Rozdział 40: Spotkanie

455 27 12
                                    


Te trzy miesiące oczekiwania zmieniły mnie bardzo. Z każdym dniem czułam, że stawałam coraz bardziej na nogi. 

Uczyłam się siebie na nowo, tym razem w poczuciu miłości i bliskości. Pierwszy tydzień spędziłam z George i głównie robiłyśmy typowe babskie rzeczy typu spa albo prawda i wyzwanie z żelkami i watą cukrową, kolejny z Brandonem. 

Oglądaliśmy różnego rodzaju filmy, gotowaliśmy i rozmawialiśmy o życiu.

Zapytałam się go wtedy dlaczego zdecydował się być z dziewczyną, która ma mieć dzieci z innym. Nie rozumiałam zupełnie czemu chciał się pakować w taką relację. Ale to co mi wtedy powiedział zwaliło mnie z nóg.

Po prostu się w Tobie zakochałem. Nie chcę, abyś kiedykolwiek musiała iść przez życie sama i bez oparcia.

Od momentu gdy to usłyszałam, myśl trzymała się mnie jak by stanowiła moją tarczę.

To z nią jechałam na spotkanie z Aidenem, spokojniejsza, ponieważ wiedziałam, że mam kogoś komu na mnie zależało, Brandona no i dzieciaki oraz zestresowana, bo miałam świadomość intelektu mojego rozmówcy.

Czego Aiden ode mnie mógł chcieć?

Dowiedzieć się jak przebiegł poród? Pewnie przekupił tuzin pielęgniarek i zdawał sobie sprawę, że pomimo początkowych problemów finalnie wszystko przebiegło pomyślnie.

Zapytać czy dzieci są do niego podobne? Trudno powiedzieć z tygodniowymi dzieciakami. Swoją drogą, dobrze, że chociaż dał mi tydzień na ogarnięcie się zanim wyznaczył termin rozmowy.

Może chciał wiedzieć co u mnie i jak się czuję? Ale z całym szacunkiem, to nie była jego sprawa.

Jechałam taksówką na miejsce, które wskazał jako lokalizację coraz bardziej poddenerwowana. Niby nie powinnam, ponieważ wybrał restaurację, ale jakoś się stresowałam.

Dojechawszy pod lokal, dostrzegłam czekającego Aidena. Miał na sobie czarny, t-shirt i skórzaną kurtkę. Wyglądał pięknie i męsko i miałam mu za złe, że bawił się z moją głową już na początku spotkania. Dobrze wiedział, że miałam słabość do takich stylizacji. Hmm... ale Brandon nie wiedział, muszę mu dać znać po powrocie.

Ja, dla kontrastu miałam na sobie spodnie z cienkiej wełny i koszulę. No i pięć kilo za dużo przez ciążę, co sprawiało, że czułam kompleksy.

- Cześć Angel - powiedział spokojnie, proponując ramię, którego ostatecznie postanowiłam nie przyjmować. Spojrzałam się na Aidena jakby był kryminalistą - właściwie w sumie był kryminalistą, ale mniejsza o to - i weszłam do lokalu. Tawerna bałkańska

Kurwa.

Coś czego nie wiecie, to fakt, że przez trzy miesiące dosyć często z Brandonem jedliśmy bałkańskie jedzenie, dowożone na wynos. Kierowcy dostawali spore napiwki za dojazd, ale mieli za co, ponieważ ich opakowania były tak szczelne, że specjały docierały do nas gorące.

Aiden wiedział co się działo przez ostatni czas.

Nie pasuje ci bałkańska restauracja? Myślałem, że lubisz taki rodzaj jedzenia.

- Przejdź do rzeczy - odparłam, a następnie wybrałam miejsce w rogu sali. Niechętnie, ale przystał na mój wybór. Usiedliśmy.

- Nie wiem od czego zacząć. Jest tego całkiem sporo - odparł aksamitnym głosem - proponuję najpierw zamówić jedzenie. Burek z mięsem, serem czy szpinakiem? - uśmiechnął się pokazując swoje dołeczki.

Psychopata (Gaslighter) [18+]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz