Gratulacje, wstałam z łóżka! I to nawet taka całkiem zmotywowana do działania.Poczułam się zdradzona przez najbliższe mi osoby. Erikę i Aidena. Spali ze sobą, a ja wiedziałam co było zwieńczeniem tego aktu. Mój tak zwany chłopak przekonał prowadzącą mnie terapeutkę do tego, aby mną manipulowała.
Słyszałam dokładnie co szeptał jej do ucha, biorąc ją w gabinecie na swoim biurku. Zachowywał się jak pieprzony barbarzyńca, który nie umiał utrzymać kuśki na wodzy. Ale ja wiedziałam, że jego postępowanie ma drugie dno.
Nie potrzebował mieć na boku kobiety, z którą mógłby stworzyć relację romantyczną. Nie. On pragnął sprzymierzeńca. Teraz dokładnie zdawałam sobie sprawę jak bardzo zostałam zmanipulowana. Z całej petardy uderzyłam tyłem głowy o ścianę, ledwo tłumiąc w sobie krzyk. Płaczu powstrzymać nie mogłam.
Potrzebowałam coś zrobić, aby się wyżyć, jednak wiedziałam, że nie mam zbyt wiele wyjścia. Nie mogłam wyjść, bo Aidenek sobie zażyczył, abym tego nie robiła bez jego zgody. Generalnie to pies go jebał z tymi zgodami, nie zamierzałam wychodzić tylko dlatego, że potrzebowałam dobrego planu, a nie przedwczesnej przegranej.
Ucieczka nie wchodziła w grę. To już wiedziałam. Co za to mogłam zrobić to zdemolować mu dom. Niby Erika w dalszym ciągu u nas przebywała, ale po tym co zrobiła, miałam o niej takie samo zdanie jak o Aidenie. Pies ją jebał.
Postanowiłam zakraść się na paluszkach do pokoju, w którym spała i zadziałać tak jak mogłaby to zrobić zdradzona dziewczyna, nowej dziuni swojego faceta. Miałam totalnie gdzieś, że nic dla niego nie znaczyła. Wiedziałam co widziałam.
Zaczniemy zatem od dziwki Eriki.
Torebeczka Jill Sander zaraz spotka się z nożyczkami. Jej wina, że wzięła dwie torebki i jedną zostawiła, prawda?
Miałam w oczach obłęd, ale za bardzo mnie to nie obchodziło. Kibicowałam sobie tak jak kibicowałabym komukolwiek na moim miejscu. Nożyczki spotkały się nie tylko z paskiem torebki, ale również z dokumentami. Po prawie jazdy. I po dowodzie.
Uśmiechnęłam się jak jakaś maniaczka i byłam pewna, że spływający po twarzy tusz do rzęs sprawia, że wyglądałam na jeszcze bardziej szaloną niż byłam. Trudno. Należało się suce.
Teraz byłam oficjalnie pewna, że psycholog też człowiek. Nie dość, że wskazywała to moja sytuacja i Aidena to w dodatku głupia Erika postanowiła zdradzić swoją pacjentkę.
A ja myślałam, że byłam dla niej ważna. Westchnęłam zawiedziona.
No cóż najwyraźniej penis Aidena był dla niej ważniejszy.
Otarłam łzy. Czas na załamywanie się minął. Przynajmniej na chwilę. Teraz nadszedł czas na zemstę. A ja musiałam się do niej odpowiednio przygotować.
Rozpoczęłam od przebrania się w nieco bardziej bojowe ubrania. Niektórzy na wojnę ubierają moro. Ja ubrałam czerń. Kolor, którego Aiden tak nienawidził u kobiet i tolerował jedynie podczas pogrzebów.
No cóż - mógł pomyśleć zanim po raz kolejny pokazał mi swoje prawdziwe oblicze, dosadnie udowadniając, że mogłabym być najlepszą wersją siebie, a on i tak by się nie zmienił.
Czarny top. Czarne spodnie dresowe i czarna gumka do włosów. Nie przywitałam go w tym stroju, ponieważ był w pracy, gdzie zabrał dzisiaj Erikę. Ciekawe czy tam też oznaczyli terytorium?
Brak jego obecności w domu dał mi dodatkowy czas na obmyślenie innych tortur. Teraz to ja będę tą złą.
Nie żebym nie wiedziała, że na zło nie powinno się odpowiadać złem, jednak jedynie przesyt rzeczy, których Aiden nie mógł znieść był w stanie wpłynąć na zmianę jego decyzji co do naszego związku. Stwierdziłam, że skoro nie mogę go opuścić, to zmuszę go do rozstania. I będzie mógł pieprzyć się z Eriką ile będzie chciał.
![](https://img.wattpad.com/cover/349245788-288-k634265.jpg)
CZYTASZ
Psychopata (Gaslighter) [18+]
Ficción GeneralZmęczona złym traktowaniem Aveline York zgłasza swojego chłopaka-psychopatę na policję. Po 10 latach Aiden Clark powraca, postanawiając na nowo związać się z dziewczyną. Wciąż kocha Aveline i uważa, że należy do niego. Aby ją przy sobie zatrzymać...