Regulus
-Ta da -powiedział podekscytowany James. -Naciesz się tym widokiem i lecimy na randkę.
Faktycznie nie mogłem uwierzyć, że przez 6 lat nauki w tej szkole, nie miałem bladego pojęcia, że istnieją tam jakieś podziemne tunele, prowadzące niewiadomo gdzie. Ale szczerze? Czego można było się spodziewać po Hogwarcie. Dokładnie tego.
-Potter ile razy mam ci powtarzać, że to nie randka -wywróciłem zirytowany oczami.
-Uważaj, bo jak tak często będziesz nimi wywracał, to ci wypadną. Po za tym, t a k, to jest randka. I nie próbuj się wykłócać.
-Z tobą to nie ma sensu.
James uśmiechnął się triumfalnie i schylił się, żeby złożyć pelerynę niewidkę i zmniejszyć ją do takich rozmiarów, że mógł włożyć ją do kieszeni w kurtce. Następnie podszedł do mnie i już któryś raz dzisiaj, złapał mnie za rękę, bez mojej zgody i poprowadził do wyjścia z Miodowego Królestwa. Pozwoliłem mu na to, wiedząc, że i tak nie spotkamy tu nikogo znajomego.
Szliśmy powoli uliczkami w Hogsmeade. James rozprawiał na temat Quidditcha i tego, że niedługo zaczynają się nabory i jako kapitan ma od groma roboty. Nigdy mnie to jakoś specjalnie nie interesowało*, ale przez to w jaki sposób on o tym opowiadał, nie potrafiłem przestać go słuchać. Miał czysty, charyzmatyczny głos, którego mógłbym słuchać do końca życia. I teraz rodzi się pytanie:
Co się z tobą do jasnej cholery dzieje Regulus?
Doszliśmy do miejsca, które wyglądało naprawdę bardzo przytulnie. Na górze widniał szyld, że to jakaś pospolita kawiarnia. James otworzył drzwi i oczywiście, jak na niego przystało, przepuścił mnie w drzwiach, posyłając mi szelmowski uśmiech.
Co za facet.
Wybrałem miejsce najbardziej oddalone. Lubiłem mieć prywatność. Usiadłem na przeciwko Jamesa.
-To co, lece zamówić.
-W takim razie idę z tobą i od razu zapłacę za siebie... -nie zdążyłem nawet dobrze wstać z miejsca, kiedy chłopak położył mi ręce na ramionach i docisnął do kanapy. Znowu wiec siedziałem.
-J A zaprosiłem cię na randkę, więc J A płacę -powiedział głosem nieznoszącym sprzeciwu.
-Nie będziesz za mnie płacił... -ale tego również nie zdążyłem mu przekazać, bo ten odszedł do lady, aby złożyć zamówienie.
Chwile później wrócił i usiadł zadowolony z siebie.
-Uparta świnia.
-Reggie, nie psuj randki.
-Ile razy mam ci jeszcze powtarzać, że to nie jest randka, Potter.
-Myśl jak chcesz, ale mógłbyś chociaż mówić mi po imieniu. Skoro tak ci się podoba moje nazwisko, to zawsze możemy je dzielić. Regulus Potter. Ładnie brzmi.
-Jesteś żenujący -powiedziałem zakrywając twarz dłońmi, skrycie zażenowany, ale i rozbawiony.
Nagle zjawiła się kelnerka i przyniosła nam nasze zamówienia. Dziewczyna wyglądała na młodą, na tyle, że można by pomyśleć, że jest w naszym wieku. Stawiając przede mną kubek spojrzała mi się w oczy i zatrzepotała rzęsami.
Wpadł jej tam jakiś paproch czy co?
-Gdybyś czegoś potrzebował, to jestem za
ladą piękny -i puściła mi oczko. Następnie odeszła, podrygując w taki sposób, jakby miała jakieś kamienie w bucie. Za to, gdy zwróciłem wzrok na Jamesa, ten był wręcz czerwony ze złości.-Coś się sta...
-Czy coś się stało?! Ta laska cię ewidentnie podrywała! Nie miała prawa, nie że jesteś zajęty, ale nie możesz być zajęty przez nią, bo ja cię zająłem, znaczy jeszcze nie, bo nad tym pracuje, a ty mi to utrudnisz, ale nie długo tak się właśnie stanie i...
-James oddech, bo się zaraz udusisz i twój plan szlag weźmie. Co do laski, wyglądała jakby przed chwilą zaatakowały ją chochliki, a w dupe sobie wsadziła miotłę. Opanuj się, bo na święta nowego układu nerwowego nie dostaniesz.
James patrzył się na mnie i posłusznie słuchał tego co mam do powiedzenia. Na końcu uśmiechnął się flirciarsko.
-Powiedziałeś James -i dopiero teraz przeanalizowałem to, co naprawdę powiedziałem.
-Jakoś tak wyszło -powiedziałem i spuściłem wzrok na filiżankę. I dopiero teraz uświadomiłem sobie, że nie powiedziałem mu co chce do picia. Przez chwilę mój świat się zatrzymał. -Czy to herbata z cynamonem?
-Dokładnie.
To znaczy że...
-Zapamiętałeś.
———
*w tej książce Regulus nie grał w Quidditcha.Hejj,
podoba się wam jak narazie?XOXO Nena💋

CZYTASZ
I'm yours~Jegulus
Fiksi Penggemar,,Ten, który kocha, powinien dzielić los tego, kogo kocha" Michaił Bułhakow ~Książka o tym jak wspólnie można zwalczyć przeciwności losu. Miłego czytania❤️ TW Książka zawiera opisy przemocy, seksu i sytuacji względnie postrzeganych sceptycznie społe...