#Gra
Sytuacja nie była dobra.
Mk rozglądał się po miasteczku w poszukiwaniu drogi ucieczki, ale wszystkie drogi były zajęte przez zbliżające się lodowe zombie.
"Mk! Wymyśl coś!" krzyknęła Mei szykując się do walki.
"I raczej się pośpiesz! Mam tylko dwa życia nie chcę spaść jeszcze niżej." warknął profesor Mihou wyciągając kostur stworzony z cieni, również szykując się do walki.
"Dlaczego jak wszystko zaczyna się psuć to nagle chcecie na mnie polegać?" zapytał chłopak czując jak jego ogon buja się za jego plecami, co dalej było dziwnym uczuciem.
"Ponieważ już bardziej sytuacji nie możesz wtedy zepsuć." prychnął Red Son, a chłopak dramatycznie udał, że się obraża.
Lodowe zombie już miały ich zaatakować kiedy tuż nad nimi rozbłysło złote światło, oślepiając ich przeciwników. Mk zaskoczony obserwował jak kolejna małpia postać zeskakuje znikąd i błyskawicznie pozbywa się jednego największego zombie, tym samym tworząc im przejście.
"Za mną!" krzyknął nieznajomy machając na nich i drużyna uznając, że nie ma nic do stracenia ruszyła za nim.
Szybko przemieszczali się po wąskich uliczkach, słysząc odgłosy pościgu za nimi, powoli się oddalające, co znaczyło, że udało im się na ten moment uciec.
"To było blisko." westchnęła Mei, kiedy ich bohater wepchnął ich do jakiejś małej knajpki i zamknął drzwi.
"Dobra, za godzinę oni się znudzą i wrócą na swoje posterunki, a wtedy będziemy mogli udać się w bezpieczne miejsce, na tą chwilę to musi wystarczyć." odezwał się ich wybawiciel barykadując wejście.
"Dziękujemy ci za pomoc! Nie wiedzieliśmy, że są tu jeszcze inni gracze." odpowiedział Mk, podchodząc do rudej małpy.
"Cóż od dawna nikogo poza mną tu nie było." odpowiedział wzruszając ramionami. "Monkie King do usług."
"Och przedstawiamy się postaciami z gry, jestem Monkie Kid, ale w prawdziwym życiu nazywam się M..." zaczął młodszy wyglądem małpi demon.
"Nie. Zero prawdziwych imion. To sprawia, że się przywiązujemy, a to nie ma sensu." odpowiedział król wyciągając znikąd paczkę chrupek brzoskwiniowych. "Czyli Monkie Kid? W teorii jesteś moim uczeniem, zabawne nie?"
"Uczniem?" powtórzył zaskoczony Mk.
"Yup. Jestem tu tak długo, że znam powiązanie wszystkich postaci i ich historie oraz większość mocy." oznajmił starszy demon.
"Okey." odpowiedział chłopak.
"To kim jest reszta?" zapytał znudzony król.
"To jest Red Boy, Biały Smok Wschodu i Sześciouchy Macaque." przedstawił resztę znajomych Mk.
"Red Boy? Moce ognia, prawda?" zapytał Monkie King.
"Tak. Moje mocne strony to mechanika, ogień i złowieszczy śmiech. Super mocą jest ogień Samadhi." odpowiedział czerwono-włosy chłopak z elfimi uszami.
"Moja jedyna słabość, cool." skomentował ich wybawca przegryzając chrupki.
"A ja mam jedynie bycie smokiem i super miecz! A moją rolą jest bycie przyjaciółką tego nerda!" warknęła dziewczyna, wskazując na brązową małpę.
"Hej ja ci tej roli nie wybrałem!" odpowiedział Monkie Kid.
"Ale to przez ciebie utknęliśmy w tej grze! Straciłam telefon, jestem smokiem i najprawdopodobniej tu zginę!" wrzasnęła Mei.
CZYTASZ
Monkie Destiny Chalange
FanficPaździernikowe wyzwanie z uniwersum Lego Monkie Kid'a. Każdy dzień to nowy prompt i nowa historia. Niektóre dni będą połączone, a niektóre będą z całkowicie innego świata opowieści. English version is available on my page on AO3. (My username: Not_...