20

4.4K 169 5
                                    

Charlotte.

Oglądaliśmy bajki do późna, dokładnie tak jak robiliśmy to pięć lat temu. Nawet nie wiem kiedy zasnęłam ale gdy się obudziłam jego już nie było.

Ruszyłam do kuchni a na blacie była niewielka karteczka. Zamknęłam oczy.

Zastrzelę się jeśli..

Podeszłam bliżej. Chwyciłam kartkę w dłoń.

"Zasnęłaś, musiałem wrócić do pracy. Wziąłem zapasowy klucz który miałaś przywieszony obok drzwi. A i zrobiłem kanapki i włożyłem do piekarnika."

Uśmiechnęłam się delikatnie.

Otworzyłam stary piekarnik. I kolejna karteczka. Dokładnie taka sama jak pięć lat temu.

"Pewnie się zastanawiasz dlaczego tutaj - zdradzę ci tajemnice - tutaj nie wyschną tak szybko"

Wyciągnęłam kanapki i zaczęłam jeść. Usłyszałam dzwonek do drzwi. Spojrzałam na zegarek. Jedynasta. Pewnie przywieźli moje meble i AGD. Ruszyłam w stronę drzwi i otworzyłam.

Od razu zaczął piec mnie policzek, odruchowo zamknęłam oczy i przyłożyłam dłoń do bolącego miejsca. Otworzyłam powieki, zobaczyłam przed sobą wściekłą Hannah. Minęła mnie i weszła do środka bez zaproszenia.

- jaką trzeba być suką by znowu się do niego kleić?

Wysyczała.

- mało ci po tym wszystkim co zrobiłaś?

Powiedziała z wyraźną nienawiścią w głosie. Łzy napłynęły do moich oczu i od razu pokręciłam głową na boki. Otworzyłam usta by coś powiedzieć jednak Hannah uniosła dłoń do góry i nie dała mi dojść do słowa.

- jeśli jeszcze raz zobaczę was razem powiem mu wszystko, rozumiesz? Powiem jaką jesteś zakłamaną suką.

Nie wytrzymałam.

- pierdol się, nie wiesz wszystkiego i gdybyś chciała mu powiedzieć to byś powiedziała dawno. Miałaś na to pieprzone pięć lat!

Krzyknęłam i znowu mnie spoliczkowała.

- gówno mnie obchodzi o co się wtedy pokłóciliście, zapewne ty zaczęłaś odpierdalać jakieś cyrki więc skończ już kłamać.

Zaśmiałam się gorzko.

- w dniu rocznicy śmierci waszego brata Bonnie wysłała mi zdjęcie gdzie Victor leżał nagi a ona była w samej bieliźnie, w jego pierdolonym łóżku. Co byś zrobiła na moim miejscu? Wpuściłabyś go? Może byś jeszcze ją zaprosiła, hm?

Tym razem to ona wyglądała jakby dostała w twarz mimo, że wcale jej nie spoliczkowałam.

- zawsze tego dnia był tak pijany, że nawet chuj by mu nie stanął!

Krzyknęła, a ja znowu się zaśmiałam. Łzy ciągle ciekły po mojej twarzy.

- skąd mogłam to wiedzieć?! Skąd?! Nikt mi nic nie mówił, nie powiedziałaś ty, nie powiedział on! Skąd mogłam wiedzieć!? Wtedy wiedziałam to co zobaczyłam na zdjęciu, nic innego.

Hannah milczała.

- ja naprawdę go kocham Hannah ale byłam zraniona, nie wiedziałam co jest prawdą a co nie.. dlatego go nie wpuściłam i..

Tym razem to ona zaczęła się śmiać.

- gdybyś go kochała to byś go wpuściła i pozwoliła wszystko wyjaśnić.

I wyszła trzaskając drzwiami. Stałam jak wrośnięta w podłogę kilka minut aż usłyszałam kolejny dzwonek do drzwi. Wytarłam szybko mokre policzki i otwarlam.

- Pani Charlotte Poe?

Zapytał mężczyzna, a ja tylko skinęłam głową.

- przyjechaliśmy z meblami i sprzętem, możemy wnieść?

Ponownie przytaknęłam i odsunęłam się by zrobić miejsce.

***

Po trzech godzinach wszystko było na miejscu. Co do kuchni w kuchni, co w łazienki w łazience, co do sypialni i salonu w odpowiednich pomieszczeniach.

Teraz tylko trzeba wszystko podłączyć i skręcić.

Okej. Dam radę. Może jestem kobietą ale dam radę.

Nauczyłam się jeździć na motorze więc złożenie kilku szafek to pestka. Tak?

VICTOR #2CukierekOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz