W twoich oczach widzę kosmos.(Day 14)

53 2 0
                                    

#Gwiazdy

"Mei. Mei. Mei." powtarzał znudzony Mk dźgając dziewczynę palcem w policzek, kiedy ta leżała na jego łóżku, przeglądając telefon.

"Co?" zapytała równie znudzonym tonem Mei.

"Zróbmy coś." jęknął młody bohater.

"Co?" spytała ponownie czarno-włosa.

"Nie wiem. Coś taniego, jestem przed wypłatą." odpowiedział chłopak.

"Park?" zaproponowała dziewczyna.

"Nie, dalej nie mamy pojęcia co robić." odpowiedział Monkie Kid.

"Gry wideo?" zapytała potomkini wielkiego smoka.

"Nie mam ochoty." westchnął chłopak, obracając się na plecy.

"To nie wiem." odpowiedziała Mei wracając do przeglądania telefonu, kiedy Mk zaczął podziwiać swój sufit.

Dostrzegł na nim muchę. Znudzony aktywował złoty wzrok, żeby obserwować zwykłego owada dokładniej, ale po chwili mu się znudziło i przetarł oczy. Młody bohater ponownie ciężko westchnął rozważając maraton serialu o Monkie King'u, kiedy Mei podniosła się z nową energią.

"Mk dziś jest noc spadających gwiazd!" poinformowała podekscytowana dziewczyna.

"I?" zapytał anemicznie chłopak.

"Powtórzę. Dziś. Jest. Noc. Spadających. Gwiazd. Wiesz kto uwielbia obserwować gwiazdy, ale się tego wstydzi?" zapytała Mei z rosnącym uśmiechem ukazującym jej kły.

"Nie wiem, nie chce mi się myśleć... Red Son!" krzyknął nagle Monkie Kid podnosząc się z łóżka.

"Dokładnie." pokiwała głową uśmiechnięta Mei.

"Znam miejsce na Flower Fruit Mountain, z którego będzie idealny widok i Monkie King nie będzie nam przeszkadzać." oznajmił szczęśliwy chłopak.

"Ja ogarnę przekąski, napoje i dodatkowe koce." powiedziała potomkini wielkiego smoka.

"Ja upewnię się co z Monkie King'iem i przygotuję nasze miejsce." odpowiedział Mk, wyciągając kostur z ucha.

"Widzimy się za dwie godziny tutaj." odpowiedziała Mei wyskakując przez okno, kiedy bohater już odbijał się na kiju w kierunku wyspy, machając jej, że usłyszał.

Zadowolona Mei zaczęła robić listę zakupów. Przy okazji postanowiła podejść do Pigsy'ego i poinformować go o ich planach, żeby się niepotrzebnie nie martwił.

~~~~~~

O umówionym czasie przekąski były kupione, tak samo napoje, a koce i świeczki już zostały ułożone w miejscu wybranym przez Mk'a. Krótko mówiąc wszystko było gotowe i została im jeszcze tylko jedna rzecz, możliwe, że najtrudniejsza do zrobienia.

Porwać Red Son'a.

Może łatwiej byłoby go po prostu zaprosić lub postawić przed faktem dokonanym, ale w momencie, kiedy chaotyczna dwójka poznała zwyczaje zalotów demonów, bardzo spodobała im się jedna z opcji. Od tamtej pory obydwoje raz na jakiś czas porywali ich partnera, żeby go trochę zawstydzić i jednocześnie coś mu udowodnić. Red Son na początku był na nich wściekły, ale z czasem zaczął się przyzwyczajać i zwyczajnie wywracał oczami, przed pytaniem, co tym razem planują. Raz udało się im wspólnymi siłami porwać tuż sprzed nosa DBK'a i PIF, którzy nie mieli pojęcia jak zareagować, do momentu jak było za późno. Wtedy Mk i Mei dostali ich błogosławieństwo na umawianie się z ich synem i późniejszy ślub ku radości dwójki porywaczy, zaskoczeniu Red Son'a, rozbawieniu Macaque'a i przerażeniu całej reszty.

Monkie Destiny Chalange Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz