Krol Orleanu

1.7K 55 10
                                    

Teraźniejszość

- Lila wstawaj! Chcesz się spóźnić pierwszego dnia?- Usłyszałam dobrze znany mi zachrypnięty głos przez co mruknęłam zaspana wiercąc się na łóżku i zakrywając głowę mielą poduszka.

- Pięć minut! Pięć minut daj człowiekowi!- krzyczała całkowicie zaspana modląc się by zaraz tu nie wszedł i nie wyciągał mnie siłą z łóżka jak miał to w zwyczaju robić.

- Wstawaj bo się spóźnisz.- po chwili poczułam nieprzyjemny chłód oblewający moje ciało i otworzyłam zmęczone oczy jęcząc przy tym z bólu.

Przede mną stał wysoki dobrze zbudowany brunet, miał piwne oczy z złotymi plamkami które pięknie lśniły i mocno zarysowana szczękę był przystojny, miał na sobie szare jeansy i Białą bluzę z czarnym napisem LOST, przewróciłam oczami kiedy zobaczyłam w ręku moją kołdrę i westchnęłam ciężko ziewając i się rozciągając by się lekko przebudzić.

- Czasami cię nienawidzę.- oznajmiłam obojętnie z sarkastycznym uśmieszkiem na co westchnął.

- Wiem że tak naprawdę mnie nieziemsko kochasz. Idziesz się zbieraj nie możemy się spóźnić pierwszego dnia.- oznajmił na co przewróciłam oczami kiedy wychodził z mojej sypialni ale wstałam posłusznie z łóżka zaczynając się ogarniać.

Wzięłam szybki prysznic myjąc dokładnie swoje czarne długie włosy które obecnie prostowałam, miałam dosyć długie i czarne rzęsy więc ich nie malowałam jedynie nałożyłam korektor i nałożyłam bordową pomadkę podchodzącą pod brąz, następnie postanowiłam ubrać nie za krótką rozkloszowana czarna spódniczkę i tego samego koloru bluzkę na ramiączkach na którą zarzuciłam zwykłą czarno czerwoną bejsbolówkę a na nogi ubrałam białe air forsy.

- Gotowa?- zapytał chłopak kiedy pakowałam potrzebne rzeczy do torebki skinęłam głową wychodząc wraz z nim z mieszkania i kierując się do jego czarnego mercedesa którego kochał jak własne dziecko chyba nawet tym dla niego był. - Stresujesz się pierwszym dniem?- zapytał po chwili kiedy dojeżdżaliśmy do szkoły.

- Nahh będzie co będzie.- wzruszyłam obojętnie ramionami na co parsknął śmiechem ale taka już byłam nigdy się niczym za bardzo nie przejmowałam, najpierw robiłam potem myślałam, byłam szczera do bólu i mocno wyszczekana i za nic kurwa w świecie bym tego nie zmieniła.

- Cassie napisała że już na nas czeka z Eliotem.- Oznajmił po chwili na co skinęłam głową, Cassie była moją jedyną przyjaciółką w Nowym Orleanie poznałam ją przez to że razem z eliotem znali mojego brata i się przyjaźnili.
- Oprowadzę cię po szkole i powiem ci co jak i jak.- dodał po chwili na co ponownie skinęłam głową, po chwili parkowaliśmy na szkolnym parkingu a gdy zauważyłam blondynkę wybiegłam z samochodu jak poparzona rzucając się jej na szyję.

- Lila Wiem że jestem super ale udusisz mnie zaraz!- krzyknęła z rozbawieniem Blondynka.

Cassie Michael była mojego wzrostu miała długie blond włosy i piękne niebieskie oczy które przypominały ocean, była naprawdę ładna i miała idealna figurę nadająca się na modelkę, była drobna ale miała ładne kształty, miała na sobie zwykły czerwony top i czarne jeansy z dziurami i wysokim stanem i DJ tego ta sama bejsbolówkę co ja które kupiłyśmy razem gdy się zaczęłyśmy bliżej poznawać.

Obok niej stał Eliot , Był od nas wyższy o jakieś dziesięć centymetrów miał blond włosy i zielone oczy przypominające las deszczowy, był przystojny ale totalnie nie w moim typie, miał na sobie czarna bluzę i jasne jeansy a na jego twarzy widniało kilka prawie niewidocznych piegów.

- I jak gotowa na pierwszy dzień szkoły dzieciaku?- zapytał mnie blondyn czochrając moje czarne włosy.

- Ten dzieciak zgniotł by cię w ciągu pięciu sekund.- odparłam z kpiącym uśmiechem.- I tak jestem gotowa.

Całą trójką się zaśmiała na co z kpiącym uśmiechem przewróciłam oczami ruszając z nimi w kierunku wejścia do szkoły. Oprowadzili mnie po całej szkole pokazując najważniejsze rzeczy i opowiadając o uczniach i nauczycielach którym warto się podlizywać i na których warto uważać. Staliśmy teraz przy mojej szafce które jak się okazało była niedaleko szafki Eliota.

- I jak cię się podoba szkoły Lil?- Zapytał brunet kiedy chowałam podręczniki do szafki by odciążyć trochę torebkę.

- Jest w porządku.- Wzruszyłam obojętnie ramionami ponieważ nie było nic ciekawego szkołą jak szkole nic nowego nie wiem czego ode mnie oczekiwali.

I wtedy drzwi do szkoły się otworzyły a przez nie weszło troje chłopaków z czego ten w środku szedł przodem. Po jego prawiej stronie szedł dosyć wysoki brunet z niebieskimi oczami był dobrze zbudowany i kurewsko przystojny, miał na sobie biały t-shirt i na który zarzucił czarna ramoneskę i tego samego koloru jeansy obok niego szedł również wysoki chłopak i również kurewsko przystojny miał on czerwone włosy? Chodź były one dosyć ciemne i opadały na jego piwne oczy które wyrażały jedynie znudzenie i wyższość. Miał na sobie czarna bluzę z kapturem który założył na głowę i tego samego koloru jeansy.

Jednak najbardziej moją uwagę przykuł chłopak w środku był wyższy od nich miał z jakiś metr dziewięćdziesiąt i był znacznie lepiej zbudowany niż
pozostała dwójka jego ciemne gęste włosy opadały na jego oczy które wywarły na mnie jeszcze większe wrażenie. Były czarne jak smoła i tak cholernie puste i martwe nie wyrażały żadnych emocji zaintrygowały mnie w jakimś stopniu potem przyniósł wzrok niżej na jego pełne usta i prosty nos zauważając że ma mocno zarysowaną szczękę przez co wyglądał cholernie gorąco był nieziemsko przystojny, miał na sobie czarna bluzę z kapturem który miał zarzucony na głowę i tego samego koloru jeansy, szedł z całkowitą pewnością siebie przez korytarz jakby był królem świata a ludzie usuwali się przed nim patrząc na niego z uwielbieniem i strachem? Nie którzy plotkowali po kątach patrząc na niego jak zahipnotyzowani jednak on nie zwracał uwagi na nikogo był tak obojętny na to co się dzieje wokół zauważyłam że dziewczyny czerwieniły się na jego widok i zastanawiały się czy podejść ale ostatecznie nikt nie ważył się do niego podejść było to dosyć dziwne ale szczerze scena jak z jakiegoś filmu.

Przyglądałam się mu uważnie zastanawiając się kim jest ten chłopak i dlaczego ludzie tak na niego reagują a kiedy przechodził obok mnie zauważyłam za na sekundę spojrzał na mnie kątem oka jednak nic innego nie zrobił nawet się nie zatrzymał tylko poszedł dalej a ja odprowadziłam go wzrokiem.

- Kto to kurwa był?- powiedziałam z wyraźnym szokiem wymalowanym na twarzy patrząc na blondynkę która miała wymalowany strach na twarzy.

- Nataniel Grey, Król nowego Orleanu.

Fire Love Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz