7

4.6K 178 1
                                    

Victor.

Kim ona była? Jeździła na motorze, gdyby była z Seattle wiedziałbym kim jest. Znam każdego kto ma motocykl.

Widziałem ją pierwszy raz na oczy. I dopiero widząc ją w oknie mogłem się jej dokładnie przyjrzeć. Była piękna, jak wyjęta z obrazka. Wyglądała na zmęczoną ale to i tak nie odejmowało jej urody, wręcz przeciwnie, dodawało to tylko dziewczyńskiego uroku.

Nie mogłem ukryć rozbawienia gdy zamknęła okno. Wystraszyłem ją? A może zawstydziłem? Od tych pięciu lat była jedyną kobietą którą chciałem poznać. Intuicja mi mówiła, że nie będzie łatwo, że nie wpusci mnie tak prędko do swojego życia ale chciałem spróbować.

Chcąc nie chcąc, jestem tutaj codziennie wieczorem. I teraz też będę przyjeżdżał. Stał pod pustą kawiarnią i koczował pod oknem nieznajomej niczym Romeo pod balkonem Julii.

Może z czasem prozmawiamy dłużej? Może z czasem nie zamknie przede mną okna?

Zauważyłem jak zasłona się poruszyła i jej cień. Uśmiechnąłem się pod nosem wiedząc, że musiała na mnie patrzeć z "ukrycia". Założyłem kask, podniosłem rękę i pomachałem w kierunku okna. Od razu zniknęła za ścianą. Znów się zaśmiałem, była naprawdę urocza. Odpaliłem silnik i ruszyłem prosto do swojego domu. Musiała dopiero tutaj przyjechać, do tej pory nikt nie kręcił się po tym budynku, a na pewno nie wieczorem więc nie chciałem jej przestraszyć i być jej traumą do końca życia. Przecież równie dobrze mogłaby mnie uznać za psychopatę, właściwie i tak pewnie to zrobi gdy będę tutaj codziennie przed każdy wieczór.

VICTOR #2CukierekOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz