Porwanie jest jak ślub w Las Vegas.(Day 12)

54 1 3
                                    

#Cień

Tang nie był głupi.

Wiedział, że Macaque bawił się z nimi, zamiast zaprowadzić ich do Lady Bone Demon. Szybko nauczył się zauważać czarną małpę, przypatrującą im się z cienia. Na początku mężczyzna był przerażony z wiadomych powodów. Jego pierwsze oficjale spotkanie z demonem, zakończyło się dla niego siniakami od kopnięcia i uderzenia w ścianę latarni, a przy następnym małpa szantażowała Mei. Z czasem jednak uczony, przestał się bać obecności Macaque'a, mimo jego upodobania do wychodzenia właśnie z jego cienia i straszenia go przy okazji. Każde spotkanie całej grupy, na które nalegał Mk, powodowało, że Tang miał okazję poznać bliżej i odkryć jego mniej sadystyczną i podłą stronę. Więcej okazji do kontaktu pojawiło się również, kiedy Pigsy i Wukong zaczęli dziwne związkowe podchody, ku zaskoczeniu wszystkich.

Kucharz i król zarzekali się o wzajemnej niechęci i o próbie pokonania jej dla Mk'a, który chyba jako jedyny nie widział tego jako wymówki dla kolejnych spotkań tej dwójki. Tang'a bawiło zachowanie przyjaciela, szczególnie pamiętając jak szczerą niechęcią ten darzył małpę, na początku ich wyprawy po pierścienie ognia Samadhi. Plusem zainteresowania się tych dwóch upartych indywiduów było ich wieczne narzekanie na siebie nawzajem, co w wypadku Pigsy'ego wiązało się z gotowaniem na potęgę, co Tang bezwstydnie wykorzystywał, objadając przyjaciela za darmo. Jednak miało to też swoje złe strony, zwykle przy spotkaniach większą grupą.

"Proszę bardzo, pokaż jak wielki mędrzec równy niebu, zrobiłby to lepiej." prychnął Pigsy, kiedy Wukong skomentował jego sposób na przyrządzenie grilla, którym kucharz się zajmował.

"A zrobię i będziesz mi musiał przyznać rację." odpowiedział Monkie King z pewnością siebie, której brak był widoczny w jego oczach.

"Już nie mogę się doczekać." prychnął świński demon zaplatając ręce na piersi.

"Powoli robią się nudni." oznajmił Macaque wychodząc z cienia, siedzącego przy ognisku uczonego.

"Nie jestem pewny, kogo oni próbują oszukać." zgodził się Tang, przesuwając się trochę, żeby zrobić miejsce dla demona, aby usiadł.

"Mk'a? Chociaż dzieciak byłby chyba zachwycony." mruknął Macaque, kierując spojrzenie na młodego małpiego demona, który razem z Mei i Red Son'em organizowali jakiś konkurs.

"Na pewno." odpowiedział z uśmiechem Tang, po czym przysunął się do małpy. "Wyznam ci w sekrecie, że jak Mk był młodszy to zapytał mnie czy Wukong mógłby się zejść z Pigsy'm i zostać jego tatą."

"Naprawdę? Ten dzieciak chyba przewiduje przyszłość." zaśmiał się demon.

"Tak." mruknął z uśmiechem Tang.

"Ha! Mówiłem ci, że właśnie tak to się skończy!" zaśmiał się głośno Pigsy, kiedy Wukong w panice próbował ugasić swoje dzieło.

"Kiedy on...?" zapytał zaskoczony czarno-włosy.

"Nie wiem, ale Wukong zawsze był kulinarnym beztalenciem. To chyba dodatkowy powód ich związku." odpowiedział małpi demon.

"Och." odpowiedział Tang, obserwując dzieciaki i sekretną parę.

"Ja zawsze myślałem, że to między tobą, a groźnym szefem kuchni coś jest, dopóki ta dwójka nie zaczęła wokół siebie skakać." wyznał Macaque, rozkładając się na całej długości pnia, prawie kładąc się na towarzyszu.

"Nie, Pigsy nigdy nie był mną zainteresowany." pokręciła głową reinkarnacja wielkiego mnicha.

"A ty?" pytał dalej demon.

Monkie Destiny Chalange Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz