Zlamane serce

781 45 9
                                    

Patrzyłam na nią z pustką, widziałam jak jej szczeka się zaciska więc te słowa napewno ją dotknęły w jakiś stopniu, ale to dobrze to znaczy że ma jakieś emocje jednak nie było mi jej żal powiedziałam prawdę i to co o niej myślałam, a ona tego nie skomentowała więc w głębi duszy pewnie wiedziała że to prawda mimo że się do tego nie chciała przyznać.

- Zawodnicy finałowego wyścigu proszeni o Przyjechanie na linię startu!- Usłyszeliśmy Głos jednego z organizatorów więc nic nie dodając zmierzyłam ją wzrokiem i odeszłam.

- Powodzenia w wyścigu siostrzyczko.- Powiedziała nagle kiedy odeszłam od niej o kilka kroków a ostatnie słowo wypowiedziała z jadem i sarkazmem ale nie przejęłam się tym i ruszyłam dalej do swojego samochodu gdzie stało już moi przyjaciele.

- Widzieliśmy jak rozmawiałaś z Ashley wszystko okej?- zapytała zmartwiona brunetka na co skinęłam głową lekko się uśmiechając.

- Tak wszystko okej, Nate już jest?- zapytałam zaczynając się rozglądając za chłopakiem ale nigdzie go nie mogłam dostrzec.

- Nie ma go jeszcze, nie dobiera od nas ale nie Martw się napewno przyjedzie Nie zostawił by się w tak ważnym dniu.- Powiedział Shawn wiedziałam że mówi to po części by dodać mi otuchy jednak myśl że go może nie być trochę bolała, nie odpowiedziałam już nic jedynie lekko się uśmiechnęłam i wsiadłam do samochodu podjeżdżając na linię startu przez okno widziałam swoich przyjaciół którzy stali niedaleko I mi kibicowali, cieszyłam się że ich mam chociaż ich.

Po chwili obok mnie pojawił się Nissan G-TR który należał do mojej siostry, bałam się tego wyścigu ale musiałam wygrać od tego zależało jego życie a jego życiu było moim życiem.

Pomiędzy nasze auta wyszła dziewczyna blondynka, miała krótkie szorty i czerowny top a w rękach trzymała flagę startową uniosla ją do góry i popatrzyła na nasze samochody uśmiechając się szeroko.

- Gotowa?- Krzyknęła na co urochonilam silnik.- Gotowa?- tym razem skierowała się do mojej siostry która zrobiła to samo.- Gotowi! Do startu! Start!- krzyknęłam machając flagą w dół a mu ruszyłyśmy z miejsca.

Na początku jechałyśmy w tym samym czasie jednak po chwili Ashley mnie wyprzedziła a ja zostałam w tyle najeżdżała na moją drogę tak że nie dawałam rady jej wyprzedzić, wyścig był zacięty jednak ona wciąż prowadziła a ja zostawałam z tyłu aż do pierwszego zakrętu który pozwolił nam wyrównać i gdy tylko go przejechałyśmy lekko ją wyprzedziłam wymijałyśmy się co chwilę na każdym zakręcie mniej więcej wyrównywałyśmy po czym jedna zostawała z tyłu a druga prowadziła i trochę to trwało aż do ostatniego zakrętu który był najtrudniejszy wtedy przypomniałam sobie słowa Nate gdy razem trenowaliśmy.
„ ostatni zakręt będzie najtrudniejszy musisz podjechać do krawędzi trochę i mocno zachamowac a kierownicę obrócić jak najbardziej dasz rade, tył auta poleci do tyłu a przód się wyrówna do drogi wtedy musisz wciągnąć gaz i lecieć jak najszybciej możesz"

Tak tez zrobiłam gdy dojechaliśmy do zakrętu podjechałam lekko do krawędzi mocno hamując przez co tył samochodu poleciał do tyłu a przód wyrównał się do drogi prowadzącej na metę i to dało mi dużą przewagę bo Ashley zepsuła ten zakręt i gwałtownie zachamowalam gdy jej auto zaczęło się ślizgać do dało mi przewagę więc dodałam gazu i jechałam prosta na metę która kilka sekund później przyjechałam co zobaczyło że wygrałam.

Ludzie zaczęli krzyczeć i biec w stronę mojego auta by mi pogratulować a ja wysiadając z auta byłam w tak wielkim szoku że nawet nie wiedziałam co powiedzieć i jak zareagować. Po chwili zobaczyłam swoich przyjaciół którzy biegli uśmiechnięci w moją stronę a gdy już znaleźli się przy mnie Ash i Shawn wzięli mnie na ręce i i głośno krzyczeli z szczęścia. Wygrałam. Wygrałam wyścig i życie Neta. Wtedy też gdy to zrozumiałam lekko spoważniałam szukając go gdzieś w tłumie przecież miał tu być obiecał że będzie..

Wtedy go dostrzegłam stał za grupą ludzi którzy stali przy mnie i moim samochodzie patrzył uważnie na mnie lekko się uśmiechając miał na sobie czarny t-shirt i tego samego koloru ramoneskę i jeansy jego włosy były nieładzie a oczy błyszczały jak jeszcze nigdy wtedy wszystkie moje zmartwienia zniknęły i gdy chłopcy mnie opuścili i ruszyliśmy w jego stronę a ja już nie mogłam się doręczając aż się w niego wtulę i mu przywalę za to że nie było go od samego początku zatrzymałam się widząc jak Ashley do niego podbiega i mocno się wtula jednak nie to zdziwiło mnie najbardziej najbardziej zdziwił mnie fakt że on na to nie zareagował a potem czas stanął w miejscu a moje serce rozpadło się na miliony kawałków gdy dziewczyna złapała za jego policzki a potem złączyła ich usta w namiętnym pocałunku który on odwzajemnił.

Wtedy wszyscy stanęliśmy jak wryci oni patrzyli z zaszkodzeniem a Asher i Cassie z złością a ja patrzyłam Jak osoba dla której właśnie ryzykowałam życie całowała się z moją siostrą moje serce krwawiło mocno krwawiło a łzy zaczęły lecieć niemal odrazu na początku, czułam się jakbym umierała bo chyba tak było tak wyglądała śmierć tak się czułam. Nie mogłam oddychać, moje serce mnie bolało a głos znikł jedyne co widziałam przez łzy to lekko rozmazany obraz Nathaniela i Ashley którzy się całują. I gdy na nich patrzyłam słysząc zaszumiało głosy moich przyjaciół zrozumiałam ból który czułam był znacznie większy niż myślałam że mógłby być a był taki ponieważ go kochałam, kochałam Nataniela greya.

Kiedy Ashley odlepila swoje usta o jego ust i stanęła obok niego patrząc na mnie zwycięsko popatrzyłam na nathaniela moje oczy były przepełnione łzami a ręce drżały myślałam że zobaczę w jego oczach jakieś wyjaśnienie albo je usłyszę ale tak nie było on po prostu stał patrząc na mnie z pustką w oczach ta sama jak tego dnia na stołówce gdy go poznałam.

Nigdy w życiu nie czułam takiego bólu jak teraz wciąż na niego patrząc zaciskałam usta lekko się uśmiechając i kiwając głową czując jak kolejne łzy spływają po moim policzku a następnie ruszyłam po prostu przed siebie szturchając jego barkiem.

- Lily..- Usłyszałam jego głos który był jak sztylet dla mojego serca przebił je na wylot powodując jeszcze większy krwotok.

- Zostań, co ty odpieralasz co?- widziałam kątem oka jak Shawn go trzyma i coś do niego mówi jednak nie obchodziło mnie to chciałam wrócić do domu chciałam położyć się w łóżku i już z niego nie wychodzić chciałam zniknąć.

Fire Love Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz