12

4.4K 165 0
                                    

Charlotte.

Był ze mną całą noc, bo dochodziła piąta nad ranem gdy wyszedł. Pomógł mi w malowaniu ścian, a ja go tak potraktowałam. Ale nie mogłam inaczej gdy głosik w mojej głowie ciągle powtarzał mi, że to moja wina i powinnam go zostawić w spokoju. Ale przecież to nie ja do niego przyszłam, to on przyszedł do mnie. Nie powinnam go tak traktować..

Wybiegłam z mieszkania chcąc go zatrzymać i przeprosić ale jego już nie było. Mogłabym pojechać za nim, wiedziałam gdzie mieszka ale jeśli dalej mieszka z Hannah nie skończyło by się to dobrze. Dodatkowo by pytał, skąd wiem gdzie mieszka. A ja? Nie potrafiłabym mu odpowiedzieć.

Nie wiem czy ktokolwiek powiedział mu o mnie. Podejrzewam, że nie inaczej pewnie by się zorientował. Ale to dlaczego by był pod kawiarnią wczoraj i dziś? Będzie jutro? Będzie za dwa dni? Będzie każdego dnia?

Wróciłam do mieszkania i zabrałam się za sprzątanie. Trochę mi to zajęło więc po prysznicu nie opłacało mi się iść spać. Byłam umówiona z Anną że przyjadę do niej na obiad. Byłam padnięta ale nie odmowię jej w ostatniej chwili.

Ubrałam spodnie jeansowe, koszulkę na krótki rękawek, trampki. Chwyciłam w dłoń kask i ruszyłam w stronę motocyklu.

VICTOR #2CukierekOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz