Rozdział 1: Gra się rozpoczęła.

1.5K 67 14
                                    


Rozdział 1: Gra się rozpoczęła.

Pakowałam się w pośpiechu, myśląc jedynie o tym co będę robić w Europie. Za cel swojej destynacji wybrałam Norwegię. Wielu Amerykanów uciekało tam przed podatkami, szybkością życia w drapieżnym kapitalizmie spod znaku orła, zamieniając niekończący się stres na pełne luzu hygge.

Za chwilę miałam dołączyć do ich grona. Potrzebowałam spokoju i spowolnienia.

Jednocześnie wiedziałam, że aby realizować to marzenie, będę musiała zarabiać. Miałam wielkie szczęście, ponieważ jako terapeutka mogłam świadczyć sesje online. Dostawać pieniądze i wszystko sobie poukładać. Bilet czekał na mnie na stole. Wzięłam głęboki wdech, a następnie wysłałam na grupę rodzinną wiadomość: Wyjeżdżam na dwa miesiące do Norwegii. To bardzo ważne.

Chciałam dalej się pakować, wkładając kaszmirowe dresy do mojej walizki, gdy nagle poczułam wibrację. Joy - moja siostra: Gdzie? Odpisałam jej, że jadę do Bergen, bo dostałam z ostatniej chwili możliwość wzięcia udziału w programie Erasmus. Podobno nawet Amerykanie mieli do niego dostęp, więc to kłamstwo wydawało się w miarę wiarygodne. Pani psycholog na wymianie międzynarodowej - kto by się domyślał, że mogę coś kręcić? No cóż. Miałam nadzieję, że nikt.

Po dwudziestu minutach stałam spakowana przed domem oczekując taksówki. Powinnam była zadzwonić, po któregoś z moich przyjaciół, jednak nie wiedziałam jak szybko by mogli zareagować. Nie miałam czasu. Zobaczywszy taryfę, natychmiast do niej wsiadłam i z poczuciem ulgi mogłam jechać na lotnisko. Mój plan musiał się udać. Nie miałam innego wyjścia.

Gdzie lecimy? - zapytał przemiły taksówkarz. Na lotnisko wiózł mnie starszy pan, na oko był po pięćdziesiątce.

- Norwegia. - powiedziałam, spokojnie.

- Piękny kraj. Moja córka kiedyś tam była. Na północy. Widziała zorzę. - rozmarzył się. - życzę pani takiego widoku.

- Tam gdzie będę przebywać raczej nie zobaczę zorzy.

- A gdzie pani leci?

- Bergen - wzruszyłam ramionami.

- To czeka panią długa droga.

- Dwie przesiadki.

- W naszym pięknym kraju? - zapytał, a zaraz potem odśpiewał kawałek hymnu.

- W Nowym Jorku pierwsza - uśmiechnęłam się - w Stambule druga.

- Miłej podróży.

Ani się obejrzałam a już stałam na płycie lotniska. Szczęśliwa z tego, że niedługo będę wolna. Trudniej będzie mu odnaleźć mnie w Norwegii niżeli w Atlancie, w moim miejscu zamieszkania.

Czułam, że Aiden już miał wybrany na mnie jakieś narzędzie tortur. Oczami wyobraźni przypomniałam sobie jak sprał mnie kiedyś paskiem za to, że nie powiedziałam mu wcześniej, że się źle czuję. Albo jak za pyskowanie wziął kabel od żelazka i uderzył mnie kilka razy wtyczką. Zdawałam sobie sprawę, że teraz jego wszystkie fanki by zaczęły się przekrzykiwać jaki Aiden był władczy, dominujący, sexy i kinky, ale prawda była taka, że we wszystkim co przeżyłam nie odczuwałam ani grama ekscytacji. Nie godziłam się na przemoc.

Odprawiona za bramkami wspominałam ze łzami w oczach inne upokorzenia, które mi zafundował. Miałam okres i nie mogłam z nim iść na jakąś wystawę, którą sobie zaplanował - zamknął mnie w pokoju, na szczęście z łazienką i nie pozwalał wyjść dopóki on sobie nie zażyczy inaczej. Mój areszt trwał trzy dni.

Psychopata (Gaslighter) [18+]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz