James
Wróciłem uśmiechnięty do dormitorium. Zakłopotany Regulus to chyba najlepszy widok na świecie. Zdenerwowany Regulus jest na drugim miejscu. Tak słodko się mnie trzymał, podczas lotu na miotle.
-A co ty taki rozrechotany -przy drzwiach przywitał mnie głos Remusa. O dziwo w pokoju zastałem tylko niego.
-Mam jakiś dobry humor. Gdzie reszta?
-Syriusz poszedł do Mary, bo mu się kredka do oczu skończyła, a Peter jest w Miodowym Królestwie i uzupełnia zapasy słodyczy -na chwilę spuścił wzrok na lekturę, którą właśnie czytał. Po czym zauważyłem jak próbuje ukryć rysujący mu się na twarzy uśmiech. -Czy ten dobry humor zawdzięczasz młodszemu Black'owi?
Zmroziło mi krew w żyłach.
-Skąd ty to...? -nie zdążyłem dokończyć, bo mi przerwał.
-Widziałem was na miotłach. Wątpię, żeby reszta widziała, bo była na kolacji, w tym Syri, ale musisz bardziej uważać. Coś między wami jest? Bo jeśli tak to chyba wolisz sam powiedzieć Syriuszowi i błagać o szybką śmierć, niż żeby dowiedział się z plotek lub co gorsza sam was nakrył. Wtedy to krzyż ci na drogę bracie.
-Cholera. Nie tak to miało wyglądać. To znaczy Regulus podoba mi się, ale chyba on nie czuję tego samego -zrobiłem pauzę, a później zdzieliłem się w myślach, bo wyszła zbyt dramatycznie.
-Lubię się z nim uczyć -powiedział po chwili Remus. Nie ukrywałem zdziwienia. To oni się znają? -Kiedyś nie było wolnych miejsc w bibliotece i przysiadłem się do niego. Nie miał nic przeciwko, więc razem uczyliśmy się w ciszy. Robiliśmy tak coraz częściej, a z czasem pomagaliśmy sobie nawzajem w niektórych zagadnieniach. Jedyne co było dla mnie dziwne, to to, że nie pozwalał się dotykać -spojrzałem na niego wymownie. -Nie, nie, nie. Nie zrozum mnie źle. Chodzi mi o nawet koleżeński uścisk dłoni. O ile widziałem, że z przyjaciółmi się wita normalnie, to wiem, że robi to strasznie niechętnie. Nienawidzi kontaktu fizycznego z innymi ludźmi. Za to jak patrzyłem na was, to tak jakbym widział inną osobę. James on ci pozwolił trzymać się za rękę.
-Pocałowałem go -wypaliłem.
Głupi, głupi, głupi.
-Ty zrobiłeś co? -nigdy nie widziałem tak zdziwionego Remusa.
-Tak jakoś wyszło. Od dłuższego czasu spotykaliśmy się w Pokoju Życzeń. Gadaliśmy, to znaczy bardziej ja gadałem, ale to nie ważne. I w sumie jakoś tak wyszło. Później on nie odzywał się do mnie przez jakiś czas, więc go osaczałem, a on jak zwykle mnie zbywał.
Aż w końcu zgodził się pójść ze mną na randkę do Hogsmeade, gdzie i on się odpalił, i rozmawialiśmy ze sobą przez cały czas. W tym zażegnaliśmy sprawę z całusem. A no i na dodatek na pożegnanie dał mi buziaka w policzek. Boże Luniek, on jest taki słodki.-Weź bo się porzygam. Wszystko ładnie, pięknie tylko masz dwa problemy.
Jeden nazywa się Syriusz Black.
A drugi teść i teściowa.
Znasz historię Syriusza. Wiesz jacy są ich rodzice. Więc musisz się z nim ostrożnie obchodzić, bo o ile Syriusz miał w nich lekko mówiąc wylane, tak Regulus narazie liczy się z ich zdaniem, ale ma o wiele bardziej zrytą psychikę niż Łapa. Jednym słowem mówiąc powodzenia -myślałem, że już zakończył, a on jeszcze dodał:
-Jeśli nie powiesz Syriuszowi w najbliższym czasie to sam to zrobię.-No chyba sobie żartujesz. Jak ja mam to powiedzieć?
-Nie wiem, ale musisz się z tym szybko uporać. James wiesz, że zawsze będę po twojej stronie, ale tu chodzi o mojego chłopaka. A nie zamierzam się z nim kłócić przez to, że jego młodszy braciszek sprawia, że tobie w dupie się przewraca.
Pokazałem mu środkowego palca i poszedłem w stronę łazienki. Zamknąłem drzwi, a potem opadłem na posadzkę.
Japierdole.
Ale mam przesrane.
CZYTASZ
I'm yours~Jegulus
Fiksi Penggemar,,Ten, który kocha, powinien dzielić los tego, kogo kocha" Michaił Bułhakow ~Książka o tym jak wspólnie można zwalczyć przeciwności losu. Miłego czytania❤️