- Naprawdę zaczynam kwestionować swoje poprzednie decyzję. - powiedziała Alice z twarzą w poduszce.- Totalnie nie wiem o co ci chodzi. - mruknęłam pół leżąc koło niej na jej łóżku. Od dziesięciu minut próbujemy się podnieść i zacząć zbierać. Znaczy Alice próbuje, bo ja teorytycznie już podniosłam się ze swojego łóżka. Nawet zaparzyłam sobie kawę, którą teraz popijałam. Wczoraj bardzo chętnie zgodziłyśmy się na poranne wyjście do kawiarni przed wykładami w towarzystwie naszych nowych znajomych. Tylko że to było wczoraj. Dzisiaj perspektywa podniesienia się z łóżka przed ósmą nie była już taka wspaniała.Z westchnieniem złapałam za swój telefon i odpaliłam instagrama.
WilliamAdams cię obserwuje.
GraceDavies cię obserwuje.
LiamLee cię obserwuje.
Zagryzłam dolną wargę, weszłam w konto Willa i zaczęłam je przeglądać. W większości były tam zdjęcia z imprez lub w restauracjach i hotelach. Weszłam w jedno z nich, na którym rozpoznałam Emily i Nicka. Mimowolnie zobaczyłam na oznaczenia.
EmilyMoore
NicolasWilson
Dziwnie się czułam z tym co robiłam. Można by było powiedzieć, że właśnie ich stalkowałam. Nigdy tego nie robiłam. Powinnam też ich zaobserwować i dać sobie spokój, a nie jak idiotka sprawdzać co robili dwunastego listopada rok temu. Patrzyłam jak mój palec powoli naciska na nazwę Nicka. Znaczy Nicolasa. Nawet jego pełne imię brzmiało dupkowato. Gdy zobaczyłam jego konto, zmarszczyłam brwi. Było prawie puste. Tyko dwa zdjęcia. Nie wiem dlaczego byłam zaskoczona skoro sama nie mam ani jednego posta. Chyba spodziewałam się zobaczyć więcej, tak jak u Willa.
- Boże, ale mnie łeb boli.- westchnęła Lopez obracając się na plecy i łapiąc się za skronie. Odrazu wyszłam z aplikacji i wstałam z łóżka. Serce szybciej mi zabiło. Zachowywałam się jakbym miała piętnaście lat. Japierdole, Sophie ogarnij się.
- Dobra, wstawaj. Mamy piętnaście minut na zejście przed kamienicę. - powiedziałam spiętym głosem i ruszyłam przez łazienkę do swojego pokoju, żeby się przebrać w akompaniamencie jęków Alice. Po kilkunastu minutach wyszłyśmy w umówione miejsce, gdzie spotkałyśmy Nicka. Spięłam się lekko. Kurwa żarty. Czy to możliwe, że ma jakiś szósty zmysł i swędziało go za lewym uchem jak go stalkowałam? Wiedziałam, że nie muszę już nikogo zabawiać, tak jak miałam to w zwyczaju, ale i tak nie odpowiadała mi niezręczna rozmowa z nim. Tylko on wczoraj ledwo odezwał się słowem, więc nie miałam pojęcia, o czym moglibyśmy porozmawiać. Nawet Emily była bardziej przyjazna, niż można byłoby się tego spodziewać po naszym pierwszym spotkaniu.
- Cześć. - przywitałam się niezręcznie, na co tylko skinął. Alice, która wyszła zaraz za mną z kamienicy, nie wiedzieć czemu rozpromieniła się na jego widok.
- Hejka. - zaświergotała, podchodząc do niego.
- Hej. - odpowiedział jej. Aha. Rozumiem, że ja nie byłam warta takiego poświęcenia, jak otworzenie ust i wypowiedzenie jednego słowa. Skrzywiłam się lekko na tę myśl. Chyba nie będziemy przyjaciółmi. Nie z mojej winy przynajmniej, co świadczy tylko o mojej poprawie w uprzedzeniach. Nie mogłam liczyć, że każda osoba którą poznam automatycznie stanie się moim przyjacielem. Tak nie działał świat. Nawet mój wypaczony świat.
- Właśnie, Sophie! - podskoczyłam na dźwięk swojego imienia. - Wiedziałaś o tym, że Nick też jest na prawie tak jak ja? Fajnie się złożyło, co nie?
CZYTASZ
Friable
RomanceKażdy uwielbia słońce. Kojarzy się ono ze szczęściem, a jego blask i ciepło jest czymś, za czym ludzie tęsknią, kiedy go zabraknie. Słońca nie obchodzą ludzie. Słońce świeci dla samego siebie. Ona była bardziej jak rażąca lampa. Świeciła wtedy kiedy...