# Dzień i Noc
Banda małych krzyczących dzieci przebiegła, tuż obok odpoczywającego Macaque'a, który natychmiast skrzywił się na hałas, przez nie produkowany. Do jego niezadowolenia dokładało się to, że jego partner w najlepsze się bawił i wygłupiał, dla uciechy hałaśliwych ludzi. Ciemna małpa, ziewnęła głośnio rezygnując z próby drzemania i ruszyła na poszukiwania partnera oraz dziecka. Obu znalazł skaczących przy kratach, popisując się ku radości tłumów. Macaque przyglądał się im chwilę z cienia, samemu pozostając praktycznie niewidocznym, dopóki Mk nie zaczął się wspinać na najwyższe gałęzie, mimo że doskonale wiedział, że mu nie wolno. Czarna małpa obserwowała ze zmrużonymi oczami brak reakcji Wukong'a, do chwili, gdy mała małpka się zachwiała i Macaque wystrzelił z ukrycia, szybko się wspinając i łapiąc swoje dziecko, zanim te mogło spadło.
"Mama?" zapiszczał zaskoczony maluch, widząc swojego bohatera.
"Proszę panią, ta duża małpa, przytrzymuje maluszka!" wrzasnęło jakieś dziecko sprzed klatki, ku irytacji stworzenia, które położyło Mk'a na swoich plecach i ruszyło do partnera, który dopiero teraz zdał sobie sprawę z jego obecności.
"To jest nasza bardzo specyficzna rodzinka. Zdaje się nam, że nasz gwiazdor Wukong i ten czarny samotnik Macaque przyjęli rolę rodziców małego Xiaotian'a." wyjaśniła z uśmiechem pracowniczka zoo.
"Czyli są rodzinką?" zapytała jedna z dziewczynek.
"Nie bądź niepoważna Julio, dwóch chłopców nie może być razem." pokręciła z pobłażaniem głową nauczycielka.
"Dlaczego?" spytała ze zmarszczonymi brwiami dziewczynka.
"Tak właściwie to Wukong i Macaque są ikoną naszego Zoo, nie tylko ze względu, że są parą jednopłciową, ale również dlatego, że są zupełnie inni z charakteru, ale też gatunkowo." poinformowała przewodniczka.
"Co jest z panią nie tak, żeby dzieciom takie ideologiczne bzdury wmawiać!" warknęła nauczycielka, rozglądając się na boki, licząc, że jej klasa tego nie słyszała.
"Co? Ale to zwykła biologia? Zresztą to nie pani obserwuje ich 'kłótnie małżeńskie' od kilku lat." odpowiedziała przewodniczka robiąc w powietrzu cudzysłów.
"Wukong." wspomnianą małpę od kłótni oderwał surowy głos, jego partnera.
"Mac, kochanie moje, ty tu?" zapytał głupio rudzielec, wiedząc, że jego partner jest zły.
"Dlaczego nie pilnowałeś Mk'a?" zapytał jeszcze spokojnie czarno-włosy.
"Nie powiem nic więcej bez mojego prawnika." oznajmił Wukong całkowicie poważnie.
"Mamo, a co to jest prawnik?" zapytał Mk, przytulony do szyi Macaque'a.
"Wukong, bo stracę cierpliwość. Skończ używać ludzkich haseł, których nawet nie rozumiesz." warknęła czarna małpa.
"Rozumiem tyle, że mam kłopoty." wyznał gwiazdor.
"Co to jest prawnik?" powtórzył pytanie Mk.
"To taka osoba, która cię broni w razie problemów." wyjaśnił Macaque, małej kulce brązowych włosków.
"Tata go potrzebuje?" spytał uroczo maluch.
"Tak." odpowiedziały obie małpy jednocześnie.
"A ja?" zadał kolejne pytanie Mk, patrząc na rodziców ogromnymi oczami.
"Oczywiście, że nie skarbie. Chociaż powtarzałem ci tyle razy, że masz się sam nie oddalać szczególnie podczas wspinaczki." odpowiedział Macaque, zaczynając pielęgnować swoje dziecko.
CZYTASZ
Monkie Destiny Chalange
FanfictionPaździernikowe wyzwanie z uniwersum Lego Monkie Kid'a. Każdy dzień to nowy prompt i nowa historia. Niektóre dni będą połączone, a niektóre będą z całkowicie innego świata opowieści. English version is available on my page on AO3. (My username: Not_...