James
Było tu strasznie cicho odkąd Syriusz stwierdził, że przestanie mi ciążyć i przerzuci się na Luńka. Skoro już byli parą, to Remus zaproponował, że przygarnie go do siebie, a w następne wakacje ogarną sobie jakąś kawalerkę. Ja za to planowałem posiedzieć jeszcze trochę rodzicom na głowie. To ostatni rok szkoły, jednak mój zamysł jest taki, że po napisaniu końcowych egzaminów, przygarnę stanowisko sprzedawcy w którym ze sklepów w Hogsmeade, żeby się trochę dorobić, zanim zacznę się starać o prace jako auror. Tak więc rodzice będą musieli się jeszcze trochę ze mną pomęczyć. Nie żeby jakoś szczególnie na to narzekali. Moja mama nie może się pogodzić z tym, że staje się już dorosły, tak jak z resztą tata, który okazuje to w nieco mniejszym stopniu.
Zwlokłem się z łóżka, mimo braku ochoty spotkania się moich nóg z zimną posadzką. Jedyną moją dzisiejszą motywacją jest to, że wreszcie się spotkam ze znajomymi. Nie spieszno mi do nauki, jednak brakuje mi tego szkolnego klimatu. Plotek, dram, śmiesznych sytuacji. Chciałbym żeby to się nigdy nie kończyło. Taka wolność, beztroska. I choć za rok będę musiał się z tym pożegnać, to zamierzam go wykorzystać co do ostatniej sekundy. To z pewnością będzie niezapomniany rok.
-Cariño, zejdź proszę na dół na śniadanie! -usłyszałem krzyk mojej mamy z dołu. Spojrzałem tylko przelotnie czy na pewno wszystko spakowałem i zbiegłem po schodach. Już w salonie roznosił się zapach grzanek z bekonem i jajecznicy. Widziałem tatę w fartuszku pilnującego, aby nic na patelni się nie przypaliło i mamę, która dzielnie kroiła cebule ze łzami w oczach.
-Mijo, zrobił byś coś z tą swoją czupryną -powiedziała mama z wielkim westchnieniem.
-Mamá ma racje. Mam tyle żelów i innych preparatów do włosów, które mogłyby ci pomóc ujarzmić to twoje pastwisko -zawtórował jej tata.
-Mówiłem wam, że to nic nie daje -uśmiechnąłem się widząc ich kapitulację na twarzach. -Po za tym lubie swoje pastwisko, papá -tata się tylko zaśmiał pod nosem i zaczął przesypywać jedzenie z patelni na talerz. Chwile później siedzieliśmy wszyscy razem przy stole, prowadząc nic nie zobowiązującą rozmowę.
Kiedy przyszedł czas pożegnania, moja mama jak zwykle miała łzy w kącikach oczu, jednak nie pozwalała im spłynąć. Tata za to odprowadził mnie z typowym "Uważaj na siebie". Wyciskałem ich i przetransportowałem się siecią Fiuu na peron 9 i 3/4.
Nowy rok szkolny czas zacząć.
![](https://img.wattpad.com/cover/350945088-288-k254095.jpg)
CZYTASZ
I'm yours~Jegulus
Fanfiction,,Ten, który kocha, powinien dzielić los tego, kogo kocha" Michaił Bułhakow ~Książka o tym jak wspólnie można zwalczyć przeciwności losu. Miłego czytania❤️ TW Książka zawiera opisy przemocy, seksu i sytuacji względnie postrzeganych sceptycznie społe...