#Strach
Liao Xiang nie miał trudnej pracy, chociaż denerwowało go obsługiwanie bandy nadętych ludzi, uważających się za lepszych tylko dlatego, że było ich stać na buty nowego projektu, którym prestiż nadawało logo yeelzabub. Teoretycznie nie narzekał, za coś musiał opłacić mieszkanie, ale już na wejściu do sklepu widział tłum ludzi stojących w kolejce zwiastujących całą noc pakowania, kasowania i rozmawiania z ludźmi. Niebiesko-włosy prychnął zirytowany na oburzone sapnięcia klientów, sugerujące zniecierpliwienie i podenerwowanie.
"Ehem" usłyszał nad sobą zmęczony Xiang, arogancki głos. "Wpadliśmy po nowe buty Yeelzabub"
"Jasne, tak jak i cała reszta. Wracać na koniec kolejki." oznajmił pewnie sprzedawca, wskazując kierunek, nawet nie podnosząc wzroku znad swojej pracy, a kilka osób w kolejce go poparło.
"Masz pojęcie kim on jest?! To on DBK, we własnej osobie!" wykłócała się dalej postać przed ladą.
"No jasne spoko, powiedzcie to ludziom na końcu kolejki!" warknął zirytowany Xiang, dopiero w tym momencie podnosząc wzrok i zdając sobie sprawę, że awanturnik nie żartował.
"Jestem Demon Bull King postrach zaświatów i wezmę sobie te twoje buty bez pytania." oznajmił ogromny przerażający demon nachylając się nad trzęsącym się z nerwów sprzedawcą. Xiang jednak ze strachu wyłączył wszystkie funkcje mózgowe, pamiętając jedynie, że nie wolno się nikomu włamywać w kolejkę.
"Nadal musisz czekać w kolejce. Przykro mi" odpowiedział niebiesko-włosy, czując na karku oddech śmierci i zastanawiając się po co w ogóle wychodził tego dnia z łóżka.
"Teraz pożałujesz." oznajmił DBK, a dziwna zbroja na jego piersi zaczęła się świecić, aby po chwili wciągnąć trzymanego przez niego buta do środka. W tym momencie potężny demon zaryczał i sprzedawca postanowił, że jednak życie nie jest na tyle złe, aby dać się mu zabić i po cichu wybiegł ze sklepu na ulicę, słysząc jeszcze za sobą dźwięk tłuczonego szkła i złowieszczy śmiech dwóch demonów.
Zdenerwowany chłopak bez kondycji daleko nie uciekł, panicznie biorąc szybkie i płytkie oddechy i błagając o pomoc wszystkie bóstwa, o których kiedyś w szkole nie chciał się uczyć, obiecując, że nie będzie już całkowicie wredny dla swoich klientów, a przynajmniej nie bezpodstawnie. W ten sposób zaczął składać najróżniejsze obietnice za możliwość wyjścia z sytuacji cało i bez większego uszczerbku na zdrowiu, kiedy wokół niego miasto pogrążyło się w chaosie.
Na szczęście wszystkich mieszkańców, pojawił się jakiś nastolatek z magicznym kosturem, który podjął się walki z demonem i wygrał, a ludzie mogli spać spokojnie.
~~~~
Drugi raz Xiang spotkał rodzinę Demon Bull'a na festiwalu z okazji nowego roku, gdzie na początku nie ich nie poznał i kłócił się o poziom ostrości posiłku z demonicznym księciem ognia. Dopiero po zażądaniu rozmowy z menadżerem, widząc DBK'a zdał sobie sprawę, z kim ma do czynienia i natychmiast ponownie prawie mu serce z piersi uciekło ze strachu. Uprzejmie podziękował za usługę i uciekł najdalej jak mógł zanim nie dopadły go pajęcze mechy.
Obudził się ociekając jakimś złoto pomarańczowym płynem, widząc jak wszyscy dookoła niego również przestają przypominać pajęcze zombie. Jednak tym co przykuło wzrok młodego sprzedawcy, był Red Son u boku bohaterów, walcząc z nimi ramię w ramię przeciwko armii Spider Queen. Dalej przerażony nim i jego rodziną Xiang nie mógł uwierzyć, że demon walczy po stronie dobra i kiedy przypadkiem złapał z nim kontakt wzrokowy, spanikowany rzucił się do ucieczki. Wolał już chyba pająki od wybuchowego księcia.
![](https://img.wattpad.com/cover/353323025-288-k132579.jpg)
CZYTASZ
Monkie Destiny Chalange
FanfictionPaździernikowe wyzwanie z uniwersum Lego Monkie Kid'a. Każdy dzień to nowy prompt i nowa historia. Niektóre dni będą połączone, a niektóre będą z całkowicie innego świata opowieści. English version is available on my page on AO3. (My username: Not_...