#Klon
Mk od momentu, kiedy pierwszy raz stworzył własne klony był nimi zafascynowany. Oczywiście po tym jak Party Clone prawie zabił Mei, młody bohater był dużo bardziej ostrożny przy ich przywoływaniu. Chłopak czuł jednak ogromną potrzebę, żeby raz na jakiś czas 'stworzyć' trzy wersje siebie, które zyskały pewną część jego charakteru, przekształcając ją w całą nową osobowość. Z tego powodu Mk raz na jakiś czas zamykał się w mieszkaniu, żeby wypuścić Party'ego, Delivery i Artist klona.
To właśnie robił tego dnia grając w gry wideo z Delivery, podczas gdy Artist szkicował coś w rogu pokoju, odcinając się od towarzystwa. Jedynie Party jęczał na uchem Mk'a, ponieważ ten odmawiał wypuszczenia go z domu.
"OG! Weź, co najgorszego może się stać?" spytał retorycznie znudzony klon.
"Spróbujesz przejąć władzę, żeby wszyscy spędzali swój czas jedynie na zabawie, do śmierci ze zmęczenia. Albo porwiesz moich przyjaciół szantażując mnie. Albo stworzysz kolejną armię klonów. Mam wymieniać dalej?" zapytał Monkie Kid nie odrywając wzroku od ekranu, ponieważ do wygranej brakowało mu tylko jednego dobrze wywarzonego ruchu.
"To już przeszłość! Zmieniłem się." obiecywał Party.
"To samo mówiłeś tydzień temu, a później musiałem walczyć z zombie wersjami mnie." odparł zirytowany Mk, kiedy Delivery zaczął się śmiać, ponieważ zwyciężył rundę.
"Nie ma z tobą zabawy." odpowiedział obrażony Party, siadając w fotelu obok siedzącego na ziemi Artist klona i zaczynając go irytować.
"Twoja definicja zabawy doprowadza wyłącznie do problemów, więc przepraszam, że wolę tego unikać." odpowiedział Mk, wracając do gry na kolejną rundę.
"Szczerze to nie rozumiem po co w ogóle go jeszcze wypuszczasz." prychnął Artist, wbijając Party'emu ołówek w oko.
"Aaaaaaaa!" wrzasnął ten z bólu, a kreatywny klon nie wzruszony wyciągnął kolejny ołówek wracając do rysowania.
"Artist nie krzywdź go, Party nie denerwuj go." odezwał się Mk.
"Ta dwójka zachowuje się jak Monkie King i Macaque, kiedy spotkali się po spotkaniu ciebie." zaśmiał się Delivery.
"Tak tylko oni mieli swoje powody i teraz są w lepszych stosunkach i chyba na dobrej drodze, żeby zostać parą." odpowiedział młody bohater.
"Ej, mam dużo lepszy styl niż Monkie King!" oburzył się ekstrawertyczny klon, dalej z ołówkiem w oku.
"Kto powiedział, że to ty byś nim był?" zapytał chłodno Artist, podnosząc wzrok znad rysunku.
"Ponieważ oczywiście jestem lepszy!" oburzył się Party.
"W byciu gorszym? Tak, definitywnie. Prędzej byłbyś jak Macaque, w sumie już ci oka brakuje." sparował artysta.
"Ale ty jesteś gorszy w wyluzowaniu się!" kłócił się imprezowy klon.
"Ale ty jesteś głupszy!" sparował Artist.
"A ty słabszy!" krzyknął Party.
"Panienki, panienki obie jesteście ładne! Czy możecie się już skończyć kłócić?" zapytał Delivery, widząc jak Mk żałuje posiadania tej jednej mocy, przez właśnie takie momenty.
"Dobra, udowodnię ci, że potrafię lepiej grać niż ty." oznajmił pewny siebie Party.
"Niby jak?" zapytał zainteresowany Artist.
"Zrobimy coś w stylu nie ufać bliźniaczkom! Ten, który dłużej przekona ludzi, że jest oryginalnym Mk'em, wygra." odpowiedział Party, a artysta pokiwał głową.
CZYTASZ
Monkie Destiny Chalange
FanfictionPaździernikowe wyzwanie z uniwersum Lego Monkie Kid'a. Każdy dzień to nowy prompt i nowa historia. Niektóre dni będą połączone, a niektóre będą z całkowicie innego świata opowieści. English version is available on my page on AO3. (My username: Not_...