Prawda wychodzi na jaw

908 42 2
                                    

Kiedy wstałam rano miałam jakiś lepszy humor, była to pierwsza noc od kilku dni którą przespałam bez budzenia sie i koszmarów a to wszystko było zasługa czarnych tęczówek chłopaka i jego malinowych ust.

Wykonałam swoją poranną rutynę ubierając na siebie zwykle czarne leginsy z Nike i szarą bluzę z kapturem który założyłam na głowę marszcząc brwi kiedy do moich uszu dotarły hałasy z dołu, niemal odrazu skierowałam się w ich kierunku dochodziły one z salonu i stanęłam jak wryta gdy przed sobą zobaczyłam sześć par oczu. Co jest kurwa.

Przede mną stał mój brat wyraźnie wkurwiony zaraz obok niego na kanapie siedzieli Nataniel, Cassie i Eliot a jeden fotel zajmował nie kto inny jak Xander zajadł się właśnie kawałkiem pizzy a gdy mnie zobaczył zastygł, na przeciwko niego na drugim fotelu siedział brunet którego kojarzyłam z szkoły wiedziałam że przyjaźnił się z Natanielem i chyba nazywał się will? A na jego kolanach siedziała brunetka z różowymi pasemkami której imienia jeszcze nie miałam okazji poznać.

- Ee..- tylko tyle zdołałam z siebie wydusić bo był to dość niecodzienny widok i nie rozumiałam co Nataniel wraz z przyjaciółmi robi u nas w domu. Czy to nie tak że mieli udawać że się nienawidzą? Ale jeszcze bardziej zdziwił mnie wkurwiony i zmartwiony wyraz twarzy mojego brata. Co się działo? - Coś się dzieje?- zapytałam po chwili wciąż z wielkim szokiem wymalowanym na twarzy.

- Musimy porozmawiać.- oznajmił mój brat na co zmarszczyłam brwi patrząc na każdego po koleji.

- Co tu robi Nate? Czy wy czasem się nienawidzicie?- prychnęłam sarkastycznie przewracając oczami, ciekawe czy wreszcie zamierzali mi powiedzieć prawdę.

- Lila..- zaczął mój brat ale wyciągnęłam rękę przed niego zakazując mu dalej mówić.

- Tylko bez pierdolenia kolejnych kłamstw, wiem że się przyjaźnicie.- powiedziałam oschle zakładając ręce na piersi a na twarzy wszystko pojawiło się zdziwienie.- od dawna wiem, nie jestem głupia.- dodałam po chwili na co mój brat westchnął.

- Powiesz jej Ash, to zaszło za daleko.- oznajmiła brunetka z różowymi pasemkami posyłając mi łagodny uśmiech.

- To wszystko zaczęło się kilka miesięcy po tym jak tu przyjechałem.- zaczął mój brat a ja uważnie na niego patrzyłam.- Poznałem Nate i resztę na jednej z imprez.. pokazali mi wyścigi i inną stronę miasta ta bardziej niebezpieczna.- prychnął a ja z skupieniem go słuchałam.- Nate był wtedy w związku ale to inna historia..Jednak znałem jego dziewczynę aż za dobrze przynajmniej tak myślałem bo okazała się inna.- mówił łagodnie nie obdarowując mnie nawet jednym spojrzeniem.- Nate wciągnął ją w to samo gowno i mówił jej dosłownie wszystko, ufaliśmy jej.

- Podobno wyjechała po wyścigu tak?- zapytałam na co chłopak prychnął.

- Mniej więcej.- Powiedział łagodnie na co zmarszczyłam brwi.- Kilka lat temu wydarzył się wypadek w którym każdy z nas brał udział, Zabiliśmy kogoś.- Po tych słowach zamarłam czując jak grunt usuwa mi się pod nogami. Jak to zabili kogoś..- Był to wypadek, naprawdę lila.

- Kto to był?- wyjakalam nieśmiało bojąc się odpowiedzi.

- Siostra jasona.- To dlatego Nataniel i Jason tak się nienawidzili..- Nate powiedział oczywiście o tym swojej dziewczynie.

- Wtedy nie wiedzieliśmy że ona współpracuje z Spiderem i mówi mu o wszystkim.- Ozanjmil will z powagą na twarzy.

- Spider namawiał od dawna neta na wyścig dedykowany ale on ciągle odmawiał...- Wyjaśniła brunetka przez co na nią spojrzałam zaczynając łączyć kropki.

- Więc kazał jej namówić Nate by go słabej wygrał..- wyszeptałam rozumiejąc coraz bardziej o co w tym wszystkim chodzi.

- Dokładnie.- powiedział mój brat a ja na niego popatrzyłam.- Nate w końcu się zgodził i wygrał wyścig w którym jak pewnie wiesz umarł jego przeciwnik a Nate był w śpiączce.-dodał a ja skinęłam głową czując jak coraz bardziej umieram.

Fire Love Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz