Prolog

2.1K 59 1
                                    

23.06.2023, Waszyngton

- Nienawidzę cię!- Krzyknęłam w stronę swojej rodzicielki przypadkiem zrzucając biały kubek na ziemię który przez upadek się rozbił a kawałki szkła były porozrzucane po kątach.

- Jak ty się zachowujesz! Liliano jestem twoją matką!- krzyczała kobieta pod jej zielonymi oczami widać było sińce pewnie od zmęczenia a jej zwykle idę idealne włosy były spięte teraz w nierównego koka.

- Przestań Pierdolić! Nie możesz nawet na mnie patrzeć!- Krzyczałam z łzami w oczach ponieważ to bolało cholernie mocno bolał fakt że moja matka nie mogła znieść mojej obecności.

- Co ty wygadujesz!

- Prawdę!? Nie możesz mnie znieść ani na mnie patrzeć odkąd tato umarł! Przyznaj to kurwa! Przyznaj że to dlatego że za bardzo go przypominam!- Krzyczałam tak mocno już nawet nie powstrzymując łez które leciały strumieniami po moich policzkach.

- Liliana! Jak śmiesz się tak do mnie zwracać!- Ona się nawet nie przejmowała tym że jej dziecko przez nią płacze miała mnie totalnie w dupie i o tym dobrze wiedziałam dlatego zaśmiałam się kpiąco przez łzy na co patrzyła na mnie jak bym była nienormalna, może byłam?

- Wiesz co?- zaczęłam z uśmiechem.- Pierdole to, wyjeżdżam Do Ashera. - Mruknęłam z bólem i rozmazanym makijażem przez łzy idąc w kierunku pokoju, jednak kiedy byłam na schodach odwróciłam się do niej patrząc na nią z łzami.- Wiedz jedno Nienawidzę cię i nie chcę cię nigdy więcej widzieć. Jesteś dla mnie nikim nie jesteś moją matką.- o po tych słowach wbiegłam do pokoju pakując swoje rzeczy i dzwoniąc do brata który były tysiąc kilometrów ode mnie.

Nie zasługiwałam na to.

Fire Love Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz