Rozdział 39: Interwencja

569 26 9
                                    


Wróciła mi wena, bo oglądałam tureckie seriale, także wrzucam ten i dzisiaj jeszcze udostępnię tutaj jeden rozdział, co do reszty, zapraszam do notatki na dole...
__

Rudolf, to znaczy, tata Brandona palił cygaro, przyglądając się nam jakbyśmy byli dziećmi w piaskownicy.

- Synu jesteś pewien, że będziesz w stanie wychowywać nieswoje dzieci? - spojrzał na mnie jakbym była panną puszczalską. Odpowiedziałam mu równie pogardliwym wzrokiem.

- Tak - Brandon nie potrzebował nawet sekundy do namysłu - Aiden jest chujem i te dzieci przyszły na świat na drodze gwałtu. Nie pozwolę Ave dłużej z nim przebywać.

Brandon jaki ty jesteś słodki. Nie każdy facet zdecydowałby się na wychowywanie nie swoich dzieci.

- Ale niestety jeszcze trochę czasu będzie musiała pozostać w ukryciu. - powiedział ojcu, a następnie obdarzył mnie smutnym spojrzeniem - Przykro mi Ave..

Spoko dam radę. Lada chwila moje zuchy będą na świecie i wtedy wszystko się ułoży.

- A ty będziesz mógł tutaj mieszkać? - najbardziej obawiałam się samotności.

- No właśnie to może być trochę trudne - odpowiedział Brandon - ale narazie może tu zamieszkać George.

- Przecież mam dzieci w klinice. - żachnęła się. . Poczułam się niechciana.

- Przez tydzień zastąpi cię Arilyn. Później ja przyjadę z podłączonym systemem i będę mógł sobie normalnie pracować.

Siedziałam w swoim czarnym dresiku, zastanawiając się czy w tak poważnej sytuacji mogę wziąć jeszcze jedną kanapkę. Zjadłam już pięć, ale było mi mało. I gdy powoli decydowałam się, aby zjeść tę szóstą, usłyszałam Rudolfa:

- A czy ty w ogóle lubisz mojego syna, czy jest ci potrzebny, abyś uciekła...

No jakby to panu powiedzieć..

Tato, na litość, oni mają się ku sobie od momentu kiedy pierwszy raz się spotkali tylko z nich są takie nieśmiałki, że ta postanowiła nie walczyć bojąc się swojego chłopaka tyrana, a ten stwierdził, że nie będzie przeszkadzał w ich idyllicznym związku. A tak nawiasem mówiąc to Brandon wiedział pierwszy o tym co się u nich dzieje. - Georgina nie wytrzymała

- George - Brandon fuknął na siostrę - Ave powiedziała mi, że Aiden ją szantażuje zabójstwem jej bliskim i mam nic nie robić.

- A ty oczywiście nie zrobiłeś?

No i się zaczęła kłótnia rodzeństwa.

- A ty coś zrobiłaś jak się dowiedziałaś? Wszyscy wiedzieliśmy, że Aiden jest sprytny, więc gdy tylko pojawiła się okazja ogarnąłem wszystko co potrzebne, aby ją tu przywieźć.

- Ale to ja ogarnęłam plan z Reesem.

- No i chwała ci za to, bo prawdopodobnie gdyby nie to, to Aiden by nas dopadł. - odparł twardo Brandon - teraz tato musimy znaleźć na niego jakieś haki, aby dał odetchnąć Aveline.

- Porozmawiam z Aidenem. - powiedział spokojnie Rudolf, a spór młodych Hamiltonów od razu ustał - Mnie powinien posłuchać..

Ja nie byłam taka pewna, czy Aiden jest typem, który słucha kogokolwiek, ale Bóg mi świadkiem, że chciałabym się bardzo pomylić.

- Jest Pan pewien? - powiedziałam to o czym myślałam. Moja wcześniejsza wiara w niego zdawała się teraz gdzieś ulecieć. No, bo niby ten cały Rudolf Hamilton mógł być największą szychą w mieście, a ja i tak znałam Aidena i dobrze wiedziałam czego on był zdolny.

Psychopata (Gaslighter) [18+]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz