Przeszlosc Neta

967 47 3
                                    

-Nate? Mogę cię o coś zapytać.- zapytałam po chwili wciąż patrząc w oczy bruneta które teraz śliniły od blasku gwiazd.

- Skoro musisz.- odparł obojętnie na co lekko się uśmiechnęłam, wciąż był tym pustym zniszczonym chłopakiem bez gorsza emocji, więc dlaczego zaczynałam darzyć go jakimiś uczuciami?

- Byłeś kiedyś zakochany?- zapytałam na lekko się spiął odrazu wiedziałam że nie był skłony do udzielania odpowiedzi więc kiedy wciąż nie odpowiadał odwróciłam wzrok nie kontynuując rozmowy.

- Dawno temu.- oznajmił nagle przez co odrazu na niego spojrzałam z zwycięskim uśmiechem.

- Jaka ona była?- zapytałam nagle nie rozumiejąc czemu mnie to w ogóle obchodzi i czemu drążyłam temat.

- zupełnie inna niż ty to napewno.- zmarszczyłam brwi kiedy brunet prychnął cicho z kpina wymalowana na twarzy.- Była bardzo pewna siebie, uwielbiała być w centrum uwagi.. była też strasznie sztuczna i kochała manipulować ludźmi.- dodał przez co jeszcze bardziej zmarszczyłam brwi.

- to dlaczego z nią byłeś?- Zapytałam na co brunet wzruszył lekko ramionami odwracając wzrok ku niebu jednak ja wciąż uważnie na niego patrzyłam.

- Na początku była inna.- zaczął obojętnie powodując tym samym moją pełną uwagę.- Kiedy ją poznałem miałem szesnaście lat? A ona po prostu nagle się pojawiła, była taka pewna siebie i wydawała się taka niewinna.. była też naprawdę ładna taka elegancka i ułożona, była też taka pełna energi zawsze była wszędzie- Kiedy ja tak opisywał zauważyłam jak dużo go kosztuje wspominanie o niej, był to przykry widok.- Nie chciała się ode mnie odczepić, ciągle za mną łaziła i namawiała na różne rzeczy aż w końcu zaczęłam lubić jej towarzystwo.

- co się zmieniło?

- Kiedy postanowiliśmy być z soba przez pierwszy rok było naprawdę dobrze była ciągle ta sama osoba jak kiedy się poznaliśmy..- jego głos był niski i zachrypnięty a jego oczy wędrowały powoli po niebie ani razu się zerkając w moją stronę.- Potem zaczęło się to zmieniać, zaczęły się codzienne kłótnie.. zaczęła mną manipulować i ludźmi wokół siebie, była zachlana i pragnęła ciągłej uwagi od każdego, chciała by każdy o niej słyszał by była rozpoznawalna więc kiedy dowiedziała się o wyścigach i zrozumiałam ich logikę zarządała czegoś czego nie chciałem jej dać mimo że wszczesniej oddałem jej wszystko co miałem.

- Co to takiego?

- Jest coś takiego jak wyścig dedykowany.. jest to wyścig którego się wygrywa dla kogoś gdybym go wygrał nie byłoby pewnie osoby która by jej nie rozpoznała czy o niej nie mówiła i jej nie zazdrościła.

- Ale?

- Ale nie ma w nim zasad, więc jedna osoba zawsze ginie lub trafia na sor w ciężkim stanie.. A ja wtedy mimo że byłem bardzo dobry nie potrafiłem tak zaryzykować.- Powiedział obojętnie jakby nic dla niego to nie znaczyło ale widziałam że to była tylko maska, jaka osoba trzeba być by zrobić coś takiego osobie która oddała ci wszystko? Wtedy zrozumiałam że mimo iż nie znałam tej dziewczyny nienawidziłam jej.
Ale ty zawsze nienawidziłas osoby która go skrzywdziła w jaki kolwiek sposób prawda Lily?

- Zerwała z tobą?- zapytałam po chwili na co parsknął kpiaco śmiechem.

- Nie.- odparł krótko na co zmarszczyłam brwi.- Postawiła mi ultimatum. Albo wezmę udział w wyścigu i go dla niej wygram albo ona odejdzie.
O Boże

- Co wybrałeś?- zapytałam cicho modląc się by wybrał tą drugą opcję.

- Wziąłem udział w wyścigu. Nie potrafiłem pozwolić jej odejść, była jedyną osobą w tym popierdolonym świecie dla której oddałbym wszystko.

Fire Love Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz