Charles.
Musiałem przyznać jej rację, to było niesamowite i cholernie seksowne. Nigdy bym nie przypuszczał, że jest do tego zdolna. I ona chyba też wcześniej nie myślała, że zrobi to co zrobiła.
Andrew wraz z resztą pozbył się ludzi Alice i Garysona. Było już czysto i zaczęło wschodzić słońce, promienie wpadały przez okna budynu. Śmierdziało dymem i krwią ale jakoś niespecjalnie mi to przeszkadzało. Ruszyłem wraz z Sasko do wyjścia z magazynu gdy zadzwonił Andrew. Wyciągnąłem telefon z kieszeni i odebrałem.
- my wracamy, zaraz szósta i bądźcie cicho jak wrócicie bo idę spać.
Usłyszałem i uśmiechnąłem się pod nosem.
- jasne.
Rozłączyłem się, spojrzałem na zegarek w urządzeniu. Było za dwie szósta. Raczej byłem cierpliwym człowiekiem ale..
- Saanvi.
Odwróciła się w moją stronę.
- hm?
Podszedłem do niej. Położyłem dłonie na jej pośladkach, podniosłem i oparłem o jedną ze ścian.
- tutaj?
Zapytała w szoku.
- mówiłem, że nie ważne gdzie będziemy więc tak, tut..
Nie pozwoliła mi dokończyć. Zaczęła całować moje usta. Postawiłem ją, rozerwałem sznurki które miała między piersiami i je przytrzymywały. Zsunąłem ramiączka jej sukienki, nie miała pierdolonego stanika. Zacząłem całować jej szyję, dekolt i te piękne krągłe piersi. Uniosłem jej sukienkę, zerwałem majtki i wsunąłem dłoń między jej uda. Była cholernie mokra. Wysunęła biodra w moją stronę, klęknąłem, od razu objąłem ustami jej cipkę i się na niej zassałem. Zaczęła jęczeć. Uniosłem jej jedną nogę i oparłem na swoim ramieniu. Wsunąłem w jej środek dwa palce i od razu zacząłem nimi szybko poruszać.
- kurwa!
Krzyknęła i próbowała uciec biodrami jednak zdążyłem je przytrzymać drugą ręką. Lizałem zachłannie jej cipkę.
- błagam..
Wyjęczała błagalnie i odchyliła głowę do tyłu.
- o co błagasz Saanvi?
Zapytałem gdy się od niej oderwałem jednak nie przestałem ją pieprzyć palcami, kciukiem zacząłem masować jej czuły punkt na łechtaczce.
- zerżnij mnie w końcu, błagam Bein.
Podniosłem się. Wyciągnąłem z niej palce, ściągnąłem koszulę i rozpiąłem spodnie. Zsunąłem je wraz z bokserkami, wcześniej wyciągając z kieszeni spodni prezerwatywę. Rozerwałem opakowanie, założyłem na twardego chuja. Znów położyłem dłonie na jej pośladkach i podniosłem. Objęła dłońmi moją szyję, a nogami biodra. Wbiłem się w nią do końca jednym ruchem. Otworzyła usta, a jej policzki zrobiły się czerwone.
- nie będę delikatny, Saanvi.
Powiedziałem.
- nie bądź.
Gdy tylko to usłyszałem, zacząłem poruszać biodrami. Wchodziłem w nią mocno, agresywnie, wchodziłem w nią do samego końca. Wbiła paznokcie w mój kark, jej jęki były głośne. Wplotłem palce jednej dłoni w jej włosy, pociągnąłem do tyłu i zacząłem całować jej szyję. Zaczęła poruszać biodrami chcąc zgrać się z moimi ruchami. Zjechałem pocałunkami na jej piersi, zassałem się na sutku.
- ja pierdole!
Krzyknęła i zacisnęła się na moim fiucie. Zadrżała w moich ramionach i pociągnęła za włosy. Wpiła się w moje usta, przygryzłem jej wargę i doszedłem.
- jesteś jedyny Charles..
Wyszeptała drżącym oddechem.
- jesteś najlepszy.
Oddychała głęboko i jeszcze raz pocałowała moje usta.
- jesteś jedyna Saanvi, jesteś najlepsza..

CZYTASZ
PURGE
Storie d'amoreŚwiat się zepsuł czy tak naprawdę był naprawiany? Charles Bein obalił rząd, wprowadził czystkę podczas której nocą zaczynała się rzeź. Byłam mu wdzięczna ale jednocześnie go nienawidziłam. Byłam mu wdzięczna bo pierwszej nocy moi oprawcy zostali za...