Rozdział 1

6.3K 123 18
                                    


- Zdajesz sobie sprawę z tego, że nie otworzysz zamkniętych drzwi, prawda? - usłyszałam za sobą, kiedy po raz siódmy szarpnęłam za klamkę drzwi, za którymi miał odbyć się apel na rozpoczęcie roku. Obróciłam się powoli, żeby spojrzeć na szatyna z szerokim uśmiechem na twarzy. - Jeśli szukasz jakiejś sali, chętnie ci pomogę. - kontynuował. Zapanowała chwilowa cisza, w której skanowałam chłopaka przede mną, szacując czy może być seryjnym mordercą. Chłopak westchnął, kiedy nie odpowiedziałam i podszedł bliżej z wyciągniętą ręką. - Will. - spojrzałam na jego dłoń i niepewnie ją uścisnęłam.

- Sophie. - przedstawiłam się.

- Widzę, że jesteś tu nowa. Zgadza się? - zapytał, niezrażony moim zachowaniem.

- Tak. - Gdyby miał mnie porwać pewnie już by to zrobił. Zdecydowanie słucham za dużo kryminalnych podcastów.  - Wiesz może w jakiej sali jest rozpoczęcie?

- Napewno nie jest ono w schowku, do którego próbowałaś się dostać. - zaśmiał się cicho. Spojrzałam na drzwi za sobą. Miałam ochotę uderzyć w nie głową.

- Sekretarka pokierowała mnie tutaj. - wyjaśniałam niezręcznie, poprawiając torebkę na ramieniu, żeby zająć czymś ręce.

- Chodź, zaprowadzę cię. - powiedział i ruszył dalej korytarzem. Przetarłam ręką twarz i podążyłam za nim. Mój pierwszy dzień na mojej nowej uczelni, a ja zdążyłam już zrobić z siebie kretynkę. Wyśmienicie. Przeszłam za chłopakiem pięć metrów, po czym stanęłam przed dwuskrzydłowymi drzwiami. Will obrócił się w moją stronę.

- Myślę, że sekretarka dobrze cię pokierowała. - wytknął mi, dalej uśmiechając się szeroko. Westchnęłam z rezygnacją.

- Jak bardzo zrobiłam z siebie idiotkę? - zapytałam, na co chłopak zrobił zamyśloną minę.

- Troszeczkę.

- Przepraszam. To mój pierwszy dzień. - powiedziałam. - Ty też z pierwszego roku?

- O nie. - znowu się zaśmiał. - Z trzeciego, filologia angielska.

- Ja też. - uśmiechnęłam się lekko.

- Masz jakieś nazwisko Sophie? - zapytał, nachylając się lekko.

- Perez. Sophie Perez. - odpowiedziałam szybko.

- Super. - powiedział, wyciągając telefon. - Dodam cię na insta. Dużo wykładowców daje te same testy na każdym roku, więc mogę ci je wysłać.

- Nie mam instagrama. - palnęłam, bo nie chciałam, żeby chłopak mnie gdziekolwiek dodawał.  Nie miałam chęci kontynuowania tej krótkiej znajomości.

- Hmm czaje jesteś z tych co używają tylko Face'a. - zaśmiał się.

- Nie do końca. - spróbowałam również się zaśmiać, ale zabrzmiało to niezręcznie. Odchrząknęłam i dodałam - Nie mam profilów społecznościowych.

- O. - chłopak zrobił zaskoczoną minę. Szybko jednak wrócił jego uśmiech. - Super. W takim razie nie będzie to aż tak niezręczne, jeśli zapytam cię o numer.

Totalnie nie załapał tego, że nie chciałam przedłużać tej rozmowy. Byłam nieufna. Madeline zadbała, żeby tak było. Ale teraz kiedy chłopak podawał mi swój telefon, nie było odwrotu. Uśmiechnęłam się już bardziej swobodnie, zapisałam pare przypadkowych cyfr i oddałam urządzenie. Will popatrzył na nie i zmarszczył brwi.

- Jak się zapisałaś? - zapytał.

- Jeśli będziesz chciał, to mnie znajdziesz. - odpowiedziałam i minęłam go w drodze do sali. Chłopak na to tylko parsknął śmiechem i już mnie nie zatrzymywał.

FriableOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz