5

4.5K 172 0
                                    

Victor.

Czwartek. Zaparkowałem przed kawiarnią i patrzyłem się w szybę. Nie była już pusta jak do tej pory. Ściągnąłem kask, zsiadłem z motoru i podszedłem bliżej. Na drzwiach kawiarni wisiała kartka - dokładniej klepsydra pogrzebowa. Przeczytałem dokładnie. Domyśliłem się, że musiał to być właściciel, w końcu nikt inny nie zawiesiłby kartki od wewnątrz tylko ktoś z jego rodziny, ktoś kto ma klucze.

Pogrzeb jest w poniedziałek.

Pójdę..

Czuję, że powinienem. Nie dla siebie, a dla zmarłego. Czuję, że powinienem pożegnać się z nim, okazać mu szacunek bo mam wrażenie, że był jakąś częścią lat których nie pamiętam. Może nie miał większego znaczenia, może dołożył do czegoś tylko swoją małą cegiełkę ale i tak powinienem tam być.

VICTOR #2CukierekOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz