w sobie jeszcze bardziej niż przed..
Zamknęłam się w sobie jeszcze bardziej niż przed Victorem.
Usunęłam profile na mediach społecznościowych. Facebook, Instagram, Snapchat. Usunęłam numer Victora i Hannah. Bałam się, że zacznie mnie kusić by zadzwonić do któregoś z nich i zapytać czy wszystko w porządku.
Z Benem rozmawiałam codziennie o godzinie jedynastej. Po śniadaniu, przed moją pracą, a przed jego obiadem. Zaczynałam pracę o trzynastej, a on zawsze o tej porze jadł obiad.
Ben ostatnio miał gorsze dni ale mimo to dzwonił codziennie. Starał się opowiadać, mimo, że męczył go kaszel i bolało go całe ciało. Miał przerzuty do kości, a ja miałam wyrzuty sumienia, że nie ma mnie przy nim.
- przepraszam, że nie ma mnie przy tobie Ben..
Odezwałam się gdy przestał kaszleć.
- nie mam ci niczego za złe Charlotte, wiesz, że cię kocham i właściwie to się cieszę..
Usłyszałam jego głos z słuchawki telefonu. Ściągnęłam brwi do środka nie do końca rozumiejąc.
- z czego się cieszysz Ben?
Zapytałam. Nie wiedziałam jakiej odpowiedzi się spodziewać, po nim można było się spodziewać wszystkiego nawet gdy był w takim, a nie innym stanie.
- cieszę się, że zapamiętasz mnie jako wesołego Bena, a nie Bena który umiera.
Odpowiedział słabo, a mnie napłynęły łzy do oczu. Milczałam dłuższą chwilę, on również. Słyszałam tylko jego świszczący oddech.
- ale obiecaj mi coś..
Zaczął, a ja tylko wydusiłam "mhm" bo wiedziałam, że zaraz się rozpłacze, a on tego nie lubi.
- obiecaj, że wrócisz, zajmiesz się mieszkaniem i kawiarnią..
Zaśmiałam się przez łzy. Odkaszlnął i słyszałam, że pluje w chusteczkę.
- obiecuję ale wiesz, że nie umiem piec..
Powiedziałam cicho. Słyszałam, że się uśmiecha, nie musiałam go widzieć by wiedzieć, że to robi.
- jak już tutaj wrócisz, mnie już nie będzie Charlotte ale obiecuję ci, że jeśli zdecydujesz się spróbować z kawiarnią, będę stał u twojego boku i ci pomagał.. może nie będzie mnie ciałem ale.. wierzę, że będziesz czuła moją obecność obok..
Łapał ciężkie głębokie oddechy między zdaniami, a ja płakałam jak dziecko. Próbowałam się wydać z siebie żadnego dźwięku który by mnie zdradził.
- kocham cie Ben..
Szloch wydobył się z moich ust. Nie wytrzymałam. To za dużo. Nie mogłam znieść myśli, że wkrótce nasze telefony się skończą, że jego już nie będzie.
- też cię kocham Charlotte.. wiesz, że od początku byłaś dla mnie jak córka..
Zakrylam usta dłonią by znów nie zaszlochać.
- jestem zmęczony, pójdę się przespać. Jutro zadzwonię..
Wyszeptał.
- obiecujesz?
Zapytałam chociaż wiedziałam, że nie jest w stanie mi tego obiecać. Nie obiecał już kilka dni.
- nie mogę..
Skinęłam głową mimo, że tego nie widział.
- do zobaczenia Ben, w końcu znowu się spotkamy.
- do zobaczenia Charlotte, będę na ciebie codziennie patrzył.
Rozłączyłam się. Nasze pożegnania wyglądały dokładnie tak samo od miesiąca. Mówił, że jest zmęczony. Ja pytałam czy obieca, że zadzwoni. Nie obiecywał. Mówiłam, że się spotkamy, a on, że będzie na mnie patrzył. Mimo, że te zdania były za każdym razem takie same, tak samo bolało mnie serce gdy się z nim żegnałam i nie miałam pewności czy następnego dnia zadzwoni.
CZYTASZ
VICTOR #2Cukierek
RomanceCo się wydarzy pięć lat później? Co się wydarzy gdy znowu się spotkają? Czy Victor odzyskał pamięć, czy w ogóle ją odzyska? Czy przypomni sobie chwile z Charlotte? 18+