Victor.
Słuchawki padły podczas czwartego zapętlenia Playlisty. Dalej malowaliśmy w ciszy. Była prawie trzecia w nocy, a my jeszcze nie skończyliśmy. Mieliśmy zaraz wejść do jej sypialni.
- nie!
Krzyknęła gdy chwyciłem za klamkę do drzwi. Uniosłem brew do góry i spojrzałem na nią.
- mówiłaś, że tam też trzeba..
Skinęła głową ale zaraz zmieniła zdanie i zaprzeczyła.
- no tak, trzeba ale tam sobie poradzę sama, wiesz, to moja oaza i nie chciałabym by zakłócał mój spokój tam jakiś mężczyzna.
Patrzyłem na nią jak na wariatkę. Naprawdę.
- chce ci pomóc pomalować ściany a nie przelecieć.
Nacisnąłem klamkę, wszedłem do środka i zanim zdążyłem zapalić światło ta rzuciła się na moje plecy.
- nie możesz!
Krzyknęła, a ja zacząłem się śmiać.
- Charlotte, uspokój się. Wejdę, pomaluje i wyjdę. Sama nie dosięgniesz, jesteś zbyt niska, a to ostatni pokój.
Powiedziałem rozbawiony jednak ona mocniej objęła moją szyję ramionami a nogami pas.
- okej, ale malujesz po ciemku.
- że co?
Spojrzałem przez ramię by dostrzec jej twarz. Uśmiechnęła się uroczo.
- no to, mam tu coś prywatnego i nie możesz tego zobaczyć..
Powiedziała pewnie. Wziąłem głęboki oddech. Kobiety.
- a nie możesz tego.. nie wiem... Przenieść do łazienki czy gdzieś?
Myślała chwilę, przytaknęła i zeskoczyła z moich pleców.
- mogę.
- super.
- ale odwróć się bo muszę oświecić światło i zamknij oczy i nie podglądaj.
Zaśmiałem się.
Jak dziecko.
Odwróciłem się przodem do ściany. Zamknąłem oczy ale by miała pewność zakryłem je dłońmi.
- już?
Zapytała niepewnie.
- już.
Odpowiedziałem. Od razu oświeciła światło, słyszałem jak coś podnosi z podłogi i zaraz wręcz wybiega z sypialni.
Opuściłem dłonie i otworzyłem oczy. Wróciła po chwili.
- można malować.
Uśmiechnęła się szeroko. Rozłożyliśmy folie i zabraliśmy się za malowanie. Sypialnia nie była duża więc poszło nam sprawnie.
- dziękuję, jest późno więc możesz już jechać, posprzątam sama.
Skinąłem głową.
- pójdę jeszcze do łazienki się odlać i wychodzę.
Przytaknęła, wskazała drzwi do łazienki. Ruszyłem w ich kierunku. Otwarłem i zamarłem.
- nie!
Krzyknęła i wybiegła z sypialni jakby ją olśniło. Spojrzałem na nią i na obraz przed sobą.
Namalowała mój portret.
Ale..
- jakim cudem wiedziałaś jak wyglądam? Wczoraj było ciemno, a to..
Kiwnąłem głową w stronę obrazu.
- to jest portret idealny.
Przeniosłem na nią wzrok. Nie musiałem długo czekać na odpowiedź, wypaliła od razu.
- podglądałam cię zza firanki i lampa świeciła na twoją twarz.
Powiedziała jakby to było oczywiste.
- wyniosę go i możesz iść siku.
Minęła mnie, chwyciła za obraz i znowu się przecisnęła obok.
Poczułem jabłka i cynamon, pachniała szarlotką.
Pachniała znajomo ale nie mogłem sobie przypomnieć gdzie już czułem ten zapach.
Wszedłem do toalety i zapomniałem po co do niej wszedłem. Umyłem tylko ręce. Wyszedłem na korytarz i usłyszałem ją jak sprząta w sypialni.
- jeśli będziesz potrzebowała jeszcze z czymś pomocy..
Zacząłem ale nie pozwoliła mi skończyć.
- nie będę ale dziękuję za dziś.
Okej..
- pójdę już.
Powiedziałem cicho.
- dobrze.
Stała do mnie tyłem więc nie widziałem jej wyrazu twarzy.
- Charlotte?
Zapytałem.
- tak?
Wyszeptała niepewnie.
- może przejedziemy się kiedyś razem?
Pokręciła głową na boki.
- nie.
Skinąłem głową mimo, że tego nie widziała. Trochę zabolało. Odwróciłem się na pięcie i wyszedłem z jej mieszkania. Wsiadłem na motor, założyłem kask i odjechałem.
CZYTASZ
VICTOR #2Cukierek
RomanceCo się wydarzy pięć lat później? Co się wydarzy gdy znowu się spotkają? Czy Victor odzyskał pamięć, czy w ogóle ją odzyska? Czy przypomni sobie chwile z Charlotte? 18+