Wyscig o zycie

1.4K 53 39
                                    

Dni do weekendu minęły mi dosyć spokojnie w przeciwieństwie do słów Nataniela i moich przyjaciół nic mi się nie stało a chłopak nawet nie zwracał na mnie większej uwagi tak samo jak ja na niego uznałam że jest zbyt mało ważną osobą i zbyt zjebana by poświęcała na niego swoją uwagę, więc za każdym razem gdy go widziałam po prostu przewracałam oczami i szłam w przeciwnym kierunku.

- Jesteście gotowe?- zapytał brunet wchodzący do mojej sypialni kiedy kończyłam swój makijaż, nie odróżniał się on zbytnio od mojego codziennego, dałam sobie korektor pod oczy, ciemną szminkę trochę różu w linię wodną moich oczu pomalowałam na czarno wy je wyniszczyć blondynka jednak zrobiła sobie mocniejszy makijaż składający się z złotych cieni i sztucznych rzęs oraz prostych kresek.

Swoje szatnie włosy związałam w wysokiego kucyka wypuszczając swoje pasma a blondynka swoje lekko pofalowała, miałam na sobie czarne jeansy i czarny top koronkowy wraz z czarna krótka jeansowa kurta a blondynka zdecydowała się ubrać ciała obcisłą sukienkę do połowy uda i krótką czarna bluzę z kapturem. Wyglądałyśmy ładnie przynajmniej ja bo blondynka wyglądała jak milion dolarów.

- Tak możemy wychodzić. Powiesz nam wreszcie gdzie ta impreza?- zapytałam pakując papierosy i telefon do niewielkiej torebki.

- Niespodzianka ale spodoba wam się.- Odparł kiedy wszyscy zakładaliśmy buty, a chwilę potem znajdowaliśmy się w czarnym Mercedesie chłopaka.

- Powiesz chociaż gdzie ta impreza?- zapytała blondynka siadając z tyłu obok Eliota a ja z przodu obok swojego brata.

- Na obrzeżach miasta żeby jak coś łatwiej było uciec przed policją.- Oznajmił z obojętnością ruszając spod naszego domu przez całą drogę nie rozmawialiśmy już o imprezie a jedynie ja z blondynka śpiewałyśmy tekst piosenek które leciały z radia.

Po jakiś trzydziestu minutach znajdowaliśmy się w dosyć nie przyjemnej okolicy niedaleko zauważyłam duza grupę ludzi która tańczyła do muzyki i krzyczała jakieś niezrozumiałe słowa, każdy pił alkohol wciągał narkotyki albo palił jointy niedaleko ich zauważyłam jakiś wielki opuszczony budynek który przypominał mi jakiś szpital psychiatryczny, zdecydowanie było tu trochę strasznie.

Kiedy wysiedliśmy zobaczyłam wiele różnych aut w tym niektórych naprawdę drogich i sportowych a im bliżej podchodziliśmy tym bardziej rozumiałam o co chodzi. Asher zabrał nas na pierdolone wyścigi samochodowe.

- Wyścigi samochodowe?- Zapytała blondynka rozglądając się wokół, a brunet odpowiedział jej jedynie szerokim uśmiechem.

- Idę nam po jakieś procenty, a wy idźcie się bawić.- Powiedział brunet odchodząc gdzieś z blondynem wzruszyłam ramionami biorąc blondynkę za rękę i prowadząc ją bliżej toru wyścigowego.

Niestety nic nie widziałyśmy ponieważ jakieś dwie laski skacząc i głośno piszcząc jak małe napalone dziewczynki nam wszystko zasłaniały a od ich pisków dostawałam migreny. Jedna była brunetka i miała włosy do ramion miała na sobie jakieś czarne lateksowe spodnie i top który bardziej przypominał stanik niż top, druga miała rude długie włosy i czarno sukienkę która odkrywała więcej niż powinna typowe  lachociągi.

- Możecie się zamknąć i dać nam oglądnąć wyścigi?- Zapytała blondynka kiedy po raz kolejny te dwie piszczałki zaczęły skakać z piskiem, Po chwili obydwie się do nas odwróciły i zmierzyły nas od góry do dołu nieprzyjemnym wzrokiem.

- Spierdalaj Barbie.- Powiedziała Rudowłosa.- Idź poszukaj swojego Kena bo tu raczej go nie znajdziesz.- Dodała po chwili a jej przyjaciółka się roześmiała.

- Co ty powiedziałaś rudy kurwiszonie?- Zapytałam zirytowana a dziewczyny przed mną otworzyły szeroko oczy zaciskając szczękę, nikt mi nie będzie obrażał Cassie Michael tylko ja to mogę.

Fire Love Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz