#Bohater&Wojownik
Macaque od zawsze uwielbiał teatr i jego możliwości do manipulowania uczuciami widzów w trakcie sztuki wykorzystując najprostsze sztuczki. Teatr cieni powstał w trzecim wieku przed naszą erą i używał lalek i rekwizytów zamiast aktorów, chociaż w przypadku Six-Eared nawet to nie było mu potrzebne z jego umiejętnością zaklinania cieni.Czasy się jednak zmieniły i jego pasja przerodziła się w pracę, aby móc żyć w Megapolis na przyzwoitym poziomie i napadać na restaurację Pigsy'ego praktycznie codziennie. Demon wystawiał różne sztuki, od tanich wyciskaczy łez lub bardzo złożonych dramatów miłosnych, przez straszne legendy i kryminalne historie, mity, opowiastki, opowieści przygodowe i jeszcze naprawdę wiele innych, raz na jakiś czas w dalszym ciągu wystawiał pokaz o historii swojej i Wukong'a, którą wystawił po raz pierwszy, żeby odrobinę zakpić z Mk'a i go może czegoś nauczyć. Jednak historia bohatera i wojownika cieszyła się niemałym zainteresowaniem, nawet po upływie czasu.
Historia miała swoich fanów, którzy jak Mk siadali na sali nie raz słuchając tej samej opowieści jakby licząc, że dojdzie do niej jakiś nowy fragment lub ciekawostka. Macaque powoli zaczynał poznawać stałych bywalców. Była jedna dziewczyna, która przychodziła z ogromnym szkicownikiem, słuchając z nosem w nim zanurzonym, cały pokaz rysując. Jakiś nastolatek zawsze przynosił mnóstwo słodyczy tylko po to, aby podzielić się z ludźmi siedzącymi dookoła, samemu zjadając niewiele. Postać w rzucających się w oczy czerwonych włosach siadała na widowni i jak tylko gasło światło, zamykała oczy, natychmiast przysypiając, do głosu Macaque opowiadającego historię. Był chłopak, który przychodził na pokazy poszukując rozwiązania na pytanie, jak artyście udaje się tworzyć tak idealne scenariusze i obrazy poprzez cienie. Była starsza pani, która przychodziła z obrazkiem, który zawsze usadzała obok siebie. Six-Eared, kiedyś ją o niego zapytał i okazało się, że jest ot jej zmarły mąż, który również był artystą i zawsze kochał teatr i obecnie ich syn kontynuuje jego karierę. Macaque złożył jej szczere kondolencje, kiedy staruszka pojawiła się z dwoma ramkami na zdjęcia, już wiedząc, o strasznym wypadku, o którym mówiły wszystkie media i co to oznaczało dla niej. Była dwójka młodych ludzi z tatuażem trzylistnej koniczyny i oboje mieli zamalowany tylko po jednym listku. Była też postać, która zawsze starała się siedzieć na samym tyle, wyjątek stanowiły momenty, kiedy pojawiał się w towarzystwie.
"Bohater i Wojownik byli jak słońce i księżyc. Ich światło otaczało ochronnym blaskiem cały świat, kiedy byli razem nikt nie mógł ich zwyciężyć ani w niebiańskich światach ani na ziemi. Z czasem bohater zdobywał nowe moce, o których ludziom się nie śniło. Światło bohatera rosło w siłę, tak samo jak jego cień i wkrótce wojownik skrył się w tym cieniu. Nie długo potem bohater zapomniał o wojowniku." przedstawienie Macaque trwało w najlepsze, a migrujący nastolatek zdawał się powtarzać po demonie każde słowo, co lekko zaintrygowało artystę, ponieważ młodzieniec mówił jego kwestię równo z nim.
Chociaż biorąc pod uwagę jak często młody dorosły pojawiał się na jego pokazach, nie było to nic dziwnego, że zna już całość na pamięć. Jednak demona zaintrygowało, dlaczego w takim razie chłopak dalej przychodzi na jego przedstawienia.
Postanowił się tego dowiedzieć korzystając z tego, że chłopak, był jedną z ostatnich osób opuszczających salę, poza rysowniczką i w większości wypadków znajomą staruszką.
"Ty chyba jesteś jednym z moich najwierniejszych fanów." odezwał się demon z rozbawieniem, podchodząc do chłopaka, kiedy ten zaczął zbierać swoje rzeczy i przerażony podskoczył słysząc głos małpy.
"Chyba tak." odpowiedział niepewnie nastolatek bawiąc się paskiem swojej torby.
"Trochę mnie to zastanawia, ponieważ przychodząc tu tak często podejrzewałbym, że znasz już całość na pamięć." delikatnie nasunął temat Macaque, a chłopak się lekko zarumienił.
"W sumie to znam." mruknął w odpowiedzi.
"W takim razie, dlaczego dalej przychodzisz? Nie zrozum mnie źle, nie mam nic przeciwko po prostu jestem ciekawy." wyznał czarno-włosy demon.
"To może dziwnie zabrzmieć, ale trochę utożsamiam się z wojownikiem opowieści." przyznał nastolatek, a Macaque poczuł silne uczucie deja vu.
"Uznam to za komplement, ponieważ właśnie to wyróżnia dobrą historię, kiedy czujesz, że mówi też o tobie." powiedział Six-Eared, mając świadomość, że to samo powiedział Mk'owi.
"Tylko ja nie jestem nikim wyjątkowym. Może bohater zostawił wojownika, ale na początku wszystko było dobrze, prawda? Byli sobie równi, a tym samym wojownik też musiał być niesamowity, zanim bohater podążył za potęgą. Nawet zdradzony, wojownik dalej wydaje się jedną z silniejszych postaci." wyznał chłopak, o czym myśli.
"Cóż nawet wojownicy i bohaterowie mają chwile słabości. I z własnego doświadczenia powiem ci, że bardzo często obserwując coś widzimy tylko fragment czegoś większego. Wyjątkowość nie bierze się z umiejętności walki w ręcz i mistycznych mocy. Wyjątkowość to coś co sprawia, że ty jesteś tobą. Nie musisz być najlepszy, żeby utożsamiać się z wojownikiem, szczególnie, że on też nie jest najwspanialszą osobą na świecie." zaśmiał się Macaque.
"Czyli jest ciąg dalszy? Co wydarzyło się z wojownikiem? I czy jeszcze kiedyś spotkał się z bohaterem? Jak to wyglądało?" zasypał demona gradem pytań, młody dorosły.
"Co dokładnie chciałbyś usłyszeć? Bohater przypomniał sobie o przyjacielu wojowniku i wszystko zakończyło się szczęśliwie dla wszystkich?" zakpiła małpa.
"Chyba nie. Znaczy to byłoby dobre, ponieważ lubię szczęśliwe zakończenia, ale... W takich sytuacjach nie ma prostych rozwiązań. Bohater skrzywdził wojownika, a ten usunął się w cień, jak mogę zgadywać liżąc rany i nie wiedząc co zrobić. Przynajmniej ja tak mam." odpowiedział młodzieniec zaskakując artystę.
"Tak, szczęśliwe zakończenia niosą coś w sobie, prawda?" zapytał melancholijnie Macaque. "Każdy pragnie szczęśliwego zakończenia, a szczególnie te osoby, które straciły na niego nadzieję. Wszyscy pragną wierzyć, że w pewnym momencie wszystko się ułoży i już nigdy nie wydarzy się nic złego."
"Tak." pokiwał głową młody dorosły.
"Historia wojownika może nie brzmi szczęśliwie, ale po jeszcze wielu upadkach, nareszcie wszystko zaczyna się układać, ale legendy i historie mają to do siebie, że nigdy nie są całkowicie skończone. Cały czas powstają nowe rozdziały i kolejne fragmenty, tak naprawdę nigdy się całkowicie nie kończąc." oznajmił Macaque, z uśmiechem myśląc o Mk'u, który pojawił się w jego życiu, powadząc go do światła, którego tak długo mu brakowało. O Tang'u, który pokazał, że stać go na dużo więcej, jeżeli chodzi o jego przyjaciół, o Pigsy'm, który pilnował, chronił i gotował dla tej gromady. O Mei, która robiła wszystko, żeby chronić Mk'a, o Sandy'm, którego pokojowe nastawienie, go na początku bawiło, ale teraz pomagało mu.
"To co obecnie dzieje się z wojownikiem i bohaterem?" zapytał młody dorosły, a Macaque przypomniał sobie, loda podanego mu przez króla na plaży i ich późniejszą rozmowę pełną niespodzianek, ale i szczerości.
"To wiedzą już tylko oni." zaśmiał się demon widząc zawiedzioną minę widza. "Ale może pewnego dnia o tym również opowiem. Chyba już nawet mam pewną koncepcję."
Bohater i Wojownik byli jak słońce i księżyc.
Nie mogli być rozdzieleni na zawsze, nawet po długiej rozłące znajdując drogę do siebie nawzajem. Razem chroniąc ich gwiazdę, ich skarb i ich powód ponownego połączenia, nic nie mogło stanąć im na drodze, ani starzy wrogowie, ani nowi. Razem uczyli wschodzącą Gwiazdę nowych umiejętności, wspierając go razem z przyjaciółmi i rodziną, nie pozwalając, aby jego światło zgasło. Bohater i wojownik mieli się usunąć w cień, pozwalając, żeby światło Gwiazdy otoczyło świat, powodując, aby to on stał się najważniejszym źródłem ciepła i spokoju.
Gwiazda miała nigdy nie zapomnieć o Wojowniku i Bohaterze, stojących w jego cieniu.
CZYTASZ
Monkie Destiny Chalange
FanfictionPaździernikowe wyzwanie z uniwersum Lego Monkie Kid'a. Każdy dzień to nowy prompt i nowa historia. Niektóre dni będą połączone, a niektóre będą z całkowicie innego świata opowieści. English version is available on my page on AO3. (My username: Not_...