Wyznać niewypowiadalne.(Day 10)

65 2 5
                                    

#Klątwa

~~~Song list~~~ #1. You're Gonna Go Far, Kid (The Offspring) [1.18-1.33]#2 Teenagers (My Chemical Romance) [0.35-0.56]#3 Non-Stop (Leslie Odom Jr.) [0.45-0.55]#4 I'm Not Okay (Citizen Soldier) [0.31-1.00]

~~~~~~~~~

W Megapolis nie istniało pojęcie normalnego dnia, od momentu powrotu Demon Bull King'a i zdobycia mistycznych mocy przez Mk'a. Każdy dzień zawierał nowe niespodzianki, jeżeli nie dla całego miasta, to przynajmniej dla rodziny i przyjaciół młodego bohatera. Tego szczególnego popołudnia Macaque pojawił się w restauracji na jakiś obiad, zaskoczony brakiem wszystkich poza kucharzem.

"Kazałeś Tang'owi spłacić jego dług czy coś, że go nie ma?" zapytała demoniczna małpa siadając przy ladzie tuż obok stałego miejsca uczonego.

"Nie, to nigdy nie zadziałało. Tang razem z dziećmi ćwiczy nowe zaklęcia, a zabroniłem mu próbować jakiejkolwiek magii w mojej restauracji, więc siedzą u góry w pokoju Mk'a." odpowiedział Pigsy, nie przerywając gotowania.

"Zostawili cię tu samego? Jak mogli!" nadął się dramatycznie Macaque.

"Nie dostaniesz darmowego posiłku." odpowiedział natychmiast kucharz.

"Cóż warto było spróbować." wzruszył ramionami demon, wyciągając z kieszeni pieniądze i kładąc je na ladzie.

"To co zwykle?" zapytał Pigsy, zabierając zapłatę.

"Jestem osobą stałych gustów." odpowiedziała małpa.

"Tak, zauważyłem. Skoczysz po bandę, piętro wyżej? Czas najwyższy, żeby coś zjedli, a Mk wrócił do pracy." poprosił restaurator, a Macaque pokiwał głową, natychmiast się teleportując.

"Hej, Pigsy mnie po was przysłał..." przywitał się demon, wychodząc z cienia Tang'a i natychmiast obrywając złotą energią nieznanego zaklęcia, które odrzuciło go na pobliską ścianę i obwiązało się na jego szyi.

"Macaque! Przepraszam!" wrzasnął natychmiast przerażony uczony.

"Wszystko w porządku?" zapytał Mk, podchodząc do swojego byłego mentora i pomagając mu się podnieść.

"Nie będę kłamać to zabolało i..." nagle ciało demona przeszył ciepły prąd, a w jego gardle zaczęło narastać dziwne drapanie, zmuszające go do odpowiedzi Mk'owi w inny sposób. "And now you'll lead the way, show the light of day, nice work you did, you're gonna go far, kid."

W pokoju zapadła cisza, kiedy zaskoczony Macaque zatkał sobie usta, gryząc się w ramię i zerkając pytająco na zebraną czwórkę, która odwzajemniała spojrzenie. Kiedy demon przestał czuć ogromną chęć na dalsze śpiewanie, wypuścił swoje ramie z uścisku swoich kłów.

"Okej, co to było?" zapytał stojący przed nim mały tłum.

"Tang ćwiczył zaklęcia prawdomówności czy coś takiego, ponieważ uznaliśmy, że zabawne byłoby użycie go w walce lub podczas przesłuchania jakiegoś wroga." odpowiedziała Mei, otrząsając się z szoku.

"I to ono mnie trafiło... All teenagers scare the livin' shit out of me, they could care less as long as someone'll bleed, so darken your clothes, or strike a violent pose, maybe they'll leave you alone, but not me. The boys and girls in the clique, the awful names that they stick." zanim Macaque miał szansę dokończyć zdanie z jego gardła wyrwał się kolejny improwizowany numer muzyczny.

"Hm, myślę, że poplątałem zaklęcie." wyznał pobladły Tang, wertujący księgę.

"Mówisz? Why do you assume you're the smartest in the room? Soon that attitude may be your doom! Why do you write like you're running out of time?" tym razem mistrz cieni był przygotowany na śpiew, który wyrwał się z jego gardła, przy drapaniu zaklęcia.

Monkie Destiny Chalange Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz