Regulus
Przez cały tydzień unikałem Jamesa.
Co on sobie myślał?
Przecież my się praktycznie nie znamy. Rozmawiamy ze sobą może kilka dni, ale to nie wystarcza, jeśli mowa tu o podejmowaniu tak radykalnych decyzji. Kurwa, co mnie podkusiło, żeby oddać ten cholerny pocałunek.
Może to dlatego, że jest taki miły i przystojny...
Nie, chwila, stop. Co ja mówię. Nie może mi się podobać. Muszę utrzymać dobre imię rodziny. Jeszcze tylko kilka miesięcy i się od nich uwolnię. Po za tym nie podobają mi się mężczyźni. Prawda?
Siedziałem właśnie w bibliotece, bo musiałem napisać esej na transmutacje. Żmudnie mi to szło, bo nie specjalnie lubie ten przedmiot. Wybrałem stolik w najbardziej oddalonej części biblioteki. Wtedy mam pewność, że rzadko kiedy tam ktoś siada, więc nie muszę się użerać z ludźmi, po drugie był zasłonięty regałami, z tego powodu mogłem w spokoju zająć się swoimi sprawami.
Po chwili zorientowałem się, że nie wziąłem jeszcze jednej potrzebnej książki. Niechętnie zwlokłem się z krzesła i w powolnym tempie ruszyłem w stronę regałów. Nigdzie nie mogłem jej znaleźć. Obchodziłem już trzeci regał, gdy na wysokiej półce odnalazłem zgubę. Jasnoniebieska okładka odrazu rzuciła mi się w oczy. Już miałem sięgnąć po różdżkę, żeby przywołać ją zaklęciem, gdy uświadomiłem sobie, że zostawiłem ją przy stoliku. Spróbowałem więc wspiąć się na palce, ale to nadal nic nie dawało.
-Daj, pomogę ci -usłyszałem głos i automatycznie odwróciłem głowę. Przede mną stał nie kto inny jak James pieprzony Potter. Jakim cudem on był wszędzie gdzie ja byłem.
Ostatni raz spojrzałem na książkę, wiedząc, że jej nie dosięgnę i odsunąłem się, robiąc miejsce chłopakowi. Ten za to, jak na zawołanie podszedł i zdjął przedmiot, na którym mi zależało.-Proszę -powiedział James podając mi książkę, lekko muskając przy tym moją dłoń.
-Dziękuję -odpowiedziałem. Już miałem odchodzić, gdy usłyszałem:
-Możemy pogadać?
-Aktualnie mam do wykonania pracę na transmutację, także wydaje mi się, że to kiepski moment.
-Lubię transmutację, mogę ci pomóc.
-Z tym dam sobie radę.
-Nalegam. -jego ton nie znosił sprzeciwu. Wiedząc, że i tak pójdzie, westchnąłem głośno na znak kapitulacji i ruszyłem w stronę mojego stolika.
James szedł za mną.
Siadłem i pochyliłem się nad pergaminem. Spuściłem głowę na tyle mocno, by nie musieć patrzeć na Jamesa. Ale przecież to James Potter. On musiał usiąść obok mnie. Był na tyle blisko, że zapach jego perfum o zapachu drzewa sandałowego działał na mnie obezwładniająco.
Najlepsze pytanie było -dlaczego?
Zacząłem pisać, wiedząc, że Potter z transmutacji wie tyle ile ja dzisiaj zjadłem na śniadanie. Okrągłe zero. On był tu tylko po to, aby porozmawiać o tym, co się stało w pokoju życzeń. Nie byłem na to gotowy.
-Ja nie chciałem żeby tak wyszło -powiedział, łamiąc tą niewidzialną barierę ciszy pomiędzy nami.
-Oboje wiemy, że chciałeś żeby tak wyszło.
-Tak. Znaczy nie. Merlinie, Reg, mieszasz mi w głowie. Chciałem się do ciebie zbliżyć, ale nie chciałem na ciebie naciskać. Wiem, że relacje międzyludzkie nie są twoją mocną stroną i nie chciałem zgasić tej iskry zaufania, które od ciebie odczułem. Pozwól mi to naprawić. Obiecuję, że nie będę naciskał i będę respektował każde twoje słowo -nie odzywałem się, trawiąc każde wypowiedziane przez niego zdanie. -Proszę Reggie. Tym razem nie zawiodę. Obiecuję, błagam, pro....
-Przestań, bo zaraz padniesz na kolana i zaczniesz całować mi stopy -wszedłem mu w słowo. Ileż można się płaszczyć? -Dobrze. Próbuj to odbudować. Ale nie licz na to, że będę ci to ułatwiać.
Uśmiech Jamesa przypomniał wielkiego banana.
-Obiecuje, że nie... -schylił się, jak podejrzewam, żeby mnie przytulić, więc pospiesznie się odsunąłem. Odchrząknął. -Obiecuję Reg, że się postaram.
-W takim razie dobrze. A teraz jeśli mi wybaczysz, muszę dokończyć pracę.
-Tak, jasne, to ja ten -wstał i skierował się do wyjścia. Odwrócił się jednak, patrząc na mnie z nadzieją. -To co, jutro pokój życzeń, o tej samej godzinie, co zawsze?
Nie potrafiłem odmówić.
-Tak.

CZYTASZ
I'm yours~Jegulus
Fanfic,,Ten, który kocha, powinien dzielić los tego, kogo kocha" Michaił Bułhakow ~Książka o tym jak wspólnie można zwalczyć przeciwności losu. Miłego czytania❤️ TW Książka zawiera opisy przemocy, seksu i sytuacji względnie postrzeganych sceptycznie społe...