17

4.9K 164 13
                                    

Charles.

Wydaje mi się, że każdy normalny człowiek uciekałby gdzie pieprz rośnie słysząc moją historię, wiedząc o moich zamiarach i o tym, że to ja stoję za śmiercią rodziców ów osoby.

Ale ona została.

Zdecydowanie nie mogła być normalna i zdecydowanie mi się to podobało. W jakimś stopniu zdążyłem się do niej przywiązać. Jej słowa, czy czyny tylko uświadamiały mnie, że dobrze robię i wiedziałem, że nie będę już dalej siedział sam w tym gównie. Wiedziałem, że gdy mówiła, że ze mną zostanie to mówiła prawdę, nie miała podstaw by kłamać.

I teraz chce mi się oddać cała.

Szczerze mówiąc, gdy zacząłem jej szukać nawet nie brałem pod uwagę, że sprawy z nią mogą się tak potoczyć ale wcale nie przeszkadzał mi ten fakt. Już nie, gdy wiedziałem, że ona jest tego pewna i nie będzie później żałować.

Wiedziała już wszystko, więc też nie musiałem się obawiać, że gdy dowie się czegoś to ucieknie.

Oderwała się od moich ust, ściągnęła swoją koszulkę, zadrżała i zarumieniła się.

- nawet jeśli miałbyś skłamać.. mógłbyś powiedzieć, że jestem piękna?

Zapytała cicho.

- nikt wcześniej nie mówił mi komplementów, nikt wcześniej mnie nie widział, a ty widziałeś już dużo kobiet i wiem, że mogłabym ci się nie spodobać i odbiegam od ideału ale proszę..

Szeptała, a w jej oczach pojawiły się łzy. Położyłem dłonie na jej policzkach i patrzyłem prosto w oczy.

- nie wiem co ci robili, co ci mówili ale dla mnie jesteś perfekcyjna, Saanvi.

- skłamałeś?

Pokręciłem głową na boki, i wytarłem pojedynczą łzę która zaczęła spływać po jej skórze.

- zrobiłem to chociaż raz?

Tym razem to ona zaprzeczyła ruchem głowy.

- wydaje mi się, że nie.

- i tego nie zrobię, a od dziś będę ci to powtarzał i udowadniał codziennie aż w końcu sama uwierzysz, że jesteś piękna.

Zaśmiała się cicho.

- a co gdy już jakimś cudem uwierzę?

Wzruszyłem lekko ramionami.

- będę robił to nadal.

Na nowo zaczęła całować moje usta.

- jesteś perfekcyjna, Saanvi.

Powtórzyłem między pocałunkami i zjechałem nimi na jej szyję. Odchyliła głowę do tyłu dając mi lepszy dostęp do swojej skóry. Znów czułem pierdolone truskawki. Rozpiąłem jej stanik i go ściągnąłem. Zsunąłem się niżej na jej dekolt i krągłe piersi. Zajęczała cicho. Całowałem jedną pierś i zaraz zrobiłem to samo z drugą.

- dotknij mnie tam.. proszę..

Uśmiechnąłem się przy jej skórze. Chwyciłem za gumkę jej spodenek ściągnąłem je. Przejechałem językiem po jej brzuchu i zatrzymałem się przy majtkach. Wyprostowałem się. Przesunąłem dłoń w górę jej uda, zacząłem ją masować przez materiał majtek które były cholernie mokre. Patrzyłem na jej twarz, na lekko rozchylone usta i przymknięte oczy. Odsunąłem materiał na bok, przejechałem środkowym palcem między jej wargami sromowymi i zacząłem powoli wsuwać do jej środka. Czułem jak drży. Jej policzki zrobiły się czerwone. Otwarła oczy i patrzyła prosto w moje.

PURGE Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz