Myślałem, że mamy czas.(Day 18)

85 5 0
                                    

#Przeszłość

 "Mac! Patrz co dla ciebie zrobiłem!" krzyknął zachwycony Wukong nakładając na głowę przyjaciela kwiatową koronę w różnych odcieniach fioletu i czerwonego.

"Woah!" zareagował z uśmiechem Macaque natychmiast przyglądając się swojemu odbiciu w rzece. "Jest piękna!"

"Nie tak jak ty." odpowiedział natychmiast król małp, na co jego przyjaciel się zarumienił.

"Dziękuję." odpowiedział speszony Mihou.

"W sumie to jest mały prezent zanim odejdę zobaczyć niebiańskie światy." powiedział Wukong, a Macaque poczuł, jak serce zamiera mu w piersi.

"Wukong..." zaczął niepewnie demon rozdarty pomiędzy szacunkiem i zaufaniem do króla, a miłością i strachem o przyjaciela.

"Nie martw się wszystko będzie dobrze! Przecież właśnie do tego dążyłem, żeby bogowie mnie zauważyli i docenili." dodał natychmiast Monkie King, widząc zmartwienie w oczach przyjaciela.

"Ja cię doceniam." powiedział cicho Macaque, kiedy jego przyjaciel wyruszył następnego dnia. "I kocham."

Pierwszy tydzień bez Wukong'a demon spędził włócząc się bez celu, tęskniąc za osobą zamieszkującą jego serce, ale tego nieświadomą. Później zrozumiał, że jeżeli chce zatrzymać Wukong'a na dłużej to musi stać się pożyteczny.

Z tego powodu zaczął trenować, aby stać się silniejszym, szybszym, zwinniejszym i dzielniejszym. Pomagał przy ochronie wyspy, opiekował się młodymi, szkolił się w sztukach walki, a także zaczął naukę magii, która w nim drzemała.

A to wszystko po to, aby być godnym wojownikiem swojego króla.

~~~~~~

Małpi król wrócił zirytowany narzekając na nieważną pracę, jaką dali mu w niebiańskich światach.

"Zakpili ze mnie! Jestem królem, a oni zatrudnili mnie jako chłopca w stajni!" oburzał się Wukong, ku rozbawieniu swoich poddanych, chociaż również niezadowolonych z kpiny bogów.

Na szczęście uczta wystarczyła, aby poprawić humor mistycznej małpy, która pod wpływem trunków zaczęła opowiadać o wspaniałościach niebiańskich światów, zapominając o swoim rozgoryczeniu i niesprawiedliwości jaka ją spotkała.

Macaque natomiast cieszył się, że jego przyjaciel jest znów w domu oraz że niebo nie przypadło mu do gustu, ponieważ to oznaczało, że nie ma zamiaru tam wracać. Demon z ulgą pozwolił sobie na spokój i ze radością przyjął na siebie obowiązek zajęcia się pianym królem, który śpiewał zataczając się w drodze do łóżka.

"Mihou jak ja za tobą tęskniłem!" wykrzyczał w pewnym momencie rudzielec przytulając się do drzewa.

"Ja za tobą też wasza wysokość, ale nie wiem czy te drzewo także podziela nasze uczucia." zaśmiał się sześciouchy, łapiąc ukochanego za rękę, chcąc go zaprowadzić do domu.

"Mówię poważnie! Gdybyś był tam ze mną nigdy bym nie musiał wrócić, nawet pracując w stajni." wyznał pijacko szczerze Wukong, obejmując przyjaciela.

"Och?" wykrztusił z siebie jedynie zawstydzony demon.

"Yhym, razem rządzilibyśmy tym miejscem. Ramię w ramię." ziewnął król mówiąc to.

"To wspaniale, ale teraz czas iść spać." oznajmił zarumieniony Macaque resztę drogi pół-ciągnąć przyjaciela, który wychwalał go pod niebiosa.

Wukong zasnął natychmiast, kiedy jego głowa uderzyła poduszkę i Mihou pokręcił głową ściągając królowi buty i narzucając na niego przykrycie, kiedy ten mruczał coś przez sen.

Monkie Destiny Chalange Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz